ja tam ichniej strony czytać nie będę bo co się mam denerwować:twisted:
Ale tez dostałą odpowiedź - taka jak wszyscy:ninja:
Aha i czy pisałam że podesłałam im linki do wiązań z kk i chustomanii? Niech się kształcą u znawców:hello:
Wersja do druku
ja tam ichniej strony czytać nie będę bo co się mam denerwować:twisted:
Ale tez dostałą odpowiedź - taka jak wszyscy:ninja:
Aha i czy pisałam że podesłałam im linki do wiązań z kk i chustomanii? Niech się kształcą u znawców:hello:
Mam już odpowiedź na pytanie, jakie mi nie dawało spać
czy są to oryginalne Girasole? czy podróbki?
tak są to oryginalne chusty zakupione od producenta - firmy Girasol
dawno temu zakupione, bo pół roku już minęło od tego jednorazowego zakupu
taką informację dziś od firmy Girasol otrzymałam
nie znam jeszcze odpowiedzi na kolejne pytania kołaczące się w mojej głowie
np. czemu firma Womar sprzedaje te chusty jako Be Close a siebie podaje jako ich producenta? i umieszcza błędne informacje np. o kraju w którym są one tkane?
faktem jest, że firma Womar wypuściła w sierpniu wiązankę, o której już sporo na forum dało się poczytać
w instrukcji i akcjach tychże chust wykorzystywana była chusta Girasol - w mojej galerii zwana Pnącą Nasturcją
z ciekawostek tam wyczytanych a'propos czyszczenia znalazłam zalecenie:
nie prasować! ale to mały pikuś pośród całej reszty nieprawidłowości jakie tam można zobaczyć
mam wiele spiskowych myśli, pozostawię je do użytku wewnętrznego :ninja:
dobrej nocy!
a tak na marginesie, przecież to niezgodne z prawem to prawie jak kradzież praw autorskich! a jakby ich tak do jakiejś federacji konsumenta czy gdzieśtam podać -kurcze, nie znam się ;)
A Girasol wie, że Womar sobie ichnie chusty przywłaszczył i sprzedaje jako swoje?! a z tym girasolem w instrukcji to już dla mnie zgroza :roll:
brawo mamy wojowniczki :applause:
a jeszcze szmata ich po £bie zdzielic ha ha ha :seesaw:
:confused:
No ja to jestem zapozniona:duh:
dopiero teraz to czytam
tekst ewidentnie pisany na zamowienie
a z doswiadczenia wiem, ze teksty - dobre bo polecane przez ...- czesto sa pisane sa na zamowienie i czesto polecajacy skperci poprostu zarabiaja na na nich
z dosiwadczenia wiem tez, ze wiele lekarzy, pielegniarek, doradcow laktacyjnych, ortopedow itd, ktorzy powinni posiadac elementrana wiedze o fizjologi i potrzebach dziecka jakos jej nie maja lub opieraja sie na podrecznikach gdzie dzieci karmi sie co 3 godziny. I dopiero po rozmowie z doradca chustonoszenia zaczynaja sie zastanawiac i zmieniaja swoje podejscie do chust.
... czy wam odpisał ktoś z Womaru?
Pytam, bo jakiś czas temu miałam przygodę w postaci prezentu wymuszonego przez moją rodzoną (która nota bene codziennie truje mi przez telefon, że krzywdzę siebie i dziecko nosząc je w chuście, bo wózek najlepszy a nosidełko awaryjnie ale koniecznie z usztywnieniem na kręgosłup - wrrrr).
No i posiadam takie wisiadło firmy Womar. Nawet żem je z ciekawości wypróbowała. Ino Pyza (mając jakieś dwa miesiące) sama pokazała mi co o nich myśli, rozpinając (!) klamrę zaczepu. Zamarłam i pomyślałam co by było, gdyby dziecko było starsze i bardziej rozwinięte manualnie. Pomijam, rzecz jasna zbrodnię jaką jest samo nosidełko, więc wstrzymajcie się w tej kwestii od komentarzy :twisted:.
Wysłałam więc zjadliwego acz grzecznego majla do producenta (nawet za śliniaczek i kolor ich pochwaliłam, bo kolor faktycznie ładny a śliniaczek dobrym pomysłem jest - stosuję go w chustach).
I dostałam odpowiedź. Że mają certyfikaty i już. Koniec. Całe wytłumaczenie, dlaczego są niebezpieczni... :omg:
No to żem ciekawa co Wam odpisali...
napisz do "Faktu" oni lubią takie sensacje :P
Padthai- pisałam już chyba ze dwa razy, co sadze o rekomendacji womaru przez lekarza, generalnie rekomenduje czy nie-coś jest tam namieszane