-
Trzymam kciuki :) Powodzenia!
P.s. Jeśli lubisz kołyskę, pamiętaj, żeby układać chustę raz na jednym, raz na drugim ramieniu. I niech Cię nie przeraża kieszonka - to dobre wiązanie i nie tak trudne do opanowania. Z pewnością niedługo Ci się przyda :) Mój mały też wrzeszczał wniebogłosy przy motaniu. Też się tym bardzo denerwowałam, ale kiedy wreszcie przestawał, nareszcie miałam ręce wolne, a to była rzadkość, bo syn był nieodkładalny. Warto więc ćwiczyć :)
-
Hej!
Gratuluję córy - zobaczysz, z każdym dniem będzie coraz lepiej. I podobnie, jak dziewczyny, zachęcam do trenowania kangurka i kieszonki, śpiewanie, kołysanie (ach, to bujanie się z nogi na nogę, wchodzi w krew;)), a przede wszystkim spokój, mała na pewno łapie Twój stres, jeśli się denerwujesz, wiążąc, więc staraj się być oazą (niełatwe, wiem;). No i faktycznie, ta temperatura ważna, żeby nie przegrzać, u nas sprawdza się motanie na spacer przy uchylonym/otwartym oknie.
-
Do poprzedniego postu-mamy chustę tkaną nieelastyczną, taką normalną z Nati bawełnianą.
A tak wogóle, to chyba coś jest nie tak, bo Żurawinka, albo je za dużo albo się nie najada moim jedzonkiem, więc jutro idziemy do pediatry. I stąd chyba te wszystkie ryki, bo nie spi i jest zmierzła. W chuście spi oczywiście, ale po cesarce nie mogę jej za długo nosić, bo już mi się rana daje we znaki.
Zaczynam wierzyć, że moje dziecko, też jest "nieodkładalne" i "nieodstawne" od cycka :)
Dzięki za pomoc!
Będziemy próbować!
-
Być może masz po prostu takiego cycozwisa w domu ;) Mój też taki był (teraz już mniej ;)). Wiedz, że to też może oznaczać normę a nie patologię, choć rozumiem, że jest Ci ciężko. Nie znam Twojego konkretnego przypadku, ale bądź ostrożna względem porad lekarskich, bo oni o karmieniu piersią wiedzą zazwyczaj naprawdę niewiele, czego już nie raz dali przykład i tych przykładów nie brakuje na forum. Mam nadzieję, że Twój należy do tych pozytywnych wyjątków :) W każdym razie nie traktuj wszystkiego, co powie Ci lekarz, za pewnik i zaufaj trochę sobie :)