Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
a ja się pochwalę reakcjami mojej rodzinki :)
Przez święta Bożego Narodzenia oraz w tę niedzielę (która to była niedzielą chrztu Igiego) młody paradował w chuście. Może dlatego że to rodzina i mają do nas zaufanie, nie spotkaliśmy się z negatywnymi ocenami.
Ostatnio wszyscy nam słodzą (że słodko wyglądamy) i komplementują (że nic dziwnego, że śpi spokojnie przy mamie) :)
Chociaż na początku noszenia pojawiały się uwagi typu:
- zeby się nie udusił
- zeby sie nie złamal
Ale teraz sama radośc!
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Zazwyczaj dostaję tylko miłe uśmieszki :) Kilka dni temu spotkałam na osiedlu polkę z 2 letnią dziewczynką, która strasznie chciała spojrzeć kogo tam niosę 8)) Ukucnęłam więc bo Antek nie spał :) Radość była ogromna. Kobitka zapytała : "czy Pani tak w tym wygodnie?" Oczywiście powiedziałam że bardzo, że pięknie rozłożony jest ciężar, że takie dwulatki można super nosić np na plecach 8)) Spojrzała na mnie trochę z miną : " no nie wiem" i dodała że jej córeczka jest bardzo ruchliwa i by się nie nadawała :lol: Już mi się nie chciało przekonywać :)
Kilka dni temu na spacerze nad morzem spotkaliśmy zachustowanego malca w kieszonce, z Jego Mamą wymieniłyśmy jednoznacznie spojrzenia pod tytułem "chustomamy rządzą 8)) "
A wczoraj kuzyn widział nasz filmik ze spaceru i zapytał czy to wyrób własny :lol: Zaczęłam sprawę przedstawiać i powiedział że super,takie to indiańskie :lol:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
reakcje niedzielne
Na mszy. Podchodzę z młodym w kieszonce do komunii - widać jedynie czapkę (no i garb pod kurtką). A ksiądz pyta: "A gdzie dzieciątko ma głowę?" :lol:
Ja rozumiem, że może być trochę oderwany od rzeczywistości , ale przeca dzieciaka nie zamotałam głową na dół i czapy dla niepoznaki nie położyłam na pupie :)
Ostatecznie dostaliśmy błogosławieństwo w czapeczkę (bo jednak zdradziłam, że to tam jest głowa potomka).
I do tego spotkałam chustomamę z Jastrzębia :)
Mama_40_2007 - pozdrawiamy :)
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Ja tak z Frankiem już od kilku dni chodzę w chuście, zwłaszcza, jak mam jakieś zakupy zrobić, czy do urzędy coś załatwić. I oczywiście wszyscy gapia się na mnie jak na ufo, i czasami rzucą w stylu, "o jak fajnie", o tam jest dziecko" ale najczęściej zagadują starsi ludzie
np w zeszłym tyg. w supermarkecie podeszła do mnie babcia i mówi, że ona mnie tak już od dłuższego czasu obserwuje i uważa, że bardzo dobrze robię, że tak dziecko blisko piersi nosze, że musi mu być bardzo dobrze, że to bardzo dobrze mu zrobi :mrgreen:
dziś starszy pan zatrzymał się i "ojej, pani tam ma dziecko, ale zakamuflowany", ja mówię, że on tak lubi o pan na to, "jej, mi to też byłoby dobrze tak przy mamusi cały czas", po czym westchnął, uśmiechnął się i poszedł dalej.
kurcze strasznie mi się miło w takich momentach robi :baby:
wogóle to bym wózek w kosmos wysłała :jump:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Kolejne reakcje.Ostatnio nosilismy sie w Polsce.W Jastrzebiu,mym miescie rodzinnym reakcje raczej pozytywne.Widzialam babeczki,ktore dawaly mezowi kuksanca w lokiec,mowiace "O!To TA chusta!" co krok.Wiekszosc starszych ludzi tez mowilo,ze o jak fajnie i ten to ma sie dobrze(synek,ktory byl noszony oczywyscie).
Wroclaw-zadnej sensacji,na lodowisku maz stal za banda z mlodym zamotanym i okrytym MamCover,jedna mama sie zainteresowala,jak to dziecko wisi w tym "spiworku" i gdzie mozna taki kupic :) .Wytlumaczylismy co i jak,moze sie przekona.
No i prom.Z Dunkierki do Dover.Zeby oszczedzic synkowi nadmiaru wrazen,wpakowalam go do Maruyamy.W trakcie motania Polska para mieszkajaca w Londynie-"o tak sie zastanawiamy,co ty tu robisz,juz myslelismy,ze jestes z ...uwaga....Pakistanu!".
Ale byla tez zdesperowana nie polsko_jezyczna mama,ktora przeprowadzila na temat szmatki istny wywiad.Widzialam pozniej,ze nie mogla uporac sie ze zmeczonym dluga podroza dzieckiem,wiec moze bedzie kolejna chustomama?
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
A do mnie na przystanku podeszła babcia tak ok. 80-tki i mówi "o, jak dobrze. takie to teraz wynalazki. ja to w kocu na plecach musiałam nosić".
Anielka była w nowiuśkim MT od gosi-foks, którego urok skrywałam niestety pod mężową kurtką
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
My z młodą mamy pecha. Bo głównie chustuję w domu, a wtedy jest OK. Za to jak pojadę do rodziny i chcę ją włożyć chustę to mała ma akurat humor na Nie. I cała rodzina myśli, że dziecko podduszam i się nad nim znęcam :evil:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Ja dziś usłyszałam coś o worku... :twisted:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
A ja się dowiedziałam ostatnio, od jednej piguły, że kalekę z córki zrobię jak ją będę tak nosić :evil:
Za to moja pediatra, nazwała mnie mama kangurzycą i spytała czy mnie plecy nie bolą i jak sobie pogadałyśmy to się bardzo pozytywnie odniosła a pielęgniarka od szczepień, to się rozpływała nad moją Lideczką w chuście :D
A jak koś ma odwagę zagadać, to zazwyczaj pyta czy to ta chusta z telewizji, a że ja telewizora niet, to nie wiem czy ona z telewizji jest :lool:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
matko dziewczyny jak Wam dobrze, że macie jakieś reakcje otoczenia! Bo my chorujemy od początku grudnia , czeka nas jeszcze parę tygodni w domu ( po zapaleniu oskrzeli został kaszel, który dłuuugo może trwać :evil: )
i na żadne reakcje otoczenia nie ma szans. Widuje nas od czasu do czasu jedynie pies sąsiada - czasami się pojawi u nas, ale on niewzruszony na zalety chusty :wink: no i sąsiad, ale on już się przyzwyczaił.
A tak na poważnie, to jak na razie spotykały mnie jedynie miłe uśmiechy, a czasami to miałam wrażenie, że ludzie nie zauważali małego, no i dobrze, bo nie lubię być w centrum zainteresowania.
Nawet moja koleżanka, jak kiedyś widziała mnie z daleka z małym w chuście, jakoś miesiąc po porodzie, to mi potem powiedziała, że się przeraziła, bo wiedziała, że już urodziłam a patrzy, że ja znowu z wielkim brzuchem, a to była chusta a na nią męża bluza :wink:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
A jeszcze mi się przypomniała reakcja ortopedy, która wzbudziła we mnie ogromne zdumienie :omg: . Ortopeda jak mnie zobaczył, to powiedział, że jak już muszę tak nosić, to lepiej po 4 miesiącu w nosidełku normalnym a nie tym wynalazku. No normalnie szok. :shock:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Cytat:
Zamieszczone przez Tuja
A jeszcze mi się przypomniała reakcja ortopedy, która wzbudziła we mnie ogromne zdumienie :omg: . Ortopeda jak mnie zobaczył, to powiedział, że jak już muszę tak nosić, to lepiej po 4 miesiącu w nosidełku normalnym a nie tym wynalazku. No normalnie szok. :shock:
O dżizas.... jak się czyta takie coś to ręce opadają.
A my jak co dzień zresztą, spotkaliśmy na spacerze naszych ulubionych żurków :twisted: Już z daleka krzyczą do mnie dzień dobry i zawsze powiedzą kilka komplementów :)
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Ja dzisiaj wyszłam z młodą z łbem na wierzchu. Bo do tej pory chustowałam jej głowę, ale że trzyma już ładnie i chce się rozglądać to jej podarowałam. Tak więc szła dwugłowa Olik a wszyscy się gapili. A ze mnie zawsze szara mysz była i nikt mnie nie zauważał, a teraz :lool:
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
My dzisiaj pobiliśmy rekord komentarzy - przed tramwajem, w tramwaju, po wyjściu z tramwaju. Chyba z 10 osób coś nam powiedziało. Ja już nawet nie słyszę, co do/o mnie mówią.
Chociaż jak jakaś babeczka krzyczała do mnie z drugiej strony ulicy podczas przechodzenia na pasach : O, jaki kangurek, to usłyszałam.
Zauważyłam pewną prawidłowość - im osoba starsza, tym wylewniej swoją opinię o (nie)noszeniu wyraża. Zero zahamowań.
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
My na razie spotkaliśmy same pozytywne opinie i uśmiechy :)
I oczywiście ciekawe spojrzenia :D
Pani w sklepie, jak mnie zobacyzła, to krzyknęła "O. mama w CHUSTECZCE, jak dawniej bywało" :D
Ale miło mi się zrobiło :)
I dzisiaj na przystanku poprawiałam kiesoznkę i jedna, starsza pani tak symptaycznie się przypatrywała i w końcu zaoferowała swoją pomoc w zawiązaniu supła :)
Skorzystałam :D
Fajnie jest nosić w chuście i czuć to małe ciepełko przy sobie :)
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Ja nosze Szymka w długiej chuście wiązanej od tygodnia a dziś wybraliśmy się na nasz pierwszy długi spacer w miasto, generalnie jak idę to wszyscy się patrzą i zazwyczaj uśmiechają. Ale jak stałam na przystanku i czekałam na tramwaj podeszła do mnie starsza pani i zaczęła ze mną rozmawiać, że za jej czasów nie było takich fajnych rzeczy, że ta chusta na wygodną wygląda, że chłopki to też dawniej nosiły dzieci w chustach na polu i że dziecko takie zadowolone jest, na co mój Szymek sprzedał pani swój piękny uśmiech. Potem jak szłam na Morasku (kampus uniwersytecki w Poznaniu) to spotkałam inną chustomamę i zrobiło mi się bardzo miło, a na uczelni, zaczepił mnie nawet wykładowca, który ma półroczne dziecko i pytał mi się czy to wygodne. Uważam, że jak na pierwszy spacer to super, same pozytywy. Oby tak dalej :-)
http://suwaczki.maluchy.pl/li-26433.png
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Najbardziej smieszna reakcja spotkala mnie w C.H W CA , dziecko zapytalo matke po polsku dlaczego to dziecko jest w chuscie na to mama : Bo ta Pani Jest biedna :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Druga za to byla urocza spotkalama Pania z Ghany ktora swojego juz prawie 20 to letniego syna nosila w samorobce i powiedziala, ze dzieci trzeba nosic przytulac i mowic, ze sie je kocha gdyz tak szybko dorastaja i wylatuja z gniazda.
Ostatnia z tych najciekawszych byla mojej babci, ktora powiedziala, chusta.........ja w szmacie tez Twojego tate nosilam przez 4ry lata a potem jego rodzenstwo :D
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
heheh Bushido, tak sobie myśle, ze skoro posiadanie chust oznacza biede to ja bym bardzo chciała być biedna, bardzo :lol:
Tak czytam i oczom nie wierze, ze w tak duzych miastach chusta moze wywołac takie reakcje.
Mieszkam w małej mieścinie (kiedys był o niej reportaż i Pani red Jaworowicz powiedziała :"tam , gdzie ptaki zawracają" ;) ) i juz nie moge sie doczekać kiedy napisze jakie tutaj chusta wywoła reakcje :)
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
Mnie się przypomniała scenka z lata. Idziemy sobie z Młodą w 2x na spacerek, wystają tylko nogi, bo śpi i głowa schowana. Na naszej stałej trasie spotykamy dwóch Panów w dobrych humorach, chłodzących się piwkiem. Słyszę „A nie udusi się?”. Na to ja „Jak się udusi to sobie drugie zrobię” i smile (tekst oczywiście z forum, dzięki dziewczyny :D ) Pana na dłuższą chwilę zatkało, bo odeszłam już parę dobrych metrów i dopiero usłyszałam „To może pomóc?” Tylko nie wiem czy chodziło o niesienie czy o robienie drugiego :D
Ciężko to zaliczyć do negatywnych reakcji, pan chciał sobie zażartować, więc nie mam mu tego za złe.
Spotykają nas raczej miłe reakcje, czasem jedna pani ekspedientka w osiedlowym sklepie krzywo spojrzy, ale słowa krytyki nie słyszałam. A może trochę bym chciała, to bym miała o czym na forum pisać :D
Re: reakcje otoczenia na chusty i pozostale "szmaty"
ja w tym tygodniu w aptece byłam> weszło dwóch panów w słusznym juz wieku .
Pierwszy: "oo ale ma dziecko na plecach - jak arabka" (Hania na biodrze w opuncji meksykańskiej :D"
Drugi" ale jak fajnie, blisko mamy, serduszko słyszy i spokojne takie i dobrze mu"
Alez urosłam :):) i usmiechy rozdawałam :D