Ja wiekszość zostawiłam, ale planowałam drugie szybko ;) Brun już używa. Ale też nie zostawiałam wsyztskiego, bo bardzo pieluszkowo ewoluowałam, z Laurą kiesoznki, nie cierpiałam formowanek, z Brunek formowanki moja miłość.
Wersja do druku
Ja wiekszość zostawiłam, ale planowałam drugie szybko ;) Brun już używa. Ale też nie zostawiałam wsyztskiego, bo bardzo pieluszkowo ewoluowałam, z Laurą kiesoznki, nie cierpiałam formowanek, z Brunek formowanki moja miłość.
To co już za małe ma schowane, reszta ciągle w użytku. Będę trzymać na następne, ale o ile siebie znam i tak będę dokupywać :)
W czasie wielopieluchowania pierwszego chciałam wypróbować różnych rodzajów pieluszek, materiałów itp., ale na początku miałam to, na co było nas wtedy stać, czyli chinki minki :), które do tej pory jeszcze są w użytku. Potem powoli pojawiło się dużo nowych - formowanki, pieluszki handmade, z bambusa, różne rodzaje kieszonek, wkładów. I właśnie nadejście drugiego dziecia było dla mnie wymówką, że warto inwestować w taką ilość pieluch, bo zostają dla drugiego (no bo przy jednym to trudno mężowi wyjaśnić logicznie, że to też ekonomicznie wychodzi ;)). Więc stosik zostaje dla drugiego, choć nieco przetasowany i rozrośnięty. I widzę, że dopiero przy drugim to jest fun :D. W planach mam zarazić siostrę jak już ją przyatakuje instynkt macierzyński...
Też nastawiam się, że pieluchy obsłużą kolejne maleństwo, w niekokreślonej jeszcze przyszłości... ;) NA PEWNO jednak pojawią się do tego w sprzedaży jakieś warte zakupu pieluszki. Teraz mamy pieluch tak na styk od prania do prania, więc zakup kilku wyjdzie tylko na dobre. A w międzyczasie może moja siostra będzie potrzebować? :lol:
No jasne, ze trzymam:) Dla pierwszego kupowałam z myślą, ze obsłuza tez drugie, a teraz dokupujac malutkie dla drugiego juz wiem, ze jak wyrośnie to odloze dla trzeciego;) Oczywiście stos ewoluuje i ciagle sie zmienia, te ktore ewidentnie mi sie nie podobały sprzedałam, chociaż trzymam tez inne, których rzadko używamy, bo nie bardzo pasują - a nuz maluchowi podejda;)
To ja mam tak jak wy - wielopieluchowanie miało być też ekonomiczne, więc nastawiam się, że obsłużę tym co mam też drugie. A w razie czego - to moja siostra już mnie pytała, czy jej zostawię :D
no tak, tylko ile te moje pieluchy mają jeszcze czekać :(
Ja kupiłam jak synek miał rok, następnie używa je córka, wiadomo, dokupiłam trochę różowych :) teraz czekają na trzecie.
Z tym, że ja kiedyś wolałam tylko otulacze a teraz przekonałam się do kieszonek i używam ich więcej i ciągle dokupuję :duh:
Ale muszę przyznać, że i tak super wszystko się trzyma, mam flipy i kieszonki, które używam już prawie 3 lata i wyglądają jak nowe... a co najważniejsze - nie przeciekają :)
Trzy flipy w międzyczasie odsprzedałam znajomym i im tez bardzo ładnie się sprawdzają :)
Ja na pewno sprzedam, ale ulubione chyba zostawię na wszelki wypadek... ;)
Ja po córci wszystkie sprzedałam i teraz mogłam znowu poszaleć kupując nowe :wink:
Alez oczywiscie ze bede trzymac:-)moj stosik powoli rosnie,ale na pewno dokupie wiecej,a przy drugim dziecku mam nadzieje bede miec caly zestaw.Ale mysle ze tego nigdy za wiele,jak sie ma troche,chce sie wiecej i wiecej:-)