to się musiałyśmy minąć, bo jeszcze o 12:00 byliśmy na czerwoym
aż jestem ciekawa co Junior i Ola zrobią w większym towarzystwie :o
Wersja do druku
ja też dziś bez chusty...ale mnie to taszczenie wózka wnerwiło! no ale problemy z brzuszkiem coraz poważniejsze i póki co nie można się nawet dotknąć do niego a co dopiero go zamotać..brzuszek niemotek :(
nasteria juz myslalam w piatek, ze Cie spotkalam, miedzy blokami pojawila sie mama w chuscie - pogadalysmy, ale to dziewczyna spoza forum i rzadko pojawiajaca sie na Gornej.
ok :) trzymam za słowo, ale jak będzie dalej taka "piękna" pogoda to słabo to widzę.
atak chustowy na skwer ;)
a ja spróbuję się wyrwać, bo jak pomyślę co muszę zrobić do piątku to najchętniej wyszłabym z domu i... nic nie robiła...
tak tak atak chustowy na skwer z wielką przyjemnością :)
też mam dużo roboty i mnóstwo spraw, więc łącze się w bólu...pozdrowionka
ja jak na razie jestem chora ale czekam na info jakby co, może za 2-3 dni juz bedzie ok.
Nasterio mój małż włąśnie się przysiadł i wyczaił po zdjęciu, że to Ciebie kiedyś widział w parku Legionów. Świat jednak jest mały :)...
to co z tym spotkaniem? My dzis na pewno wyjdziemy-albo w chuście albo w Bondolino
Nas do niedzieli nie ma- Zakopane :D
ooo super :) mam leosia bordowego. podaję w celu pełnej identyfikacji! :p
Słuchajcie, dziś dowiem się czy idziemy do szpitala (Piotruś ma bakterię w moczu) czy leczymy się w domu. Trzymajcie kciuki. Jeśli uciekniemy 'spod igły' to proponuję spotkanko w piątek. Co Wy na to?
aaa i którą Mamę widziałam 5.10 w parku przy Leczniczej? szczupła blondynka :) Dzidziuś był przykryty w wózku pasiastą lila-różowo-fioletową chustą? :) ja też byłam z wózkiem (zielonym) ..bom chora i bliskość nie wskazana :dunno: a na wyniki badań czekaliśmy...
nasteria dużo zdrowia, mam nadzieję, że uda Wam się leczyć w domu.
W Łodzi będę dopiero ok. 18-20tego października.
Dziewczyny pamietajcie o mnie jak bedziecie sie umawialy na jakis spacer, prosze o pw. Ale duzy co prawda, a ja pracuje, ale moze sie uda kiedys poskoczyc do was:)
nasteria co u Was? zostajecie w domu?
no jasne! damy znać :)
Tak tak tak!!!:bliss:zostajemy w domu (przynajmniej jak na razie), zobaczymy czy doustny antybiotyk pomoże. Jak nie to szpital i leczenie dożylne.
Jestem jednak dobrej myśli :) Trzymajcie kciuki, żeby posiew za tydzień wyszedł bez skazy :)
nasteria, trzymam mocno kciuki!!!
nasteria trzymamy za Was kciuki.
Od jutra jestem w Łodzi. Uda nam się spotkać? Będzie chustowo na skwerze?