Ja sie spotykam ze stwierdzeniem "fajne, ale mi by sie nie chcialo" :roll:
Wersja do druku
Ja sie spotykam ze stwierdzeniem "fajne, ale mi by sie nie chcialo" :roll:
A ja widzę rozczulone mamy, kiwające z podziwem głowami, jak sadzam Tosię publicznie na nocniku. No i niedowierzanie wypisane na twarzy, oczywiście. Czasem zazdrość :lol:
Generalnie: same pozytywne reakcje.
Siostry czasem się za mnie chwalą i podobno często słyszą w odpowiedzi "Nie wierzę". Ja osobiście spotykam same pozytywne reakcje.
Ale śmieszy mnie jedno, często słyszę "Jaka to oszczędność!". Tak jakby to był najważniejszy argument. No i mówię, że ja nie z oszczędności, no i że te materiałowe pieluchy to drogie są. :lol:
Ja już się nauczyłam i nie mówię, ile wielorazówki kosztują. Usłyszałam już od koleżanki, że taka pielucha musiałaby być chyba ze złota, żeby kupiła ją za 60 zł. Ktoś inny też zapytał, czy jest złotą nitką haftowana, że tyle kosztuje. Usłyszałam też od znajomego, że współczuje smrodu sików w domu (nie był u mnie, tylko zobaczył, że mam pieluchę do prania). Generalnie nie obnoszę się z wielorazówkami, zwłaszcza, że po kilkudziesięciu praniach nie wyglądają najładniej (szarzeją) i nawet nie miałabym jakiejś ładnej do pokazania.
hmm ja jestem też postrzegana jako patologia :shock: najczęściej słyszę że pampersy są drogie więc to pewnie z oszczędności :roll:
A ja jak powiedziałam wujkowi, że będziemy używać pieluch wielorazowych to się śmiał, bo myślał, że żartuję :| Nawet mi się nie chciało wgłębiać w wyjaśnienia....
Ja spotykam się z życzliwym zainteresowaniem :)
Uśmiałam się ostatnio, bo zadzwonił do mnie kolega męża z masą pytań na temat pieluszek - ja sama jestem świeżynką w tym temacie a tu miałam wystąpić w roli eksperta :wink:
Moja ginka wzięła adres stronki, na której można kupić pieluchy wielorazowe. A zobaczyła BG przy okazji wizyty po połogu (pojechałam z Igorem) :)
Panie w wieku babciowym , które nie zaznały rozleniwiających pampersów ( :wink: ) chwalą bardzo. Że takie ładne, że nie trzeba gotować i prasować, że się szybko zakłada.
Znajomym, którzy jeszcze w oczekiwaniu (już zaciążonym, albo jeszcze nie) gorliwie pokazujemy w zachwycie. Czy zachwyt się udzieli, okaże się w przyszłości.
Natomiast znajomi, którzy dzieci już mają (jak najbardziej w wieku pieluchowym) popatrują sceptycznie, dziwią się, że nam w mieszkaniu nie śmierdzi i... dalej ganiają ze szczelnie zamkniętym workiem do śmietnika.
spotykam się z ciekawością i żywym zainteresowaniem, takim bez uprzedzeń raczej, ale może to kwestia fajnych znajomych
dwie osoby wzięły z nas przykład, te pieluchy takie ładne, że aż zaraźliwe
To ja Ci va zazdroszczę znajomych... Większość moich ironicznie się uśmiecha i komentuje: "ciekawe jak długo wytrzymasz". Strasznie mnie wkurzają takie reakcje i nie mam w ogóle ochoty rozmawiać nt. pieluchowania :(
maga to typowa reakcja kogoś kto zazdrości :twisted: olej!Cytat:
Zamieszczone przez maga
generalnie starsze pokolenie z mojego otoczenia jest mocno za tetrą i szybkim przestawianiem na nocnik, tak wychowały swoje dzieci i działało, więc dziwią się temu, ze teraz są pampersy w rozmiarze dla 3 i więcej latków, ja zresztą też :roll:
zauważyłam, że w przychodniach się zawsze dziwią co to i nie wiedzą jak to nazwać :lol:
brikola, nie przejmuję się tym aż tak bardzo, tylko nie mam z kim podzielić się swoim entuzjazmem :wink: Zobaczymy, jak to będzie w praktyce. Mam nadzieję, że wszystkim będziemy imponować :P
Póki co mam zamiar przygotować (wydrukować) trochę informacji nt. pieluch wielorazowych na następne spotkanie w szkole rodzenia. Zajęcia prowadzi bardzo fajna i otwarta babeczka, ale ostatnio polecała Pampersy jako najlepsze rozwiązanie. Zaznaczyła przy tym, że nie będzie nikogo namawiac do tetry (z tonu głosu wywnioskowałam, że jednak chyba jest zwolenniczką, tylko ze względów praktycznych tej tetry nikomu nie chce wciskać). Myślę, że ani ona ani tym bardziej uczestnicy kursu nie maja zielonego pojęcia o innych możliwościach wielorazowego pieluchowania niż tetra. Może kogos zainteresuje?
maga świetny pomysł!! :)
też uważam, ze większość nawet nie wie, ze jest coś jeszcze poza pampersem i tetrą, więc licze na to, że zarażą się, może choć jedna para? :)
pamiętam, u nas w szkole rodzenia położna wspomniała o popolino, kilka osób skrzętnie zanotowało
ciekawa jestem, czy też się poddali
przecież to było tak niedawno, w 2006, a jaka jest różnica między dziś a wtedy na rynku pieluchowym...
kochane dziewczyny :D jestem z pokolenia babciowego :lool: ale zawsze byłam przeciwna pampersom, wychowałam dzieci na tetrze i nigdy nie śmierdziało siuśkami w domu :mrgreen: chylę czoła przed Wami :mighty: za używanie wielorazówek i tetry, kiedy w zasięgu ręki sa "wygodniejsze" pampersy brawo :applause: i tak trzymać a reakcją otoczenia nie przejmować się, przytakiwać dla spokoju i robić swoje :mrgreen: :thumbs up:
Wczoraj zorientowałam się, że moja mama wykazuje kompletny brak zrozumienia w temacie pieluch wielorazowych. A wydawało mi się, że jest inaczej :( Jak przyszły do nas pierwsze pieluszki, pokazałam jej, wytłumaczyłam jak działa, jakie są zalety itp (już zresztą nie pierwszy raz o tym rozmawiałyśmy). Wydawało mi się, że jest "za", powiedziała, że fajne. Natomiast wczoraj wieczorem przyjechał mój ojciec (który aktualnie pracuje za granicą) i niechcący podsłuchałam, jak matka się mu wyżala tonem oburzonym, że mi kompletnie już odbiło, bo nie chcę stosować pieluch tylko jakieś majtki z wkładką które do tego KOSZTUJĄ 45 ZŁ JEDNA! Jak to usłyszałam, kompletnie mnie zatkało... Wiem nie od dziś, że mama moja jest (niestety :( ) hipokrytką, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Jest mi strasznie przykro, bo nie dość, ze nie mam w niej żadnego wsparcia w swoim działaniu (w każdej praktycznie dziedzinie) to jeszcze próbuje podjudzać otoczenie przeciwko mnie. A zaznaczę, że chwilowo jesteśmy zmuszeni mieszkać u moich rodziców.... Sorry, musiałam się wyżalić...
Maga, rozumiem Cię doskonale. Ja też z tych zdradzanych przez matkę. Po 30 latach rozczarowań olśniło mnie, że nie muszę na nią liczyć, bo mam wsparcie z innej strony. W dużej mierze właśnie to forum zrekompensowało mi brak wspierającej i mądrej matki, kiedy byłam w ciąży i w połogu.
Nie przejmuj się, tylko rób swoje.
I love you :mrgreen: za podpis też!!Cytat:
Zamieszczone przez babcia
Maga ja też Cię niestety rozumiem. Ja mieszkam z rodzicami i tez mi sie wydawało, że mamie się ten pomysł podoba ale jak tylko na chwilkę sama z dzieckiem zostaje to od razu w pampersy pakuje. I też przeszła przeszkolenie, pomagała mi wybierać a mnie i moją siostrę przecież sama na tetrze wychowała. Jak dla mnie założenie pieluchy z kieszenią czy tetry z otulaczem to nie jest filozofia ale jak dla widać dla niej to problem. Ciekawa jestem z czego to wynika. Gdzieś już pisałam że babcia zachwycona.