:oops: Dziękuję
Wersja do druku
:oops: Dziękuję
no brakuje mi trochę tego wątku no... :-(
tak. moim zdaniem czas najwyzszy na maszyne do podrozy w czasie! :)
raczej nie o to ;)
to se nevrati :(
A jak ktoś migrował daleko daleko to może mimo wszystko tu zostać? ;)
Niestety, podzielam opinię mi. - to se nevrati :-(
i dobrze, bo nie chodzi mi o żaden cholerny dzień świstaka ;)
egla - no pewnie :) kiedy wrócisz?
choco - :vagen: Tamarko - witaj :dancing:
gratulacje:)
Oj dopiero doczytałam - Choco gratuluję :-)
Iza - ja nie wracam ;)
brzmi intrygująco. :ninja:
dziewczyny, dzięki za gratulacje :kiss: dopiero zauważyłam :hide:
się znaczy jest jazda ;)
Jazda to jest dopiero jak młodsze staje się mobilne i dobiera się do ukochanych zabawek tego nieco starszego ;) Póki młode siedzi w chuście, mamle pierś i nie wrzeszczy za dużo nocą jest super. Zapewniam :twisted:
Mi a co jest intrygującego w moim poście bo ja zapytana odpisałam Izie, że nie wracam do miasta B. bo wyprowadziłam się z niego do miasta O. :hmm:
gwałtowność i nietymczasowość przeprowadzki :)
może wyłączyłaś na fali wyłączeń po zaobserwowaniu umieralności wątku ;)
trzymaj się! u nas jest lepiej i myślę, że będzie jeszcze lepiej! no, ale będzie też trudnawo i trudno bywało.
egla, to chyba jednak troszkę zależy ;)
wszyscy w kółko i na około opowiadali mi jak to będzie trudno i strasznie i w ogóle kiedy Kajetan zacznie być mobilny, a tymczasem jednak u nas samodzielność jest plusem. myślę sobie, że takie negatywne myślenie "jest źle, ale będzie jeszcze gorzej" nie jest perspektywą którą warto sobie stawiać przed sobą :) owszem, jest inaczej niż było i już się nie da iść na spotkanie na kocu i patrzeć jak dziecko leży/je/mamla ale jednak są inne możliwości :)
A tak czasami się niestety przytrafia. Grunt to odzyskać grunt pod nogami ;) Już jest dobrze a mieszkanko dla mnie i dzieci będzie po prostu przepiękne :-)
Ja nie pesymistycznie a humorystycznie do kwestii dziecięcej podchodzę bowiem:
- Kasia obudzona złazi z mojego łóżka, na czworakach zasuwa pod łóżko Helenki i drze się jej do ucha do chwili aż starsza się sama obudzi ;)
- Kasia zabiera Helenki ukochanego chomika Zhu Zhu albo jak widzi go gdziekolwiek zasuwa tam z prędkością światła ;) i zadyma gotowa
W ogóle odkąd Kasia się zrobiła mobilna jest wesoło - dzieci razem szaleją na tarasie, huśtają się, jeżdżą na zjeżdżalni itd. Oczywiście Kasia wymaga nieustannej asysty i mojej obecności ale do łazienki mogę chodzić już sama bo starsza siostra przez minutę przypilnuje "słodkiego bobasa" :hide: No i punktów zapalnych jest tym samym więcej bo wieksze jest pole rażenia Kasi ;)