Zamieszczone przez
rebelka
Baśnie są bardzo ok ale czytane w odpowiednim wieku. Wczesniej mogą być niezrozumiałe albo nawet wzbudzać lęki u dzieci. A co do zmieniania treści to moim zdaniem nie ma to sensu. Każda klasyczna bajka czy baśń ma określoną fabułę, która, jak twierdzi Bettelheim, ma ogromny wpływ na emocje dziecka. Jeśli coś w fabule zmieniamy czy to zakończenie czy też "łagodzimy" niektóre sceny to zmienia się też ich wpływ na dziecko. I nie chodzi o to, żeby dziecku czytać to co modne i nowe. Jest wiele bajek klasycznych, które są zrozumiałe dla dwulatka i nie trzeba nic w nich zmieniać, np. bajki La Fontaina. Głównie chodzi o to, że małe dzieci nie potrafią jeszcze odróżnić fikcji od rzeczywistości. Dla nich bajka czy baśń to historia, która dzieje się naprawdę.
Co do opowieści 'mówionych" mają takie samo znaczenie dla dziecka jak bajki czytane, nawet proste rymowanki zaliczane są do pierwszego kontaktu dziecka z czytelnictwem. A opowiadanie 'bajek' o tym co dziecko przeżyło w ciągu dnia jest bardzo fajnym pomysłem, można też robić to nie wprost, tzn podstawić w miejsce dziecka-głównego bohatera np zwierzątko. Dzieci mają frajdę kiedy odnajdują podobieństwa i zbieżności do własnych przeżyć w historii zajączka czy misia :)