Mnie tekst Andziulindzi też wpadł dawno w oko i tylko czekam żeby komuś zacytować :D
A co do komunikacji miejskiej... ja jeżdżę z synkiem w chuscie od dawna, niezbyt często, ale jednak ;) Pewnie, że wszystko sie może zdarzyć, ale gdybysmy tak sie uparly to i wózkowe dziecko może sie nieźle potluc w autobusie w razie nieszczęscia.
