Zamieszczone przez
semi-dolce
Podejrzewam, że "rodzic" tego wiszącego "dziecka" lata gdzieś w okolicy i się bawi, a "dziecko" zostawił swojej mamie. Bo mało wymagające to "dziecko" jest z racji tego że gumowo-tekstylno-plastikowe :)
Btw. dawno dawno temu moja mama niosła podobne "dziecko" trzymając je za głowę, w drugiej ręce jakieś siatki z rzeczami dla mnie (zostawiała mnie małą u babci). I w bloku przy windach dostała opieprz od przechodzącego pana, że jak można tak niemowlę nosić. Dziś ktoś by zrobił niewyraźne zdjęcie od tyłu i wrzucił na kwejka czy forum.