Zamieszczone przez 
anifloda
				
			 
			Moje przeciw:
- nie umiałam wózka prowadzić, non stop na coś wpadałam
- ciężki był, nie mogłam go wnieść po schodach i do tramwaju,
- i najważniejsze - Helena w nim strasznie krzyczała, spacery to był koszmar
W związku z tym, jak schowałam wózek, po odkryciu chusty 7 lat temu, tak więcej go nie wyjęłam.
Natomiast do głowy mi nie przyszło, że wożenie w wózku może być jakąś krzywdą dla dziecka. Przy takim sposobie myślenia, sami przyklejamy sobie łatkę ekstremistów i zniechęcamy ludzi do noszenia.