-
Nic na siłę - może niech się sama przekona. Ja przy Antku na samym początku też nie byłam "oświecona" i dwumiesięczne moje dziecię wsadziłam do wisiadła bebecomfort bodajże. Było mi niewygodnie, plecy bolały, mały się majtał. Niestety żadnej koleżanki chustowej nie miałam. Zaczęłam sama szukać, znalazłam chusty, potem forum. A tu kuzynka ma już pełne spektrum informacji :)
-
Może zafunduj jej takie spotkanie kilkugodzinne z doradcą chustowym - usłyszy wiadomości od autorytetu, zobaczy innych rodziców z dziećmi, nauczy się wiązać. Ja po takim spotkaniu ostatnio wyszłam zachwycona, ale faktem jest, że nie byłam nieprzekonana, a raczej wręcz przeciwnie ;) Ale widok dzieciaczków, które zamotane po kolei zapadały w sen, był magiczny ;)
-
Jak już pisałam 4 posty w dół ;) mama przekonała się, bo właśnie zafundowałam jej spotkanie, co prawda w mojej skromnej osobie, ale myślę, że jakieś tam pojecie mam, i się udało.
Ona już jest w 8 miesiącu i bardzo źle się czuje i za bardzo nie mogę ją zabrać np. do klubu kangura czy inne spotkania chustowe, bo musi już leżeć, ale pokazałam jej kilka wiązań na sobie i Karolu, a że Karol malutki jest wagowo (6,5 kg) i wzrostowo (rozm. 68/74) to prawie jak noworodek ;)
Mam elastyczną i tkaną oczywiście, miałam też testowe tuli i kółkową, wiec cały przegląd "dozwolonych" ;) nosideł i przekonała się do MT, chusta dla niej zbyt skomplikowana,
ale jak sie maleństwo urodzi to spróbuję jeszcze raz pokazać elastyczną, bo ja nosiłam mojego 3 kg wcześniaczka i widziała, że to bezpieczne i proste, a jak mały skończyłby 3 m-ce to wtedy jakiś mały ergo lub MT, chyba dobrze myślę,:hmm: co?
Ona to prawie jak moja siostra i się nie obraża, tylko na początku chyba złych słów używałam i tak bez pokazu to trudno jej było sobie to wyobrazić, bo mnie to tylko w chuście widziała i zawsze patrzyła na to jak na jakąś trudną magię :D
Ale tak się ciesze, że coś drgnęło i że może nie będę jedna jedyna w rodzinie :applause:
-
A po co przekonywać na siłę?
Najlepszą metodą jest noszenie samemu i pokazywanie w ten sposób, że to jest :thumbs up:
Ja zachustowałam w ten sposób już kilka osób, w tym takie, które pukały się w czółko (o tak: :duh:), jak się dowiedziały, że w 11 tc kupiłam sobie japana kaszmira za 350 zł (zgroza!!!:omg: kawałek szmaty za tyle!?), żeby za pół roku nosić w nim dziecko... Wystarczyło, że te osoby odwiedziły nas później w domu, a ja z małą krzątałam się w kuchni, podawałam kolację, siedziałam i spokojnie rozmawiałam z usypiającą słodko małą...:roll: Jedna z dziewczyn od razu poprosiła mnie o pożyczenie jakiejś chusty (bo już miałam kilka) i... potem sama kupiła sobie kaszmira...
Ja jestem zdecydowaną przeciwniczką "nawracania" na chusty, podboju świata itp. Mogę powiedzieć, jakie są zalety, ale nic na siłę.
Chusta mówi sama za siebie! :lol:
-
To nie jest przekonywanie na siłę, ja nie z takich ;) ale jak ktoś wykazuje chęci noszenia i zna tylko wisiadło i chustę, która jest dla niego zbyt trudna i wybiera wisiadło to chciałam pokazać, że są też inne nosidła, np. MT.
Jak już pisałam to prawie jak moja siostra, więc widzimy się na każdych urodzinach itp. i ja zawsze w chuście.
Przecież wisiadła są ogólnie dostępne np. w sklepach da dzieci i tam panie namawiają i zalety wyszczególniają to dlaczego ja nie mogłam pokazać co znam oczywiście nie nachalnie i z wyczuciem, nie mówię przecież:
"jak nie będziesz nosić w chuście to klątwa spadnie na dziecko i będzie płakać, itp." ;)
nie chcę zbawiać świata, a tylko pokazać co ludzie wymyślili hehe
-
a ja ciebie bardzodobrzerozumiem, bo też kuzynkę która ma wkrótce rozwiązanie do chustonoszenia zapraszałam. I swoje indio jedwabne jej już dałam do oswajania się i wszelki instruktarz zaoferowałam....i grzecznie podziękowała mówiąc, że takiego malutkiego to by się bała zamotać, że może później, ale przypuszczam ze to może nigdy nie nastąpić :-(
chciało by się zeby jak najwięcej osób nosiło, a już napewno ci najbliżsi...ale sami decydują... taki lajf :-(
-
Dokładnie tak, "zapraszałam" to chyba odpowiednie słowo, bo przecież nie chcę przez swoje zacowanie kogoś zniechęcić :ninja:
dzięki, że mnie rozumiesz.
-
Tutaj jestem wlasciwie ciekawostka, mamy, ktore mnie widzialy wyrazaly swoja aprobate, ze fajnie, ale same wozki i bjorny. Widzialam co prawda wczesniej pare a la chust, wlasciwie to takie miekkie plecaczko-kieszonki byly, ale to w dzielnicy, gdzie mieszkaja "ekologiczni wariaci" :D
Chust, jak juz pisalam, nigdzie, chociaz.... wlasnie poguglalam, ze na lokalnym ebayu sprzedaja cos, co zwie sie "sleepy wrap" oto on: http://cgi.ebay.com.au/ws/eBayISAPI....ectorid=229515
Wydawalo mi sie, ze bedzie tu jednak wiecej noszacych :)
A moze sie kryja? ;)