Wózkiem na ruchomych schodach się da, choć to nielegalne :P
Ja dorzucę- Konsulat Polski w Monachium- żeby załatwić paszport czy tp. sprawy- strome, wąskie schodki w dół. Podjazd zrobiony chyba tylko dla picu, żaden wózek się tam nie zmieści :/
Wersja do druku
Wózkiem na ruchomych schodach się da, choć to nielegalne :P
Ja dorzucę- Konsulat Polski w Monachium- żeby załatwić paszport czy tp. sprawy- strome, wąskie schodki w dół. Podjazd zrobiony chyba tylko dla picu, żaden wózek się tam nie zmieści :/
To i się wtrące
Carrefour Czyżyny w Krakowie- niby wielki ale bur...znaczy się bałagan taki mają że nie wszędzie da się wózkiem przejechać bo tam wszystko jest wszędzie:-? i kasy takie wąski że przepycham wózek siłą między tymi bramkami. Jest owszem szersza kasa-JEDNA i nie zawsze czynna
Wy się burzycie???
Cieszyć się chustomamy!
Polityka naszego kraju jest prochustowa!
:vagen: brawa wielkie dla tych wszystkich projektantów, wymyślających te utrudnienia:lool:
:applause::applause::applause: Tak! Brawa.
Ja chustę szczególnie doceniam kiedy czekam na autobus a przyjeżdża mi taki stary wycieczkowy z drzwiami z tyłu i z przodu, ze schodkami i wąskim przejściem między siedzeniami. Coś takiego:
http://images47.fotosik.pl/1827/f6631a8a72abf95c.jpg
http://www.nowymig.cba.pl/mig/2/m2.htm
Ani wsiadanie nie jest możliwe ani jazda bo nie ma tam gdzie wózka postawić. Ja dla starszego kupiłam wózek parasolkę i musiałam kiedyś takim jechać. Szybkie wyciąganie dziecka, składanie wózka, wnoszenie dziecka i wózka osbno :rolleye: I jeszcze się cieszyłam, że mi się w ogóle udało. A teraz... to mi wszystko jedno co przyjedzie :p
Dodam jeszcze, że jazda autobusem z dzieckiem, które jeszcze jest za małe do spacerówki też jest uciążliwa. Trzeba być z kimś albo prosić ciągle kogoś o pomoc. Bo chyba lekkich gondoli nie ma.
Ale ogólnie chusta mi bardzo ułatwia życie. Nawet jeśli gdzieś się da z wózkiem wjechać to z chustą i tak wygodniej:wink:.
Mnie zaszokowały te sklepy z wywieszkami zakaz wstępu z wózkiem:szok:
na kopiec Wandy też nie da rady ;)
dorzucam od siebie sklep Avita u mnie na osiedlu - stopień i kombinacja drzwi otwierających się w dziwnej konfiguracji :thumbs down:
tramwaje - te starsze składy, dostać się da, ale wysiadka z wózkiem to istna ekwilibrystyka ... i chętnych do pomocy tyyyle, że hoho ;)
i podjazdy różne, niby mają ułatwić życie a i tak wolę wózek pod pachę wziąć, bo jakoś takie nie wymiarowe są, nie wspominając o kącie nachylenia
podjazdy dla mnie i tak są bez sensu bo mam przednie kółka mniejsze i mi i tak wpadają w środek, więc jak mam gdzieś wjechac to skaczę z radości ;/ no ale to juz powiedzmy moja wina :)
do wodospadu w Zawoi bez chusty tez bysmy sie nie wybrali tak ze 3 lata :D
u nas biblioteka na pietrze jest. a chodzimy conajmniej raz w miesiacu. bankomat przy banku dnb nord- duzo, duzo schodow, podjazd jest, ale stromy i sliski, nie da rady wtachac wozka.
w lesie nie da sie bawic w chowanego ze starsza corka :)
na placu zabaw, calym wysypanym piaskiem, gdy niemowlak maly,a nie spi - nie da sie hustac starszej.
gdy bylismy w opolu np.: sklep cepelii po schodach, w srodku ciasno. pierogarnia, ciasno w srodku. mala spala mi w MT, a ja spokojnie zjadlam pierozki :D
do mojego mieszkania :lool:
4-te piętro bez windy:hide:
polecam wózkowy spacer po plaży :D dla mega wytrwałych
Ja mam jeszcze jeden pomysł - nie gdzie, ale kiedy!
Kiedy pada, leje, siąpi, kapie....z dzieckiem w wózku mokniemy sobie przyjemnie, bo ręki na prasol brakuje. Nie chodzi o wychodzenie w deszczu na przekór, ale w ostatnie dni często nas deszcz łapał na spacerze. Już nie mówię o sytuacji gdy trzeba wyjść w deszcze, do przedszkola po starszaka, do lekarze. Z wózkiem nie da rady.
Podróż transportem zbiorowym z wózkiem to ogólnie wyzwanie. Ostatnio dużo jeździmy pociągami i metrem. Bez chusty byłoby ciężko.
w jednej z pobliskich piekarni drzwi są tak wąskie, że nasz wózek po prostu się w nie nie zmieści.
wniosek: albo dziecko w chustę/nosidło, albo trzeba samej zacząć piec chleb ;)
Na spacer do lasu albo w góry. Błoto, kamienie, nierówno, zimą kupa śniegu.
I bardzo mało patetycznie: do WC. Nie wiem co się robi z dzieckiem w wózku jak się idzie do mikromini kibelka w sklepie, muzeum albo u lekarza. A już w ogóle nie wiem, co się robi, jak chce się wejść do toitoia na mieście ;) Może i nikt normalny nie lata do toalety co godzinę, ale dla mnie to jest chyba największe ułatwienie chustowe ;)