-
a mnie się duże motylki nie podobały, może dlatego, że należę do niskich kobit i do tego niekoniecznie gabarytowych. Za to drobne motylki (fiolet z różem) są cudne.
P.S. Dmuchawce (przynajmniej moje) można zamota tak, że widać albo duży albo mały wzór. I jest super, szkoda tylko, że trzeba omijać babole w tej chuście (ale o tym pisałam gdzie indziej).
-
jak zwykle wszystko kwestia gustu. Ja motyle swoje uwielbiałam, nie tylko motanie ich ale wzór też, a widziałam wiele chust ktore do glowy by mi nie przyszło kupić, bo ciezko mi zrozumiec ze moze sie to podobac :) - nie pisze tego złośliwie, po prostu naprawde zastanawiałam sie dlaczego ktoś dany wzór kupuje i za nic nie mogłam do tego dojść. Rozumiem wiec ze komus nie podobaja sie motyle i znowu sprawdza sie zasada, że gustach sie nie dyskutuje :)
-
mi sie wzory podobają, do jakości Natek też nie mam absolutnie nic,
ale rzeczywiście kolory mogły by być inne, mówię tu o dmuchawcach i elfach-dlaczego ciągle pojawia się ten jasny niebieski Natalio? choć tu też jest kwestia gustu i ciężko chyba się zdecydować na jedną przebojową barwę, jak chusta ma wyjść w jednym kolorze. Ale mi by się podobała w wersji czarno-białej taka elfia chusta :) A dmuchawce w sumie w tej zieleni są git, tylko gdyby wzór był mniejszy to by lepiej było.
no ale raz jeszcze-to wszystko gusta, nie da się każdemu dogodzić :)
-
a moje motyle sie wlasnie suszą przed podróżą do nowego domu i powiem szczerze ze tak mi troche żal, bo ona jednak ładne są, wbrew niektórym opiniom.. to przeciez taka alternatywa do tych w wiekszosci wzorzystych chust. Nie mam nic przeciwko pasiakom i innym kolorowankom ale taka chusta w stosiku daje równowagę :)