no jakoś się nie dziwię, gdybyś na co dzień chodziła w szpilkach, a ktoś zamieniłby Ci je na buty górskie, też chwile by potrwało zanim polubiłabyś nowe buty i poczuła się w nich komfortowo :)Cytat:
Zamieszczone przez Ewlna
Wersja do druku
no jakoś się nie dziwię, gdybyś na co dzień chodziła w szpilkach, a ktoś zamieniłby Ci je na buty górskie, też chwile by potrwało zanim polubiłabyś nowe buty i poczuła się w nich komfortowo :)Cytat:
Zamieszczone przez Ewlna
W sumie fakt :mrgreen:
Byłam dziś na wizycie kontrolnej u ortopedy, bo na wizycie w 3 tygodniu stwierdzono minimalną dysplazję. Franio używa wielorazówek (w zasadzie tylko BG zapiętych na średni rozmiar), fika codziennie po każdym karmieniu na macie, czasem jest noszony w chuście w pozycji pionowej (kołyska odpada). No i dostało mi się dziś właśnie za wielorazówki: "to dlatego że pani nie stosuje pampersów, że dysplazja się nie wycofała", "bo pani się upiera kosztem dziecka", "ja nie polecam takich grubych pieluszek', "pampersy są płaskie i dziecko może lepiej zginać nóżki w stawach biodrowych".
Moim zdaniem w BG na średnim zapięciu Franio ma dobre warunki do zginania bioder, na pewno lepsze niż w szczelnie zapiętym pampersie. Ale pani doktor (z dużym doświadczeniem, godna polecenia) kategorycznie ich zakazała, natomiast kazała uszyć z pieluchy flanelowej taki szeroki panel do zakładania na pampersa.
No i w tym czymś pupa jest co najmniej taka wielka jak w BG.
Przeczekam te 3 tygodnie do następnej wizyty, ale jeżeli leczenie ma się sprowadzać do zmiany rodzaju pieluch i stosowania tej flaneli, to nie bardzo wiem czy to ma jakiś sens?
Czy spotkałyście się z taką reakcją ortopedy? Czy rzeczywiście wielorazówki mogą uniemożliwić prawidłowy rozwój bioder? Czy po prostu pani doktor pierwszy raz w życiu widziała BG i na wszelki wypadek jest przeciw? Bo jakoś nie wierzę, że jestem złą matką z powodu wielorazówek...
Zuzia
Hmmm.... Nam też ortopeda zalecił szerokie pieluchowanie. Zaczął tłumaczyć, jak na pampersa zakładać dodatkową pieluchę, wtedy pokazałam mu Bum Geniusa, powiedział, że są ok i że jak je używam, to nie muszę już nic więcej robić. Po trzech miesiącach na wizycie kontrolnej kazał utrzymać szerokie pieluchowanie jeszcze przez dwa miesiące i dawać grubszą warstwę, bo dziecko ma już więcej siły w nóżkach i zgniata pieluchę.
to ja tylko dopiszę: mam na oku dwulatkę i swoją 6,5 latkę, obie szeroko pieluchowane przez pierwsze półtorej miesiąca życia i obie przy chodzeniu stawiały źle stopy (chodziły na palcach),dwulatka cały czas tak chodzi,a Majka oduczyła się mając trzy lata.
Marysia i jedno dziecię ponad roczne z rodziny nie pieluchowane szeroko chodzą prawidłowo.
szokujące w tym wszystkim jest to,że wystarczy półtorej miesiąca....
Marysia na wielorazówkach jest od 4-5 miesiąca życia dopiero,na pewno zdarza jej się chodzić jak frankenstein ale po paru krokach się poprawia-zbliża nóżki do siebie i zaczyna zginać dobrze.
tyle z obserwacji, jaki jest wpływ innych czynników na chodzenie-nie wiem.
moja najmłodsza Siostra miała bardzo poważną dysplazję i przez cały pierwszy rok życia była najpierw szeroko pieluchowana, następnie na wyciągu i w gipsie, a następnie w szynach. Przez cały ten czas miała nóżki na żabkę. Gdy zdjęto Jej wreszcie te wszystkie kajdany, bardzo szybko zaczęła chodzić. Stopy stawiała prawidłowo od samego początku. Ja i moja druga Siostra też byłyśmy szeroko pieluchowane, szyna, poduszki i takie tam z powodu wad bioderek. Gdy zaczęłyśmy chodzić, też nie było problemu w postaci źle stawianych stóp.
Pytałam też kilku znajomych osób (w tym 2 lekarzy), które szeroko pieluchowały swoje dzieci. Również nie było w ich przypadkach problemów w postaci niewłaściwego stawiania stópek przy nauce chodzenia.
za dużo myślimy :wink:
nasze mamy nie miały pampków, więc chciał nie chciał używały szerszych wielorazówek :lol:
No ja tu czegoś nie kumam. Wielorazówka jest za gruba, a pampers plus szeroki panel jest doby??Cytat:
Zamieszczone przez zuelka
Mnie też się tak wydaje.Cytat:
Zamieszczone przez zuelka
A najśmieszniejsze (a raczej nastraszniejsze) jest to, że jeden lekarz powie, że wielorazówki są ok, a drugi, że złe.
Jak zwykle...
I bądź tu mądry człowieku. Pewnie jak ma być wszystko ok, to i tak będzie niezależnie od pieluch, a jak dziecko ma jakieś predyspozycje do nieprawidłowego rozwoju bioderek, to wtedy jest zmartwienie.
Ja się też na początku denerwowałam, że Zygmuś ma mały zakres ruchu w wielorazówkach ale teraz jak się jednorazówki (używane głównie kiedy leży i ćwiczy żeby wygodniej było) skończyły a moltexy szły pocztą i miałam chyba tydzień na samych wielorazowych to się okazało że się da. Kieszonki i formowane mamy na noce i wyjścia a tak to tetra i muszę powiedzieć że wcale aż taka duża pupa w tetrze nie jest. Jakoś mi się pozmieniało. Na samym początku używałam chusteczek i jednorazówek i inna opcja wydawała mi się mało higieniczna a teraz sikamy w tetrę i myjemy samą wodą albo czasem mydłem i mam to samo tylko w drugą stronę. To samo z pieluchami. Jakoś lepsze i naturalniejsze są wielorazowe.
Istnieją przecież badania nad rozwojem ruchowym dzieci z kultur, gdzie pierwsze lata życia dziecko spędza na rodzicu non stop prawie i dzieci ta rozwojem ruchowym nie odstają od naszych nakłanianych do fikania.
(BTW teściowa zaraz po szkole pielegniarskiej uczyła eskimoskie dzieci chodzic-takie właśnie co to je cały czas noszono)