o to to, a jeśli nie starczy Ci rąk - proponuję apaszką głowę podtrzymać
Wersja do druku
Suuuper! Dziekuje za rady;) mam nadzieje, ze komus sie przydadza:wink: bo u mnie to nie dzial:roll::( Kazdy moj ruch w strone chusty:ninja: poprawienie, przesuniecie, cokolwiek:mad: konczy sie placzem:omg: A tej pani z filmu to troche zazdroszcze:ninja: bo moj to sie budzi nawet jak wejde do sklepu i powiem ekspedientce czy sasiadowi dzien dobry:duh: taki to typ:twisted:
edit: Z tego tez powodu, wielokrotnie tu na forum pisalam, ze moj maly jest nieodkladalny:(
Zaczęłam robić tak jak piszecie, poza tym ogólnie jakoś tak lepiej nam idzie ostatnio- a w każdym razie dziś i wczoraj było lepiej- by nie zapeszać :roll:...
Dziękuję Wam, kochane :kiss::kiss:!
:hmm:... wydaje mi się to jednak trudniejsze niż prosty... nie wiem, czy się odważę :?...
Ja też zazdroszczę tej dziewczynie z filmiku- znałam go już wcześniej i próbowałam uskutecznić to, co ona zrobiła, by podeprzeć główkę dziecia- ale jakoś za mocno dociągam brzeg chusty i się nie udaje :-(...
Raczej w grę wchodzi zawiązanie od nowa chusty.
Choć dziś dwukrotne spanie w plecaku było pozbawione problemu opadającej do tyłu główki- no i odłożyć się szanowny Pan dał bez problemu do hamaka :-).
Ale to chyba upał Go zmógł.