-
Też sie zastanawiałam czy kupowac wózek, jednak sie przydaje. Natopmiast co do łoóżeczka- okazało sie całkiem niepotrzebnym meblem. podobnie jak u Ciebie - mała śpi w koszyczku. A w nocy z nami, wiec łóżeczko przjęło funkcję szafy:D no i jest tez doskonałą podstawką pod przewijak:thumbs up:
-
Moja dwulatka wozka nigdy nie lubila (gondoli).Probowalismy jezdzic cztery tygodnie (bo w czwartym tygodniu dotarla do nas pierwsza chusta) i od tamtej pory gondoli nie urzywalismy (nawet jak miala 2 miesiace i pojechalismy nad morze na dwa tygodnie to wozka nie wyjelismy z bagaznika. Hania polubila kolo roku spacerowke bardzo na zasadzie ze widziala inne dzieci w wozkach i ona tez chciala i wozek byl wtedy dla niej wielka atrakcja. Z reszta do dzisiaj lubi spacerowke.
Malego Krzysia wlozylam do gondoli raz i nawet w niej spal, ale krotko, a od trzech dni chodzimy w chuscie.
pozdrawiam
s.
-
Wózek mam - nam się ostatnio nie przydaje, pomijając wszystko inne, to nawet nie chce mi się go tachać, no ale jak babcia, dziadek przyjedzie no to nie inaczej jak w wózku. :lol:
-
mamy-nawet 4 :)
Korzystamy czesto, w tygodniu na spacery do parku obowiazkowo.Zawsze w wózku mamy tez kółkowa chuste, na wypadek buntu :]
Za to wszelakie zakupy i wyjscia "na miasto" sa bezwózkowe :)
-
Z wozkiem nie ma problemu, zawsze zdazysz kupic/sprzedac :D
Ja bym jednak sie zaopatrzyla, najlepiej w taki, w ktory mozesz wpiac fotelik samochodowy. U nas przy pierwszym gondola sie sprawdzala, drugi jest zbyt ruchliwy i powyzej trzeciego miesiaca nie ma szans na lezenie na plask na dworze. A wyjety z samochodu z fotelikiem i wpiety w stelaz pozwala spokojnie podelektowac sie kolacja na miescie :) Co prawda przy deserach sie budzi, ale tu juz da rade z chusta;-)
Na pewno przydaje sie spacerowka, szczegolnie taka rozkladana do spania, poki maluch sypia na dworze. Jak dziewczyny slusznie stwierdzily - nie zawsze chce sie targac ciezkiego malca na sobie, czasem sa duze zakupy, czasem my jestesmy nie w formie, etc. etc.
-
ja też mam. Jeden przy dwójce dzieci rok po roku (mam system - jedno w wózku, drugie w chuście). Przy córce, kiedy była jedynaczką, też miałam, choć w gondoli nie chciała jeździć. Jak miała 3 miesiące zaszłam w ciążę więc wózek stał się szybko niezbędny - czasowo przestałam korzystać z chust.
-
A my już wózka nie mamy - kupiliśmy, ale mało się przydawał, więc teraz wozi już kogoś innego. Używałam wózka zanim nabrałam śmiałości w wiązaniu (czyli jakieś 4 tygodnie życia Tosi) i potem jeszcze w restauracji po chrzcinach (jak Tosia miała dwa miesiące). Spacerówkę pewnie kupimy, ale to jeszcze za chwilę, bo póki co Tosia tylko drepta prowadzana za ręce :)
A przy drugim chuścioszku planujemy stelaż z możliwością wpinania fotelika samochodowego.
-
Dodam jeszcze, ze wózek się przydaje na spacery w upalne dni. Zwłaszcza jeśli jako alternatywę ma się tylko elastyka.
-
my mamy wozek i bardzo sie przydaje. szczegolnie latem gdy jest cieplo, mala lezy sobie w bodziaku i fika nozkami, w chuscie byloby za goraco. chusta ma wiele zalet, ale wozek tez jest uzyteczny:)
-
Jak nie chcesz wydawać dużo kasy na wózek, to kup używany, ja kupiłam za 200 zł + miekka gondola 180 zł i jestem super zadowolona
-
Nie mam, sprzedaliśmy kilka tygodni temu, bo i tak stał nieużywany. Myśmy sie dość późno zachustowali, córeczka miała ze 2-3 miesiące i przez ten czas wózek był w użyciu. Jako że darła się w wózku nieprzytomnie - w domu pojawiła się elastyczna Babylonia i w końcu spacery stały się przyjemnością. Dziewuszka ma prawie 7 miesięcy, a w domu już kilka chust. Ostatnio zastanawialiśmy się nad kupnem spacerówki (na wakacjach przysnęła w pożyczonej), ale to jak upały były. Teraz znowu nieco chłodniej, więc temat wózka zamarł. Może jesienią powróci, może zimą, a może wcale ;)
-
Mam w domu dwa wózki, obydwa dostałam jak byłam w ciąży. Ostatni raz widziałam je bodajże w marcu, zarastają pajęczynami gdzieś w garażu.
Nie pozbywam się ich, bo jeden jest właściwie pożyczony (jeśli właścicielom uda się adopcja drugiego dziecka, to wózek do nich wróci) a od drugiego używamy fotelika do samochodu, poza tym planuję drugie dziecko, więc będzie system "wózek+chusta". Może też przyda się, jak przyleci w odwiedziny moja Mama. Póki co jest u nas moja Siostra - właśnie w tym momencie jest z Małą na spacerze w MT :)
-
Mamy i używamy, szczególnie niezamotany tata, babcia i dziadek, a ja jak idę przy okazji na zakupy. Generalnie u nas bez wózka ciężko się obejść.
:op: Kirah - moja córcia też jest z 17.11.2008r. :)
-
Ja mam dwa wózki, jeden duży Quinny, i lekką spacerówkę Maclarena.
Lubię wózki, nawet fanką chyba jestem :lool:
Lekka spacerówka wydawała mi się KONIECZNOŚCIĄ, jak ją kupiłam, okazało się że wolę duży wózek :lool: Zatem używam jej tylko jak jadę busem ( z konieczności szybkiego składania),na wszelkie spacery używam dużego wózka, Antoniemu w nim po prostu wygodniej.
U nas zawsze był stosunek chusty do wózka 50/50.
-
ja mam
tzn ell ma
ale nie wiem po co go ma
jezdzila nim moze z 10-12 razy w calym swoim dziesieciomiesiecznym zyciu
stoi w garazu
od pol roku mysle nad sprzedaniem go
nie wiem czemu jeszcze tego nie zrobilam tak naprawde :hide:
ale ja wozkami nacieszylam sie przy pierwszym dziecku
moze gdyby nie to bym ellkowy wozek lubila ?
-
ja mam wozki dwa :) a chusta :hide: wozek sie przydaje bo babcia moze wziasc malego na spacer a ja popracowac :) maly moze dac na oko w wozku w ogordzie pod parasolem, czasami chociaz KOCHAM NOSIC SWOJE DZIECKO upal powyzej 40st powoduje , ze nawet w mei tai bambusie nati czy pawiach plyne i wozek bardzo sie przydaje.
reasumujac kupilabym wozek (uzywany) ja ustrzelilam tak 2. taki , w ktory da sie wpiac fotelik :)
-
-
i my mamy :) nawet 3 szt.
-
ja też mam. u nas chusta wchodzi w rachubę tylko w te chłodne dni. a poza tym mała uwielbia leżeć w wózku i oglądać liście na drzewach poruszane przez wiatr:)
-
Mamy i uzywamy. Sprzęt na równi przydatny z chustami