-
Amazonas Amazonasowi nie równy. Miałam Melon i Tropical to chusty bez podszywanych krawędzi, z grubych nitek, bardziej kocykowate a raczej dywanikowate, w nazwie maja chyba "brasil" - ja je lubie, ale lepsze dla starszaka, są takie bardziej etniczne, zupełnie inne niż typowe marki, trudno mi je z czymś porównać, najbliżej im do Aposasa ale są miękkie, dość luźno tkane i materiał ładnie pracuje, ale dotyku są takie no dywanikowate :) Lolipop i chyba Laguna są zupełnie inne, krawędzie mają podszywane, nitki cieńsze, ściślej tkane, miękkie, porównywalne do innych chust, najbardziej przypominają mi Babylonie i w te noworodka bym już zawinęła. Ja chyba mam ciut stasze wersje tak czy siak, bo maja jeszcze środek zaznaczony w postaci linii w innym kolorze przebiegajacej w poprzek chusty - mało estetycznie to wygląda, ale nowe edycje chyba ich nie mają. W mojej ocenie Amazonas wypada dużo lepiej niż Elarroo.
-
Chyba z dwa dni czytałam na forum o chustach :) i zdecyduje się chyba na leo storcha albo na fale didymosa. Ellaroo mimo, że ładne nie będzie u nas w szafie :)
Jeszcze raz dzięki za opinie
-
Mi również Ellaroo wpijało się w ramię. Jakoś nie mi podeszła.
-
Odkopuję wątek, bo dzisiaj pierwszy raz wiązałam amazonas - takie żółto-czerwono-pomarańczowy w prostokąty - mięciutki, lekki, cudnie pracujący, test kangurka przeszedł ma piątkę! jestem miło zaskoczona, bo spodziewałam się topornie tkanej grubej szmaty, a tę można śmiało porównać w nowymi cienkimi natkowymi pasikami. Bardzo fajna chusta. Ale wiązałam tylko 4kg lali, nie wiem jak z cięższym dzieckiem. W porównaniu z ellaroo dla mnie wygrywa amazonas, przynajmniej ten egzemplarz, który mam. I tylko się zastanawiam czy nowa też taka milutka czy trzeba łamać. Aaa i skosy tak duże jak w ellevilach.