-
Jak się swojej pytam czy zrobi siku na nocnik, to słyszę "Nie!!!" I to takie kategoryczne, nieznoszące sprzeciwu. Sadza lale na nakładce, zużywa pół rolki papieru, żeby jej tyłek podetrzeć, ale histerii dostaje na próbę wysadzenia, czy to na nocnik, czy na nakładkę... My teraz w pampach, bo ja nie miałam siły na pranie na początku ciąży :? A teraz jakiś kryzys mam, może muszę coś nowego zakupić żeby mnie ruszyło do wielo znowu :P
-
U nas też do odpieluchowania daleko. Mały przeżywa bunt nocnikowy, daje się wysadzić max raz dziennie na poranną kupę i to tylko przy bajce. Ja postanowiłam darować sobie stresy i naciski i przewijam go po prostu regularnie już nawet nie sięgając po nocnik. Wierzę w zjawisko samoistnego odpieluchowania. ;)
Moi rodzice łapią się za głowę, bo oni odpieluchowali czwórkę swoich dzieci w okolicach 1 roku życia. Nawet pamiętam, że moja najmłodsza siostra śmigała bez pieluchy przed pierwszymi urodzinami. Ale wiązało się to ze stresem, jakimś takim apodyktycznym podejściem rodziców, jak dla mnie za mało AP. ;)
-
młodsza od tygodnia chodzi po domu w majtkach i spodenkach - ma 1,5 roku - nie zawsze sygnalizuje, ze chce siku i są wpadki ale jak tylko poczuje, że spodnie mokre to przerywa i kończy na sedesie lub nocniku, płacze gdy widzi, że mokre majtki idą do prania i krzyczy "móje"
spodobała jej się natomiast swoboda "pomiędzy nogami" i nawet na drzemkę nie bardzo chce żebym zakładała jej otulacz z tetrą
starsza w dzień odpieluchowała się jak miała 19 miesięcy i jakieś 3 miesiące później w nocy
nie było z mojej strony jakiegoś stresu czy apodyktycznego podejścia - naprawdę
-
ja myślę, że dużo wspólnego z odpieluchowaniem ma jednak komunikacja, czy dziecko mówi. Jak mam wytłumaczyć młodemu o co chodzi z nocnikiem jak jemu wygodniej nie mówić :-) i udaje, że nie rozumie. Z dziewczynkami chyba łatwiej, a większość facetów od urodzenia wygodna :-) mama załatwi temat :-)
-
Nemo, chyba coś w tym jest. Ciężko przekonać do nocnika niegadające dziecko, bo tak naprawdę nie wiem, ile on rozumie z tego, co ja do niego mówię.
-
Oooo... to nic dziwnego, że moja nie kuma :P ona umie powiedzieć mama, pies, kot, nie i aha. Mąż ją cały miesiąc uczył mówić tata, wyszło jakieś niania czy coś :P
-
hmm...My ze starszakiem jak mial 10 miesiecy i nauczyl sie siedziec po kazdej drzemce sadzalismy go na nocnik zeby zrobil siku. Odrazu dawalam mu do reki jakas zabawke zeby posiedzial chwilke na tym nocniku i zawsze sik byl i bilismy brawo i chodzilismy do lazienki splukiwac w kiblu jego siusiu i zawsze bil sobie brawo i robil papa siuskom - traktowalismy to jak zabawe. Jak zaczal chodzi nocnik non stop byl na widoku i czesto sie bawil nim sam sobie siadal w ubraniu :D potem mial regres i nie chcial nic robic na nocnik ale nocnik na widoku zostal. Od 16 miesiaca zycia zaczelismy od nowa ta sama zabawe z siusianiem po drzemkach + wysadzanie misiow, czasami siedzial 30 minut na nocniku i czytalismy ksiazeczke i jak polecialo siusiu to ten sam schemat z biciem brawo i machaniem na pozegnanie. Czesto tez patrzyl jak ja robie siku :P i tak do drugich urodzin co drugie siusku trafialo do nocnika a kupa tylko wtedy jak go zdazylam zlapac w trakcie stekania :D Od drugich urodzin nocnik byl non stop w obrocie cały czas go pytalam czy chce siusiu lub kupke, jezeli nie powiedzial mial zasikane majteczki bo wtedy juz pieluszki mu w domu nei nakladalam (moj starszak jest z tych opornych co zasikane ubranie i kupa w pieluszce mu nie przeszkadza). Przez pierwszy prawie miesiac byly non stop wpadki. Potem zalapal i jakos zatrybilo. Gadac zaczal dopiero niedawno przed trzecimi urodzinami a wczesniej to tylko mama, tata, hau hau. Sadze ze to indywidualna sprawa dziecka. Bo z mlodszym probuje tego samego schematu to jest oporny od samego poczatku nocnik to on by tylko wywracal do gory nogami i wrzucal do niego zabawki. Ostatnio przyhaczylam ze jak nalewamy wody do wanny i jest juz rozebrany i czeka trzymajac sie wanny az go do niej wloze to osikuje wanne, ale jak posadze go na nocnik to odrazu wstaje z niego. Starszak robi mu wtedy wstyd wstyd a mlodszy sie tylko z tego smieje. Wiec stosuje efekt zaskoczenia po drzemka i porannym wstaniu i nie zawsze mi sie to udaje ale jak narazie mamy 2 tygodnie praktyki za soba :)
Wiec praktycznie starszy porzucil w dzien pieluche jak mial 2 lata i 4 miesiace, w nocy jeszcze pieluchy potrzebuje. A z mlodszym dopiero zaczelam zabawe.
co do pieluch to obaj w dzien na wielorazowach wychowywani, na noc jednorazowka. Jakos nie przyuwazylam zeby im cos przeszkadzalo. Na dluzsze wyjscia czesto formowanki + otulacz a po domu to glownie kieszonki i 2 wklady bambusowe i prefoldy bambusowe wiec zawsze mieli miedzy 4-5 warstw miedzy nogami. Starszy tak chodzil i mlodszy tez tak chodzi :)
-
Ostatnio znajomi w żartach powiedzieli że będą próbować odpieluchować 8 miesięczną córkę- będą jej na noc zakładali.... nocnik- to się przyzwyczai ;-)
-
Moja Hania już od stycznia w nocy nie sikała w pieluszkę ( jak chciała siku to wołała "eeee"), a w dzień, to bodajże od dnia dziecka nie sika. Z kupką mamy problem jeszcze, ląduje często w majteczkach :(.