Nie nosiliśmy, bo nie było kangurka w instrukcji Nati. Raz spróbowaliśmy, wiązałam tego kangurka na Krtku na podstawie ostatnio w innym wątku linkowanego filmiku: http://www.youtube.com/watch?gl=DE&hl=de&v=rfuoWaK9I7Q no i wyszło tak, że chusta po dociągnięciu dociskała łydki Bartka do Krtowego tułowia. Poluzowaliśmy, bo bardzo mi nie grało to dociśnięcie, a po poluzowaniu wiązanie już w ogóle wyglądało żałośnie. To zarzuciliśmy próby kangurkowania. :) A teraz to już Bartek woli plecak (ok, ostatnio w ogóle za chustą nie przepada, nóżki rules), z przodu jeśli już, to 2x.
Plecak prosty wychodzi mimo kangurkowej porażki :)