Ech, też już co nieco słyszałam o tym kursie i tej, skądinąd żenującej sytuacji. Bardzo mi przykro, dziewczyny. Też zawsze postrzegałam środowisko jako uczciwe, jak widać - wszędzie ludzie są różni. Szkoda...
Wersja do druku
Ech, też już co nieco słyszałam o tym kursie i tej, skądinąd żenującej sytuacji. Bardzo mi przykro, dziewczyny. Też zawsze postrzegałam środowisko jako uczciwe, jak widać - wszędzie ludzie są różni. Szkoda...
No bardzo nieciekawa sytuacja:( a Kasia i Marcin to chyba pionierzy chustonoszenia i propagowania chust w Polsce. Szkoda. Oby się odezwali i znaleźli coś na swoje wytłumaczenie.
Też miałam z nimi kontakt i mnie do siebie nie przekonali jak szukałam kursu dla siebie.
Dziewczyny ja rowniez bralam udzial w tym kursie i uwazam, ze merytorycznie byl super. Wszystkie myslalysmy ze ITW to bedzie takie polskie przedluzenie Trage.
Niestety tj napisala Milena zostalysmy postawione w nieciekawej sytuacji poniewaz nasze certyfikaty nie odnosza sie do zadnej istniejacej szkoly noszenia :-( Umow nie podpisywalysmy.
Najgorsze jest to, ze gdyby Kasia chciala moglaby niewielkim nakladem pracy dopisac liste naszych nazwisk gdzies w zakladce na stronie chustomanii... Wystarczy odrobina dobrej woli. Nie rozumiem takiego zachowania poprostu. I tez jest mi glupio ze dalam sie nabrac :hide:
Ja też uczestniczyłam w tym szkoleniu. Niestety wszystko co napisała milmila jest świętą prawdą. Mnie osobiście nie stać na to, aby ponownie zacząć kurs od początku. Więc nie afiszuję się tym, gdzie robiłam kurs bo i nie ma się czym chwalić. Uważajcie dziewczyny na Kasię i Marcina i nie dajcie się im ponownie omamić mglistymi wizjami. Pozdrawiam
Bardzo współczuję dziewczynom nabitym w butelkę. Jestem w szoku że to TE osoby :(
Trzymam kciuki za zwrot pieniędzy.
Dziewczyny współczuje i trzymam kciuki za odzyskanie kasy lub wywalczenie czegoś w zamian.
przykre to......
kiedys poznalam Kasię i Marcina i nie wydawali sie nieuczciwi.... a jednak pozory czasem mylą.....
życzę pozytywnego rozwiązania sprawy.....
Strasznie mi przykro. Że kontakt z chustomanią jest marny i że kurs Trage tylko dla wybranych, to wiedziałam, ale sytuacja tu opisana to pojechanie po całej linii. Strasznie Wam współczuję i życzę szybkiego rozwiązania tej sytuacji na waszą korzyść.
Zdarzenia losowe oczywiście jako pierwsze brałyśmy pod uwagę... wiadomo, życie płata różne fige :( Ale żeby ponad rok się nie odzywać? I przecież 'widzimy' Kasię np. na Fecebook-u ... I tam do niej też pisałyśmy (ja sama kilka razy w ciągu tego roku...). No i przeciez w końcu na list od Urlike zareagowali... i jej odpisał Marcin... więc to nas tak, mówiąc brzydko 'olewają' :frown
Umów z nimi nie podpisywałyśmy :hide: Jedynymi dowodami, z naszej strony jest korespondencja z nimi, potwierdzenie przelewów pieniędzy za kurs na ich konto i zaświadczenia o udziale w kursie przez Kasię podpisane... U prawnika jeszcze nie byłam osobiście, i nie wiem, czy mam na to siłę...
:) Prawie na pewno jakaś nas przygarnie (nawet Trage), ale... trzeba mieć na to pieniądze :( I to znowu taka samą kwotę. A szczerze - dla mnie na razie to jest nawet więcej niż zarabiam w miesiącu :oops:
Ja się dzięki temu wątkowi nowych rzeczy dowiaduję... Bo my na żadne refreshe nie mamy szans... Nawet o radę czy jakąkolwiek pomoc nie możemy liczyć...
Naprawdę mi głupio, ze tak się dałam nabrać... (Z obawy przed cenzurę nie będę przytaczała, co sądzi mój małżonek o całej tej sytuacji... :mad)
Nie to, nie ma o czym mowic nawet.. Przeciez z grzecznosci moglaby odpisac na nasza korespondencje... przreprosic, ze to tak dlugo trwa... Jezeli ma jakies trudnosci lub powody dlaczego to tak dlugo trwa, raczej wszystkie bysmy zrozumialy. Jaka kolwiek jest sytuacja, to przynajmniej powinno sie ja sobie wytlumaczyc. A nie odpisywanie wcale, to zwyczajnie brak szacunku!
Ogromnie przykra sytuacja. Też rozważałam tą szkołę i brak dobrego kontaktu z nimi sprawił, że postawiłam na Clauwi.
Dziewczyny walczcie o swoje! Przecież nie można dać się tak traktować :znaika:
Dokładnie tak! Zresztą to chodzi o niemałe pieniądze, ja bym tam się mocno zastanowiła nad krokami prawnymi - w końcu zawarłyście umowę ustną, a zapłaciłyście za kurs, w którym nie wzięłybyście udziału, gdybyście wiedziały, że certyfikaty będą nic nie warte. Jak dla mnie to podstępne wprowadzenie w błąd jak nic!
Brak umowy nie jest chyba przeszkodą. Nich się wypowiedzą prawniczki, ale jest przecież umowa ustna i ona powinna byc respektowana. Z życzliwości radzę: zróbcie zrzut ekranu strony chustomanii, gdzie jest info o współpracy z Tarageschule, zanim zniknie :ninja:
:omg:O kurcze. Miałam okazję poznać K i M i wydawali się bardzo zaangażowani w chustonoszenie w naszym kraju. Chciałbym wiedzieć co się stało, czy to celowe działanie, czy jakiś niefortunny traf. Tak czy inaczej, na pewno należą się wam wyjaśnienia i zwrot pieniędzy.
Dziewczyny ale o czym tu piszecie - umowa nie musi mieć formy pisemnej, może być zawarta w sposób ustny. Umową jest zgodne porozumienie umawiających się stron a czy to ma postać ustną czy pisemną to tylko kwestia jej formy. Potwierdzeniem zawarcia umowy jest dokonanie płatności za kurs (pytanie jaki był tytuł przelewu) + korespondencja w jego sprawie. To elementarna wiedza o umowach ;)
dziewczyny, a ten Instytut istnial w momencie, kiedy robilyscie ten kurs czy tez oficjalnie nigdy nie powstal?
zastanawiam sie, czy teoretycznie chustomania wywiazala sie z umowy czy nie. zalozmy, ze instytut byl, przeprowadzil szkolenie i wreczyl dyplom, a istniec przestal po tym fakcie. wtedy chyba ciezko byloby wywalczyc zwrot pieniedzy? a jesli na certyfikatach widnieje nazwa instytutu, ktory nigdy nie istnial, to z kolei zakrawa na oszustwo.
wspolczuje Wam ogromnie tej sytuacji, dziewczyny...
Dokładnie tj piszesz. Szkolenie sie odbyło a za to placilysmy. Tego czy oficjalnie Instytut istniał żadna z nas nie sprawdzała bo o tym, ze dostaniemy papiery ITW a nie Trage dowiedzieliśmy sie podczas kursu... Poprostu nie zakładaysmy niczyjej złej woli.