Zamieszczone przez
murmle
Matołka też kochamy i fiki miki, a moja mama odgrzebała swoje starocie i moje, na tapecie Balbina i gawron, O Małgosi co się niczego nie bała - wierszyki, i mój ukochany Pan Termometr Zachorował.
Jest jeszcze książka z dzieciństwa mojej mamy muszę ją o tytuł podpytać o Dudusiu, który ma małpkę i jedzie do lasu z siostrą na wycieczkę, uwielbiałam ją w dzieciństwie jak swego czasu moja mama, teraz czytał ją mój ojciec Fistaszkowi i.... ona jest straszna okropna, teraz bym płakała jakby mi ją ktoś czytał, a Fistaszek ją uwielbia jak my swego czasu.
Mamy jednego Tupcia próbowałam go bezskutecznie wcisnąć komuś na wymiance warszawskiej u szast prast ale nikt nie chciał...