-
Mój nie wie ile która kosztowała... nie pytał. Mniej-wiecej sie orientuje jakiego rzędu to sa kwoty.
Nie konsultuje takich wydatków tak jak nie konsultuje zakupu nowego płaszcza czy spodni. Ja mam swoje zabaweczki on ma swoje.
No i poza tym chuste zawsze mozna upłynnić ;-) dzisiaj zapytał ile kosztuje pielucha. Kochany jest bo nawet mu powieka nie drgneła, bo innym to zawsze oczy chca wyjsć z orbit. Kompletnie nie wiem dlaczego ;-)
-
Mój też orientuje się w przybliżeniu, jakie są ceny chust. Nie wnika jednak w szczegóły. Wie, że jest tam nieco zamrożonego grosza. Tyle, że u mnie jest ciągła rotacja i czasami mnie samej ciężko się połapać :).
-
Mój wie ile kosztują chusty, które mamy. Pieluchy zresztą też. Mimo, że mamy raczej bardzo ograniczony budżet, nie widzi w tym czegoś "dziwnego". Po prostu wie, że tyle trzeba zapłacić.
O dziwo, rozumie, że każda chusta jest inna i w każdej inaczej się nosi :-)
-
Mój mąż nigdy nie rozumiał, po co mi więcej niż jedna chusta. I argumenty, że mam więcej niż jedną parę spodni czy butów średnio do niego przemawiały. Na szczęście to wyrozumiały człowiek i lubi mi sprawiać przyjemności, więc nie było problemu. Gorzej jak kiedyś mi się wymsknęło przy rodzicach, ile chusta kosztuje....