Wy tu dziesiąt stron o chustach jakie byście chciały a ja chcę zdobyć jakąś wewnętrzną siłe by sprzedać te co mam
Wersja do druku
Wy tu dziesiąt stron o chustach jakie byście chciały a ja chcę zdobyć jakąś wewnętrzną siłe by sprzedać te co mam
To ja poproszę monotonnię kolorystyczną czyli garnety i różyczki oszowe afrodytka
Madzia to nie takie proste ;) Ja mam chyba z 10 chust, nie noszę już prawie pol roku, przydaloby sie jakas sprzedac, bo niektore grubasy jeszcze conajmniej rok polezą, ale cos nie mam serca zadnej wypuscic..... :D
A co do tematu to chodząnza mną zębatki :)
wiesz co, nie dziwię Ci się... kobietki są sentymentalne, a jak jeszcze do sentymentów dochodzą dzieciaczki to już większa abstrakcja... ja trzymam kciuki za pierwszy krok :D albo inne rozwiązanie ;)
Amitolka wymarzona leci do mnie...
Jeszcze kilka girasolowych pasiakòw mi się marzy...
Indio wełniane, i to nie jedno :duh:
- rotbuche
- moss
- greenland
- brombeer
girasol frigga, straaasznie ;)
za mna chodza gekony i okinami, te drugie pewnie kupie na koniec noszenia, i zatrzymam jako makatke, w sumie nawet rozmiar 1 by starczyl ;) gekony moze sie trafia gdzies, ale w sumie to malo juz nosimy...
Jako, że Amitola odleciała, na jej miejsce zamarzył mi się Enfys.
a macie czasem tak, że nagle ta wymarzona chusta jak już jest w łapkach to okazuje się, że to nie to? Napaliłam się na amitolę, 2 tygodnie wybierałam , w końcu zamówiłam, codziennie kuriera wyglądałam a jak już jest to jakoś tak średnio mnie kręci :( mimo, że naprawdę jest cuuuudna : Bicie:
ja bym tylko chciała, żeby się małej odmieniło i zachciało do chusty wpakować:duh:
Zblazowana jestem i marzenia chustowe przestałam mieć :-( Większość zachwyconych recenzji, które czytam na forach czy grupach to chyba w amoku zakupów pisana - motam w różne chusty i w sumie wielkich różnic między nimi nie widzę:confused:. Artipoop mnie nie kręci, nie widzę wielkich różnic pomiędzy nowymi firmami, mam w sumie wrażenie, że wszystkie powtarzają ten sam wzór. Z Tulą okazałam się być niekompatybilna, mój mąż nosi i chwali sobie, a jemu wc kojarzy się jedynie z toaletą ;-) Chyba mi chustoświr przeszedł i tyle.
Ja przyznaje sie bez bicia, ze z artipupy chcialabym na chwile argusa, zeby zobaczyc co to za chusta, a z pavo etini magnolia mnie kreci. No i troche z osobistych powodow nowe afrykanskie lejdis z nati ;)
gdyby nie rozsadek to kilka indio mialabym na oku, np puder albo porinho, a/z czy jak to szlo, gras, i moze jeszcze jakies.
Poki co mam az nadmiar, nie mam gdzie juz klasc, kilka chust sie przewala to tu, to tam, musze wreszcie uporzadkowac i moze jakas fote stosa walnac? ;)
U mnie: kamienny antracyt, mój najukochańszy :cry: no i z powodów kolorystycznych róże Capulet... a tak to już nic.