jeśli zadowalająca byłaby tylko obrazkowa to polecam Czerwony pociąg (rozkładówki panoramiczne)
Wersja do druku
ooo, czerwony pociąg FANTASTYCZNY!!!
Kuzyn na weselu zamiast kwiatów zbiera książki i przybory szkolne dla dzieciaków do domu dziecka, wiek dzieci 4 lata i wzwyż - ja nie potrafię się zdecydować;)
Pod wodą i pod ziemią mnie kusi, ale jest tyle fajnych innych tytułów.....
Wruuu ja bym losowanie zrobiła
Czy możecie polecic jakiś fajny obrazkowy słownik ortograficzny dla pierwszaków?
Ja właśnie kupiłam z polecenia "Jak to się pisze" Z. Płażewski, E. Rola. Na olx, bo tylko używane dostępne :-)
Od 16 maja Szary domek ponownie do kupienia w Biedronce.
Lucy- ja też kupiłam, jak wrażenia? Bo moja jeszcze nie doszła.
obiecane porownanie Pan tom buduje dom, wkoncu mam komputer jak człowiek ;)
http://images71.fotosik.pl/449/add5c347745412famed.jpg
http://images71.fotosik.pl/449/920332afbcddbd74med.jpg
http://images72.fotosik.pl/448/8b8100321fca1d11med.jpg
http://images71.fotosik.pl/449/755dec7d7dd67fdfmed.jpg
http://images72.fotosik.pl/448/6255d376d9c66f2dmed.jpg
niczym nie roznia sie te dwa wydania (małe wyd.6 z 2013r. duże wyd.5 z 2007r.) poza tym, ze duze jest bardziej przyjazne do trzymania bo to duzy format a male fajne do torebki ;)
mojemu trzylatkowi na wystawie ilustracji książkowej baaardzo się spodobała Lokomotywa Ideolo http://www.signum-temporis.pl/2015/0...o-zdjecia.html - ale to dość specyficzna pozycja, droga i, sądząc po stanie egzemplarzy na wystawie - nie przetrwa intensywnego korzystania przez dwulatka...
no to moja p.wychowawczyni, tzn. syna z 1 klasy, miała podobny pomysł, ale jakoś go nie podchwyciła, a że jestem przewodniczącą RR klasy, zakupiłam z pieniędzy składkowych biuro detektywistyczne dla dzieci po sztuce, tak dla treningu czytania przez wakacje :)
a słowniki może kupimy na początek roku szkolnego, też ortograficzne dla dzieci
dokładnie!
Kolega z pracy pożyczył mi dla dzieci Tymka i Mistrza - b. podoba się nam wszystkim.
Mamy jeszcze pożyczonych kilka książek - dzieci chętnie słuchają Tsatsiki i mamuśka - wiem że to nie nowość, ale wcześniej jakoś nas ominął. Nie byłam zupełnie przekonana do książki, bo autorka np. ostro pisze o przemocy szkolnej (córce się tylko oczy szeroko otwierały), jest dość naturalistyczna, ale jest ostatecznie, też patrząc na reakcje dzieci, jestem na tak, choć wielu osobom może nie pasować np jak pisze o włosach na nogach nauczycielki.
Przy czytaniach siedmiolatka domaga się też Różowych śród, co mnie tym bardziej cieszy, że bałam się, że jeszcze za mała.
Jeszcze "Listy od Feliksa" z biblioteki - bardzo im się podoba (7 i 5,5 latkom), oczywiście najbardziej listy od zająca wyjmowane z wklejonych kopert. A i edukacyjne przy okazji ;)
Pożyczyłam też Moją pierwszą Mitologie K. Marciniak z NK - tak mi się spodobała, że już mamy własny egzemplarz, choć z dziećmi jeszcze nie zdążyłam czytać. Chyba jest pełniejsza niż mitologia Inkiowa, no i fajnie że pisana przez filolog klasyczną (która do tego przyznaje się na okladce do zaczytywania się w moich ulubionych w dziecinstwie książkach mitologicznych Anny Komornickiej - tym wyznaniem kupiła mnie ostatecznie, przy okazji muszę poszukać u rodziców tych książek albo wyciągnąć od siostry która przejęła sporo z naszych dziecinnych)
wysłane z telefonu
Tymka wlasnie nabylam ostatnio - na razie lezy, bo nie mam czasu czytac nawet dzieciecych :/ ale po przegladnieciu wydaje sie niezly.
u nas hitem ostatnio jest Pompik, czytamy wlasnie zimowego - i okazuje sie, ze jest pierwszy w kolejce, w wiosennym jest juz siostra Pompika! i w kazdym tomie (no dobrze przynajmniej, w tych dwoch, ktore mamy) jest nie tylko o tytulowej porze roku, wiec spokojnie mozna zaczac czytanie od zimowego ;)
a mitow mam juz tak serdecznie dosc (i codziennego jeczenia - mity wyjmij z polki, mity), ze F z okazji komunii dostanie 6 tomow Akademii Wyobrazni na CD - moze nie bede musiala w kolko Inkiowa czytac. a jak chwyci (bo nie wszystkie audio chwytaja, niestety), to w nastepnym zamowieniu dostanie Inkiowa do sluchania :D
podpowiedzcie co lepiej kupić dla dzieci na koniec roku do przedszkola dla grupy 5-6 latków:
- biuro detektywistyczne lassego i mai
- życie lasu
czy może Magiczne drzewo?
na „magiczne drzewo” imo za wcześnie. to lektura mojego bardzo oczytanego ośmioletniego bratanka ;)
A ja przyszłam się podzielić zachwytem nad książka "Historia błękitnej planety", pewni niektórym znana. Dziś przeczytałam na głos jednym tchem mojemu 5,5 latkowi (mężu również słuchał). Dość mroczna i może jeszcze nie do końca zrozumiała jak na takiego przedszkolaka, ale piękna. Dużo chłopak zrozumiał i temat do rozmów na kilka wieczorów mamy.
Biuro i Drzewo za wcześnie;moja młoda słuchała z zainteresowaniem obu w tym wieku, ale dopiero z czasem więcej "wyłapywała".
A rozważałaś może Paskowego Wilka?
albo Dunię? Sprezentowałam chrześnicy tuż przed rozpoczęciem szkoły. Była zachwycona, dziś czyta kolejne części.
Atlas Polski, świata i flag dla czterolatki (na wyrost ) ?
O Duni nie znam z opisów fajnie się zapowiada. A czy to jedna historia czy rozdziały?
Rozdziały
Tak, w tym sensie tak. I pozostałe części Duni to kontynuacja historii z pierwszej książki.
Ostatnio polecalam Dunie dla 5latki to napisalyscie ze za wczesnie ;)
imo wszystko za wczesnie. nie ma sensu kupowac dzieciom w tym wieku ksiazek na wyrost, bo jest tyle swietnych rzeczy wlasnie na ten wiek.
jak dankin pisze - Piaskowy Wilk tak; Maly Koko Smoko, Zubr Pompik; Mama Mu - ta dla starszych, w mniejszym formacie, z kilkoma opowiadaniami w srodku, Lotta jesli chcemy w klasyke isc. Ja i moja siostra Klara (i reszta czesci ) Inkiowa; Malutka czarownica, Rozbojnik Hotzenplotz, Tappi - ten dla troche starszych.... naprawde jest czego wybierac!
Dziewczyny a polecicie coś dla 6-latka naukowego o eksperymentach. Żeby były przepisy na różne mikstury?
Mama Mu czytana gdy córka miała dwa lata, podobnie Tappi czy Lotta. To chyba kwestia książki i tego co akurat dziecko w danym czasie lubi i co go interesuje. Liczba stron i przedział wiekowy nie jest dla nas istotnym wyznacznikiem przy wyborze książki. Ja lubię gdy córka dorasta do książki.
Się podpisuję.
Może nie wszystkie smaczki wychwytuje przy ksiazkach teoretycznie dla starszych, ale skoro sama po te ksiazki sięga, prosi żeby czytać, cytuje, opowiada, utozsami się z postaciami to dla mnie najlepszy wyznacznik.
U nas ostatnio ciocia Jadzia w Rio na przykład (dziękuję poraz kolejny za ten watek)
W 100% zgadzam się z natalą.
Widziałam niedawno zapowiedzi Basi dla starszych dzieci (nie wiem czy nie będzie jej do sprzedaży już od jutra (16 maja).
Osobiście bym kupiła najnowszą Basię, albo coś z nowości.
Wiem, że ludzie mało czytają a jeszcze mniej kupują książek dla dzieci.
Natomiast patrząc po sobie, gdyby moje dziecko miało dostać którąś z tych książek co wymieniacie - wszystkie mamy (oprócz Tappiegio), a nowość - raczej się nie trafi podwójna w domowej biblioteczce.
Ale to moje osobiste zdanie. :-)
Ale 2 latkowi czytacie Mamę Mu, czy tego dużego Tappiego o których pisze natala?
Ta zbiorcza MamaMu i ten gruby Tappi co jest (przynajmniej w naszej bibliotece) zaliczony jako poziom II?
Mój synek (mimo miłości do MamyMu) nie chciał aby ją mu czytać bo mało obrazków.
Tappiego czytamy od około 6 miesięcy więc nie wiem jak by było z 2latkiem dlatego tu się nie wypowiem.
Obrazkową, cienką Mamę Mu czytałam synkowi w wieku 2+. Teraz też po nią sięga, ale zna wszystkie części niemal na pamięć, więc cześciej prosi o tę małoformatową, która ma niewiele obrazków ("Mama Mu na drzewie i inne historie"). Ma niecałe 3,5 roku.
Nie przeszkadza mu brak obrazków, o ile historia go ciekawi i jest formą dostosowana do jego wieku (chodzi mi tu o słownictwo oraz stopień skomplikowania fabuły). Z podobną uwagą słucha np. Żubra Pompika, Kubusia Puchatka (wersja oryginalna, nie skrócona).
Myśle, ze to kwestia bardzo indywidualna, zależy od dziecka. Jak widać po przykładzie twojego synka, nawet oczytane dzieci mogą preferować książki bogato ilustrowane przez długi czas. Każdy jest inny.