Zamieszczone przez
sabciass
Dziś na moje spotkanie KK przyszli rodzice z nowiusieńką chustą Womar, rzuciłam się na nią jak głupia. Bardzo ładna, kolorowa, jednostronna nazwyklejsza w świecie cieniutka bawełna, może to i splot skośnokrzyżowy, ale nie mający nic wspólnego z takim chustowym, poprostu zwykły pas materiału jaki można w każdej pasmanteri kupić. No i probuję zawiązać na mamie kołskę z 2X, i coś mi nie idzie, jakaś niepodociągana, ale myślę sobie, ok, dawno kołyski nie wiązałam, ale jak przyszło mi zawiązać kieszonkę, to jeszcze na etapie bez dziecka chusta nie chciała się wogóle dać ciągnąć, byłam w ciężkim szoku, trzy razy sprawdzałam z tyłu czy się gdzieś nie zaplątała czy coś, no jakaś masakra, nawte na samoróbkach się z tym do tej pory nie spotkałam. Kazałam mamie odłożyć tą chustę i zawiązałam ją w Nati. Cena tego cuda to podobno ok. 100 zl Tak sobie pomyślałam, że na kółkową to by ta chusta była fajna, ale na wiązankę się w ogóle nienadaje.