witaj Basinda :)
Wersja do druku
witaj Basinda :)
Witaj! A w czym nosisz? Żebyśmy wiedziały, ze to Ty :)
Wątek faktycznie zamarzł :) Ale latem pewnie odtaje i znowu może się uda spotkać w większym gronie :)
Ja paradoksalnie teraz częściej noszę niz latem,jak było ciepło preferowałam jednak wózek.
Noszę w wiązanej Nati "colorado" lub takiej żółtej w paseczki.... Ostatnio dostałam do testowania "egro - niby mei-tai" więc w nim nosiłam. Nosi też mąż w czerwonej Nati lub tym zielonym nosidle a on to się rzuca w oczy bo innego zachustowanego taty nie widziałam:)
Teraz na zimę chyba się przerzucę na MT i już mam zamówione tu na forum cieplutkie z futerkiem. Mam tez kółkową ale bez rewelacji i kieszonkę do znoszenia młodej po schodach z 4 piętra.
Trochę mam problem z odnalezieniem się na tym forum bo duuuuuże jest, jakoś mnie przerażało na początku alew końcu się zalogowałam w poszukiwaniu MT.
basinda, przerobisz, powoli przerobisz, ważne że watek koszalinski odkopałaś :).
Dziewczyny, głupio mi ze tak znikłam zupełnie z horyzontu po ostatnim spotkaniu, i ani gratulacji dla martyalicji !!!!, ani żadnych spotkań ani nic, ale trochę miałam perypetii zawodowych i musiałam się ogarnąć.
Gratuluje więc serdecznie~jeszcze raz!
PS, jakieś zimowe plany spotkań są na horyzoncie?
Ja w tym tygodniu jestem otwarta na wszelakie propozycje, bo dostałam urlop przymusowy:)
oj czas leci a wątek znika :)
Witaj, Basinda!
Diidiianna, dzięki.
No, a ja do Iwki w końcu nie dotarłam :) Czas, czas, czas... a raczej jego brak :P
no właśnie, martalicja, uszyłaś te pieluchy w końcu? Jakby co napownica czeka:) Ja się wczoraj z mamuchap spotkałam. Na spacery parkowe raczej się nie piszemy, wychodzimy jeśli już, to o 17 do ogródka. Praca...
Ja z tego mojego kopydłowa się nie ruszam za bardzo, więc na mieście jestem nieuchwytna. Jedynie szybko na zakupy do jakiegoś kauflandu, bo mój ssak lubi często się przypiąć.
Teraz jestem chora (i Damek też) i coś mnie trafia w domu.
Iwka, pieluszek nie uszyłam jeszcze, i wiszą nade mną jak wyrzut sumienia :) Nie szyłam, bo najpierw chcę napy nabić, ot co :)
Ale takie zwykłe kieszonki na rzep- rozmiarowe- uszyłam ostatnio trzy. I trochę wkładek. Gdyby doba miała więcej godzin...
Teraz jak zaczął się Adwent wprowadzamy się w tematykę Świąt i robimy aniołki, ozdoby, kartki popołudniami, tak co 2gi dzień po troszku. W grudniu chyba już z pieluszkami nie poszaleję, ale w styczniu już pewnie tak. W każdym razie odezwę się, chyba, że finanse pozwolą, i fundnę sobie własną napownicę :) Bo za co się nie chwytam, przychodzi myśl- o, i tu bym napkę nabiła ;)
Haha, no tak:)
no ja ostatnio to dopiero 0 16.30 w domu jestem... eh...a tu ciemno buro...brrr
Oby do wiosny!
Fajnie że wątek się ożywił :)
A na ewentualne zimowe spotkanie piszę się oczywiście. Zwłaszcza jeśli przy okazji jakiś skrócony kurs szycia pieluszek zorganizujecie :) bo ostatnio myślałam o tym a nie wiem jak się do tego zabrać,.
Witam koszalińskie Chustomamy :) Fajnie, że udało mi się znaleźć kogoś z Koszalina.
Mam do Was pytanie odnośnie chust. We wrześniu tego roku urodziłam synka i chciałabym zacząć go chustować, ale niestety nie mam o tym zielonego pojęcia. Czy mogłybyście mi doradzić jaką chustę powinnam wybrać na początek i jak ją prawidłowo zawiązać?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Monika
alienko, najprościej byłoby się spotkać ;)
A organizujecie jakieś spotkania albo warsztaty? Czytałam, że w maju odbył się warsztat na ten temat. Może w niedalekiej przyszłości też coś będzie? :)
hej alienka :)
No warsztaty miały być, ale się nie udało. Spotkania póki co były towarzysko-parkowo-ogrodowe :)
Przyznam się, że przydałoby mi się jakieś szkolenie. Ostatnio noszę tylko w 2x bo, uwaga... kieszonka mi nie wychodzi (wstyd), głównie chodzi o prawidłowe dociągnięcie. Albo Milena jest nie-kieszonkowa jakaś ;)
to spotkajmy się, pliz, bo mi brakuje towarzystwa niedzieciowego :roll:
i co mi tam. mogę pokazać kieszonkę i plecaki - nieskromnie mówiąc wychodzi mi noszenie naplecowe. a zeszłorocznie kieszonka była grana non stop, więc jest opanowana w miarę ;)
w kieszonce nosze codziennie, czasami w domu plecak z krzyżem lub na miasto MT
ja bym się chętnie spotkała, ale przyznam szczerze, że nie mam jak się wyrwać z tej dziury z dwójką dzieci (trzeci w przedszkolu).
Zimą w godzinach spacerowo-okołopołudniowych jestem uziemiona zwyczajnie, a raczej uzależniona od męża, który to mało co jest w domu ...
Ja Damiana nosiłam głównie w kieszonce. Dlatego jestem zdziwiona, ze na Milenie nie wychodzi ;)
Zaczęło się od tego, że miała bunt chustowy (od urodzenia próbowałam kieszonkę) i dopiero jak zawiązałam 2x dziewczyna chustę polubiła! Podobnie lubi kółkową na "chwilówki" używaną. I tak noszę ją w 2x...
Marto, do Ciebie to ja mam zazwyczaj rzut kamieniem przez pole ;)
bo baardzo często siedzimy u rodziców w NB. i faktycznie, potwierdzam - Bielice są w tej chwili uziemione
czekaj, czekaj, może ja nas w szmatę zawinę i przez śniegi ruszym do Was? :)
A to zapraszam serdecznie :)
Kto chętny to zapraszam oczywiście :)
alienko a Ty skąd jesteś dokładnie? :)
Ostatnie dni to masakra śnieżna w ogóle- jeśli chodzi o podróżowanie czy to samochodem czy komunikacją (o ile tak nazwać można ten busik, który jeździ do nas), bo na spacery, sanki dla dzieci to RAJ! :D
Ale raz, że tuptający Damian chodzi zwykle własnymi ścieżkami i 50m do sklepu schodzi nam około 30min.
A plecaczki to bym również chętnie podpatrzyła :) Milenka zaraz będzie siedziała, więc już CHYBA tak się bać nie będę :P
Mieszkam na Tradycji, niedaleko SP nr 18.
Z tej pogody to chyba tylko dzieci są zadowolone :)
Koło mnie nawet wózkiem ledwo da się przejechać, bo chodniki nie są poodśnieżane, a o ulicy nawet nie wspomnę.