mucha, a Ty wiesz o czym my tam na MND dyskutujemy i włosy z czaszek szanownym koleżankom wyrywamy?
czyżby stanikomania i Ciebie nie ominęła?:lol:
Wersja do druku
mucha, a Ty wiesz o czym my tam na MND dyskutujemy i włosy z czaszek szanownym koleżankom wyrywamy?
czyżby stanikomania i Ciebie nie ominęła?:lol:
nie wiem ale się dowiem bo jak już tu pisałem - napisałem w tej sprawie do jazzoo (nie dostałem jeszcze odpowiedzi ale w ramach równouprawnienia nie spodziewam się odmowy ;) ).
Mogę za to wam zdradzić, że najnowsze posty na "miedzy nami facetami" dotyczą np olimpiady Pekin 2008 :lol:
A to może my poprosimy o dostęp do MNF? nie, zeby mnie tak ta olimpiada zafascynowała:ninja: - tak w ramach równouprawnienia
to jest właśnie metoda! ja zabieram Helenę wszędzie gdzie sam muszę iść- na zakupy, do urzędów, po bułki do sklepu pod blokiem, nawet do piwnicy (w piwnicy mieszka koń na biegunach więc Helena uwielbia piwnicę). Czasami ubranie i rozebranie Heleny zajmuje więcej czasu niż wyjście po bułki ale nie wyobrażam sobie zostawiania jej w domu bo tak jest szybciej. I powiem wam więcej - kiedyś stanie w kolejkach mnie denerwowało a teraz patrzę co wyprawia Helena i się cieszę.
Jak ostatnio wyjątkowo jechałem sam autem to rzuciłem okiem w lusterko i przez sekundę aż mnie zmroziło - gdzie jest Hela?! :lol:
Mucho drogi, coś w tym jest o czym piszesz, choć o ile byłam pewna i się nie pomyliłam , że mój m bedzie nosił ale raczej rwał sie nie będzie tak ostatnio w ramach podnoszenia odporności bierze małą, chusta myk myk i spacerek wieczorny - nie wiem co tam się dzieje:ninja: ale nikt poza tatą potem nie istnieje aż do wieczornego karmienia:rolleyes:
więc działa to w dwie strony - coś mi się zdaje z obserwacji :D
piszesz o Helence a co z Kalinką?
coś w tym jest....mój P również bardziej się związał z Alem, od kiedy zaczął go nosić, a przede wszystkim-zaczął okazywac mu o wiele więcej czułości :applause:
czas na małe podsumowanie
czy jakikolwiek mąż, z tych co mieli przeczytać dał się przekonać do chusty? Dajcie znać to odznaczę ich sobie na chuście tak jak żołnierz na karabinie ;)
Dało to jakiś dobry efekt czy tylko taki, że wszyscy faceci uznali mnie za "babę"
Obiecuję, że mój M. dziś jeszcze to przeczyta i Ci odpowiem, co On na to :) (bo mu tylko opowiedziałam trochę ale w złym momencie i to niemal spowodowało rozłam w rodzinie)
Mucha, zgwałciłam dziś mojego męża i przeczytał Twój post a jako, że chwilowo gości u nas manduca dał sobie ją założyć!!!! Nie wiem czy to efekt Twojej wypowiedzi czy manduki czy może jakiś innych sił nieczystych, ale po prostu musiałam to uwiecznić:
http://lh5.ggpht.com/_BBg4J_b75Tg/Sw...2/IMG_0338.JPG
Co prawda po raz drugi nie chce założyć i twierdzi, że dziecku niewygodnie było (no tak trzeba by najpierw brzucha trochę zgubić ;)), ale jest już jakiś postęp:applause::applause::applause:
Mój nosi.. nosi codziennie i kiedys cos ślicznie na ten temat powiedział - troche jak mucha... aż polece się zapytać. ( będzie po angielsku bo on tylko po takiemu:lol:)
"I was waiting so long for her to get here. When she got here I wanted to be as close to her as possible. The wrap makes me feel like she is the part of me, that I was waiting for... So very close. I feel her being..."
takiego mam chłopa....
A mój mąż się wstydzi nosić w chuście. Namawiałam już parę razy i albo jest "po co?" albo woli na rękach. Ostatnio powiedział że "w żadnej chuście nosić nie będę" i że ubieram chustę tylko po to żeby na siebie zwrócić uwagę. Widział parę razy zainteresowanie jakie wzbudziła moja chusta (ale to było bardzo pozytywne) i chyba dlatego nie chce założyć. A starszej nie wstydził się nosić w Bebelulu :eek: a Nati nie założy. Nie rozumiem tego. I nie mam argumentów, no bo jak kogoś przekonać żeby się nie wstydził? I że tu nie chodzi o lans?
No manduki ładne są... Ale pewnie też zwracają zbyt dużą uwagę na noszącego.
autentycznie się wzruszyłam (a to u mnie nieczęste)
fajny ten Twój Angol ;)
to jest takie nie bo nie ;)
a tak naprawdę są pewnie głębsze powody, dla których nie chce nosić w chuście. ja obstawiam to, że sie na chusty obraził, jest o nie zazdrosny.
zapewne wkurza go Twoje zainteresowanie chustami i idę o zakład, że nie lubi tego forum ;)
Chociaż może nie trafiłam z tą psychoanalizą :lol:
Mój ma troszkę podobną przypadłość, ale on nosi na wyraźną mą prośbę i tylko słyszę "ale mnie zawiąż".
A mój M. nosi -teraz to juz nawet czesciej niz ja... Na mój ostatni protest stwierdził, "że ja sie już nanosiłam"-chodziło o czas ciąży :D
A swoją drogą kiedyś uzasadnił to tak, że każdy ojciec powinien ponosić dziecko bo to buduje inna więź z dzieckiem i wg niego teraz jest lepszym ojcem niż byłby bez chusty.
Swoja droga stanikomania go ogarneła i propaguje w swojej pracy :applause:
w szczegóły nie wnikam...