Ja zapieram Białym Jeleniem i ładnie schodzi
Wersja do druku
Ja zapieram Białym Jeleniem i ładnie schodzi
nie. Delikatnej frotki może bym tak nie traktowała, ale nie zauważyłam, żeby jakoś źle to znosiły np. polarki z kieszonek Yetty (prawda, że za kup mlecznych może nie tak często używane), czy CP - wnętrze otulaczy, na których coś tam się zaplątało, czy wkładki bambusowe.
Ja w piewszej kolejności traktuję kupę zimną wodą, póżniej mydełko odplamiajace Imse Vimse,po którym często wszystko ładnie schodzi i do pralki na 60 C. Zawsze nastawiam dodatkowe płukanie.
Dzięki dziewczyny, to wrzucam na 60;-)
A u nas po użyciu papierka też śladu nie ma, a raczej nie było, bo teraz wiercioch - jak na złośc potrafi zrolowac go i czasem kupa ląduje obok papierka:roll:
Na szczęście częściej w nocniku;-)
ja zapieram, czasem mydełkiem, potem płukanie, pranie w 60st. czasem na słońce. ale my już daaawno kupy w pieluszce nie mieliśmy, więc obserwując te, których używam teraz mogę powiedzieć, że w końcu wszelkie ślady się dopierają.
Ja spłukuję zimną wodą, zapieram mydłem galasowym Imse Vimse i zostawiam na kilkanaście minut, potem spłukuję też zimną wodą i do wiaderka. Piorę w 60 stopniach z dodatkowym płukaniem na początku i na końcu. Większość plam schodzi, czasem coś zostaje, nie widzę reguły - ale na słońcu schodzi wszystko po godzinie-dwóch:)
Słońce cudowna sprawa:)
ja zapieram płynem do mycia naczyń :-) nie tylko idealnie spiera, ale też świetnie odtłuszcza przy okazji
Spłukuję co się da pod silnym strumieniem zimnej wody, potem zapieram mydłem galasowym z Rossmana - dr Beckamna czy jakoś tak. Czasami neistety coś zostaje, ale po kilku praniach schodzi.
Tak w ogóle to za to lubię pieluchy z kolorowym środkiem - nie widać na nich plam tak, jak na białych;))