a ja wracam na lono chustowania :D
z zupelnie nowy chuscioszkiem:wrapmom:
jeszcze tylko suwaczek musze zmienic
Wersja do druku
a ja wracam na lono chustowania :D
z zupelnie nowy chuscioszkiem:wrapmom:
jeszcze tylko suwaczek musze zmienic
gratulacje:)
Aniu,gratulacje!!!:D
Jak już zmienisz suwaczek,to może i fotke jakąś:mrgreen:
Gratulacje i miłego powrotu chustowego :):applause::applause:
No to tylko sie cieszyc!
Pociesz emerytowane oczy jakims zdjeciem mini chuscioszka :thumbs up:
Myślę że mogłabym Cię przebić, gdybym alkohol kupowała. W ubiegłym roku z dzieckiem na plecach byłam jak dziumdzia na wakacjach poprosiła mnie o dowód. Dość opryskliwie. Jak pokazałam jej usłyszałam "Boże, przepraszam panią":D:D:D
Jesteśmy z jednego rocznika.
nie wiem czy dokładnie na temat bedzie:)
w dniu 26 urodzin szłam z zameitajowanym synkiem i zaczepił mnie jegomosc w okolicach siedemdziesiatki mowiac ładnie pani niesie braciszka. ja na to ze to mój syn własny rodzony- on, że to wcześnie zaczęłam...he he. potem serdecznie przeprosił gdy usłyszał kiedy sie urodziłam:) no ale jasnie pani po 30 proszona o dowód to hit!!!
Chętnie się dosiądę na ławeczkę...
I ja zasiadam coraz częściej na ławeczce nienoszących.
Najstarszy syn ma 14 lat.
Za jakieś 10 lat wrócę jako chustobabcia;)
odgrzebuje wątek:)
wszystko szło dobrze ,póki nie zobaczylam ogloszenia na bazarku o babylonii.
kurde no.
moze chociaz siostrzenca ponosze,wtedy prysne stad na chwile.
a na razie wchodze na ławeczkę,niech ktos posiedzi ze mną...
Ja też muszę już tutaj zasiąść. Noszę Mateusza tak sporadycznie, że każde 5 min w pouchu to święto dla mnie :(
ech, stażem średnie próchno ze mnie, ale jak u rebelki - 5 minut w czymkolwiek, raz w tygodniu, to chyba wystarczający powód, żeby sobie tu przysiąść...:( ech.....
ja się też powoli przymierzę do ławeczki, bo nosimy się już bardzo rzadko :( a widmo całkowitego końca bardzo realne, dziecko ciężkie to raz, a dwa nie ma czasu na uwiązanie
mi wmawiano ze Róza to moja siostra...kobieta sie dziwiła ze sie musze siostrą codzennie zajmować na spacer wychodzic jakbym do szkoły nie chodziła....ale ja nie emerytowana jeszcze-22wiosny narazie dopiero a Róża rok
a ja chusto mama na chustowym L4-brzuch mi twardnie jak córe dłuzej nosze i nosimy soie od dużego święta
ostatni raz nosiłam chyba rok temu... w czerwcu raz sie trafiło, pozwolił się wnieśc na ślężę w nosidle od Oli.
ale ja jeszcze nie straciłam nadzieji na drugiego chuścioszka ;)
Kurde, nie przypuszczałam, że tak szybko się tu znajdę. Mimo że staż forumowy niedługi do chustopróchien juz moge kandydować:) Nosze Lidię sporadycznie, czasem wracając ze spaceru jak nóżki się zmęczą. Ostatnio w weekend łaskawie wskoczyła na plecy i...usnęła:)
I to koniec mojego noszenia, bo trzeciego nie planujemy:)
Cześć jestem Gava, jestem uzależniona. Ostatni raz nosiłam okazjonalnie w sierpniu 2009, regularnie w wakacje 2008...
Kto mi wytłumaczy co ja tu robię?;-)
O! Sorry! Zamotałam synów szwagierki w elastyka w tym roku...
Witam.
Mam na imię Ania -ostatnio nosilam syna w lipcu 2010 roku...
Usiadę sobie tutaj i poobserwuję mlodzież.
Ma ktoś coś na reomatyzm?
mam tylko na globus i podagrę...