Do sprawdzenia działalnosci wystarczy imię i nazwisko :twisted:
https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/CEID...UI/Search.aspx
Wersja do druku
Do sprawdzenia działalnosci wystarczy imię i nazwisko :twisted:
https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/CEID...UI/Search.aspx
Odpowiadając na pytanie autorki- też mnie to trochę wkurza. Jakoś mimo wszystko rzecz z drugiej ręki to nie nowa.. I pomijając popyt na jakieś mega limity chustowe (które wcale mnie nie kręcą zresztą) to cena za jaką sprzedaję to co najwyżej cena za jaką kupiłam. Ale to moje przekonanie nie każdy musi się ze mną zgadzać
Co do drugiego tematu sprzedawania pieluch bez DG, to jeśli mi to nie pasuje, to pytam się po prostu czy dostanę rachunek. Nie- to nie kupuję..
Jest faktem, że jaki się kupuje używane pieluszki to sprzedając je można odzyskać PRAWIE taką kwotę jak ta, za którą się kupowało (oczywiście w przypadku, gdy się bardzo nie zniszczyły).
Gdy się kupuje nowe - to sprzedając traci się już sporo :)
Nie, mnie to aż tak nie wkurza. Oczywiście jeśli nie jest to zrobione z premedytacją, bo wierzę, że często tak właśnie się zdarza, że nie pamiętamy cen zakupu :)
mi jest zwyczajnie wszystko jedno
towar jest wart tyle ile ktoś jest gotów za niego zapłacić
dzieki, zaraz sobie markerem na ekranie dorobię
a tak swoja drogą to w ramach apelowania o dostarczenie zaświadczeń ja proponuję by hendmejdujące dostarczyły oprócz zaświadczenia o niekaralności równiez opinię od proboszcza z parafi, z okrągłą pieczęcią parafii
w zamian za to dostaną znak jakości, z pieczątki z ziemniaka prosto między oczy
a co!
dobrze, że ja nie hendmejdująca, bo bym zaświadczenia ni chuchu nie dostała .. :(
silver ja myślę ze w dziale handmade szybko by ktoś uzdolniony artystycznie z dobrą drukarką zajął tę niszę8))
wiesz szurka jak z m musimy lwią cześć przychodów oddać do zus, drugą do US to ten proboszcz z moich podatków to tą pieczęć złotym tuszem być powinna :ninja::ninja:
denerwuje mnie strasznie taka krótkowzroczność, do tego teraz muszę jeździć grzecznie bo kontrole są już wzmożone i to nie fikcja o planie min finansów
Tu nie chodzi o nie wiadomo o jakie utrudnienia dla działu HM ale o coś takiego, że skoro ktoś sprzedaje rzeczy za dajmy 500-1500 zł miesięcznie i to stale od jakiegoś czasu to może by tę praktykę jakoś ucywilizować. Wiem, że dg to nie to sama co ciepły etat i dochody dochodom co miesiąc nierówne ale tak można szukać usprawiedliwienia na KAŻDE omijanie prawa ;)
Nie sposób się nie zgodzić, ale w jaki sposób chcesz to egzekwować? Nieuczciwi sprzedawcy zawsze się znajdą. Znam mechanika samochodowego, który ma cały warsztat przy zawieszonej działalności. I co? Zacząć pisać donosy? Chyba tylko nogami można zagłosować w tej sprawie, w cywilizowany sposób.
To w takim razie ja sie nie pytam sprzedających czemu sprzedają, tylko kupujących dlaczego kupują :)
egla, no jasne, na wszystko można wymyślać regulamin
swoją drogą zastanawiam się skąd u ludzi taka chęć do liczenia cudzych pieniędzy:hide:
to takie polskie:rolleye:
dla mnie to jest naprawdę wszystko jedno ile zarabia Kowalska co szyje wkładki, Malinowska co szyje kołderki i Zalewska co sprzedaje cuda na kiju
ba powiem więcej, jest to dla mnie tak samo obojętne jak to co robi w sypialni i jakiej płci jest jej parter
P.S. zawsze jak się ma taki obowiązek obywatelski można coś u kogoś kupić a potem podkablować go do US:applause:
ale jak za żłobek czy przedszkole będziesz musiała oddać pół pensji, szkołę państwową zamienić na prywatną bo inaczej dziecko chodzi np niedopilnowane, umówić dziecko do lekarza to czekasz w kolejkach po kilka miesięcy bo limity a ty jeżdzisz po dziurawych drogach to racja w sumie nie Twoja sprawa
ja mam jednak wrażenie że Sznurka wypowiada się w temacie tego wątku, a nie w temacie DG:hmm:
przynajmniej takie wrażenie odniosłam tu:
http://chusty.info/forum/showthread....=1#post2172531
reput dla Gavagai która potrafi czytać ze zrozumieniem
bo myslałam ze o temat wątku tu chodzi:mrgreen:
i info dla baryłki - mój mąż ma DG, ja zakładam niedługo i wierz mi znam ciemną stronę bycia na swoim
i wcale nie czuję, ze to ma sens że państwo mnie łupie po kręgosłupie a ja coś z tego mam:evil: bo drogi dalej dziurawe a do lekarza kolejki takie że i tak trzeba prywatnie
no paczaj a ja już przez inny pryzmat paczałam :hmm:
mi. jak ma na męża to mąż zatrudnić żony nie może ale płacić zus musi - jak pracuje of curse
swoją drogą zadziwia mnie to forum
zaczęło się od zarabiania na pieluchach a skończyło na polityce:hide:
to akurat normalne :lol:
:rolleye: offtopy wiecznie żywe
oraz płynne przejście od kasy i jakości życia do POlityki ;)
Czyli jednym słowem, jak ktoś kupi ode mnie pieluchie używaną i sprzeda na bazarku za większą kasę niż kupił, to dopóki wystawia faktury VAT dopóty mogę spać spokojnie :)
jeszcze może wystawiać rachunki jak jest nieVATowcem, lu paragony jeśli ma kase fiskalną :P
ależ wy macie rozkminy...
W kwestii sprawdzania? Ja fanem sprawdzania oficjalnego nie jestem, kto chce ten się dowie i zrobi z tym co uważa.
Tak sobie tylko obserwuje, ze jak forumka zarobi kilka złotych na pieluszce to jest wkurzające, a jak ktoś oszukuje i przez to można kupić taniej to jest ok. I nie mówię o drobnej sprzedazy, bo ta mimo iż czasem nie zgodna z prawem jest dla mnie moralnie w końcowym efekcie ok.
Mówię o prężnie działających tworach, które nawet "zatrudniają" osoby trzecie do pomocy bo się nie wyrabiają. Gdzie na tym samym rynku działąją legalne firmy i muszą ze sobą konkurować.
już nic. Po co dymić :D
no tak, bo mnie zaintrygował wątek :D
to, że macie rozkminy to nie było w negatywnym tonie, tylko po prostu - że was wzięło na finansowo-prawno-polityczne rozkminy :D
a zaczęło się od... pieluch ;)
co do opodatkowania -
jeśli jednorazowa sprzedaż przekracza 1000zł to kupujący musi podatek zapłacić
jeśli sprzedajemy rzeczy używane przez nas dłużej niż pół roku (i jesteśmy w stanie to udowodnić) to nie płacimy podatku żadnego
wg interpretacji naczelnika krakowskiego urzędu skarbowego przychód z takiej sprzedaży trzeba ująć w rozliczeniu rocznym (zwłaszcza jeśli przekracza kwotę wolną od podatku)
za nasze rzeczy używane podatku nie zapłacimy, za nowe - tak
jak w innych urzędach skarbowych jest - to już nie wiem
a sprawę znam, bo kumpela sprzedała ciuchy po synku - nowe i używane, ich prywatne i... US się zgłosił z pytaniem gdzie podatek albo ujęcie w PIT chociaż :P oczywiście nie wiedziała, że musi to gdzieś ujmować, obyło się bez kar, ale miała papierów do wypełnienia, że hej...
odechciało jej się sprzedawania :/
Wow ale zawrzało :) A ja tylko miałam na myśli to, że to są tylko używane pieluchy i mimo wszystko kupić taniej, sprzedać drożej wydaje mi się średnio uczciwe ale no cóż może ja mam tak mózg już wyprany :) Dobrze wiedzieć, że na forum nie widzicie w tym nic złego na przyszłość będę mądrzejsza :)
Swoją drogą ten wątek to istna kopalnia wiedzy :P
Z nieuczciwymi sprzedawcami niewiele da się zrobić. Takie moje zdanie i koniec kropka. Kablować nikt nie będzie raczej, moderacja nic z tym nie zrobi. Tylko użytkownicy- kupujący- mogą na to jakoś wpłynąć.
Wobec kupującego. Jeszcze raz się wytłumaczę, że nie chodzi mi o to, że mam pretensje o to, że ktoś ode mnie taniej kupił i drożej sprzedał chodzi mi o ogólny trend. Jedna mama mi napisała np. że nie zarabia na pieluchach ale kupiła sporo dla swojego dziecka i nie chce na tym stracić. Na tym moim zdaniem trzeba stracić bo to są artykuły użytkowe. To tak jakby ktoś nie chciał stracić na lodówce, ubraniach czy jedzeniu (może trzeba by sprzedawać resztki jedzenia, żeby na tym za dużo nie stracić?). Pieluchy to nie jest inwestycja. Kupuje się je, sika się w nie a potem się je oddaje komuś, sprzedaje albo wyrzuca ale ich wartość jest jednak mniejsza niż cena nowych. I tyle w temacie. Z mojej strony koniec dyskusji bo bardziej niż ten trend zaczynają mnie wkurzać niektóre odpowiedzi.Każdy ma prawo do swojego zdania ale na litość boską czy zawsze musimy się atakować? Czy ludzie nie mogą być dla siebie milsi.
niby tak... ale zdaje się, że fakt iż niektóre wzory znikają, niektóre modele szyte są w pojedynczych egzemplarzach bardzo na ceny wpływa...