A jaką chustę będziesz miała? Bo perełki z bambusem na przykład się bardzo skracają po praniu, nie wiem, jak inne natki.
Wersja do druku
A jaką chustę będziesz miała? Bo perełki z bambusem na przykład się bardzo skracają po praniu, nie wiem, jak inne natki.
nati niagara, bawełna i podobno często są dłuższe niż w rzeczywistości, jutro podobno ma przyjśc to pomierzę:-)
Po pierwsze to chusta musi być najpierw uprana, bo pierwsze pranie ją skraca. Zakładam jednak, że masz to za sobą.
Moje zdanie jest takie, że skrócenie nie wpłynie na jakość chusty, bo to jest bardzo proste zadanie dla krawcowej. Trzeba by się bardzo postarać, żeby coś tu zepsuć. Nikt by tego nie zauważył, zwłaszcza jeśli kolor nici będzie dobrze dobrany. Przy sprzedaży warto o tym wspomnieć, ale chyba bym się nie upierała, że to jakaś ważna informacja. Żeby nie przesuwać środka, trzeba chustę ściąć z obu stron, czyli jeśli chcesz skrócić np. o 40 cm, to trzeba z każdej strony skrócić o 20 cm. Pamiętaj o przeszyciu wszywki ze składem i instrukcją prania, która jest na skosie. Linia cięcia musi być równoległa do skosu.
Chusta straci na wartości o tyle, że krótsze chusty są tańsze od dłuższych.
Jak jeszcze mi się coś przypomni, to napiszę. :)
To jutro zobaczysz,zawiążesz, to się będziesz martwić.
najwyżej sobie na końcach supły zawiążesz, będziesz się mogła od psów oganiać.
Mi by tam osobiście skracana chusta nie przeszkadzała, ale ja się w 4,6 ledwo wiążę po praniu, wiec krótszych i tak nie będę kupować :)
chusta skracana traci tylko tyle na wartosci o ile jest krotsza i nic wiecej, skrocenie chusty i jej przeszycie nie ma w sobie nic profesjonalnego i tak jak pisze Natalia naprawde trzeba sie postarac zeby cos uszkodzic.
moim zdaniem czasem jest lepiej skrocic dluga chuste i nosic bezpiecznie bez majtajacych sie ogonow niz obwijac sie dookola 2 razy w za dlugiej:) poza tym nawet jesli chcialoby sie sprzedac dluga chuste( po to by potem kupic sobie krotsza nowa) w podobnej cenie co nowa kupowana to jest to dosc trudne, bo wiekszosc jednak woli doplacic i kupic sobie nowa( i nie pisze tu oczywiscie o unikatach;)
dodam jeszcze, ze czasem lepiej jest skrocic dluga chuste, ktora dosc dlugo sie lamie( i mam tu na mysli indio len natur) niz kupowac nowa nie zlamana i na nowo ja 'urabiac"- dzieci rosna szybko i moze sie okazac, ze nie zdazymy ponosic w tak mieciutkiej jak ta "stara"-zlamana.
Swego czasu dostalam maila od dziewczyny, ktora pytala sie, jak elegancko skrocic ogony chusty - chciala wiedziec, czy sa jakies specjalne metody podwiazywania dlugich ogonow, bo dla niej sa zdecydowanie za dlugie, ale gdy widzi inne dziewczyny na zdjeciach z ogonami siegajacymi ziemi, to zastanawia sie, czy moze te ogony nie sa potrzebne z punktu widzenia technicznego, moze to przeciwwaga ma byc dla dziecka noszonego na plecach?
a juz na serio - tnijcie, wymieniajcie, podwiazujcie - byle tylko ogony po zawiazaniu nie siegaly nizej niz do kolan!
o łany! widziałam kłółika ;-) czyżby się nam objawił i pojawił drugi kurdupel na forum? cudnie :applause: nie będę wreszcie sama :applause: - ja mam DOKŁADNIE 152 i pół (i te pół jest szalenie istotne bo decyduje o tym, czy mnie wpuszczą do niektórych sklepów czy nie :ninja: no i ja noszę chusty nawet 5,4 i nie są za długie - wszystko zależy od tego, co chcesz z nich wiązać.
Na krzyżowy plecaczek z tybetanem (a co! naumiałam się go wreszcie!!!) to hopkowe 5,4 było tak na styk dla mnie :D a poza tym jeśli przełożysz wiązanie dodatkowo przez biodra to jeszcze bardziej odciążysz sobie plecy
Kochana najpierw zamotaj i zobacz, potem wypierz i zobacz raz jeszcze i dopiero się bedziesz zastanawiać...
Ja wiem, że może z technicznego punktu widzenia skracana chusta nie jest w niczym gorsza od oryginalnej tej samej długości ale... NO nie wiem, to tak jak towar naprawiany na gwarancji, nawet jak oryginalna część na też oryginalną wymienisz to dla mnie już majstrowane było... Ale to z punktu widzenia ewentualnej kupującej skracaną chustę :)
tak, kurdupel dumny ze swojego krasnalowego wzrostu:lol: a w wadze chodzę w kategorii śmiesznie lekkiej, bo mam 44 kg teraz ( 3 kg jeszcze po porodzie zostały i już niech nie odchodzą;-)
gdyby nie to , ze skończyłam bodajże 12 lat (kiedyś;-) to gdybym miała pół cm mniej musiałabym w samochodzie na podwyższeniu jeździć ( o ile sie nie mylę), wiec jak widzisz pół cm nie tylko w sklepach ważne haha. :applause:
dobra, dobra, nazwy, którymi rzucasz to narazie jest chiński dla mnie;-) ale douczę sie..narazie wiąze przeważnie 2x, bo kieszonka marnie mi wychodz.. a jak słyszę że mam przełozyć wiazanie dodatkowo przez biodro to wogole tego sobie nie wyobrażam:mrgreen:
no ba! a ja to niby nie dumna jestem? przynajmniej ZAWSZE mój chłopak był ode mnie wyższy :D chociaż raz spotkałam faceta któremu mogłam spojrzeć PROSTO w oczy ale to chińczyk był...
No to faktycznie mikrusia z Ciebie dziewczyneczka - mnie to przynajmniej da się jakoś zauważyć, bo chociaż wszerz mogę zaistnieć :D
4,6 będzie gicior na KIESZONKĘ ALE ODWRÓCONĄ, CZYLI NA PLECACH ;-) plus dwa końce po skosie na biuście :D
Ja mam nieco więcej 156 - spokojnie noszę 4,6 - do 2 x idealnie, a ogonami w chlodniejsze dni okrywałam nóżki Piotrka bo było szybciej niz zakldanie getrow:)
w tym roku z 4,6 prosty plecak wiazalam - w pasie jeszcze raz i z glowy:)
Ja bym nie kombinowala - przymierz i sprawdz, no i warto tez pamietac, ze jesien idzie, a na bluzę, sweter czy co tam nosisz - na pewno coś grubszego niz latem:) zawsze kilka cm odejdzie:)
jeszcze w temacie. ja bym się osobiście na skróconą chustę nie obraziła. ale...
u nas rzadko się pojawiają, za to na TBW widuję ich sporo i gwarantuję, że za każdym razem ich cena jest sporo niższa niż identycznej chusty szytej oryginalnie. nawet jeśli są to unikaty. czyli musi coś być w odbiorze, że mimo wszystko nawet profesjonalnie skrócone chusty tracą na wartości. jest to czynnik typowo psychologiczny, bo IMO taka chusta na jakości nie traci, ale trzeba go brać pod uwagę jeśli się myśli o dalszej sprzedaży.
ja bym radziła jedna popróbować z chustą w oryginalnej długości.
no i przyszła..faktycznie straaasznie dla mnie długa, jak nie znajdę nic na wymianke to będe zmuszona ją skrócić, bo jakoś nie teges mi jak ją mam dwa razy wokół pasa zamotaną:-)
w sumie to kupiłam ja dla mnie i z myśla o drugim dzieciu jak sie pojawi, więc narazie i tak nie będę sprzedawała:-)
ale dzięki za wasze opinie:-) teraz czekam na wymiankę:-)
odświeżę nieco i zapytam czy skracałybyście indio lodena z 5,2 na 4,6 czy raczej obwiązywałybyście się po kilka razy lub wiązały supły na ogonach? Nie ukrywam, że pewnie za rok będę chciała puścić chustę dalej i nie chciałabym jakoś kosmicznie obniżać ceny tylko przez fakt, że była skracana do bardziej uniwersalnego rozmiaru. Doradźcie :)
doradźcie dobre kobiety bo czasu na ewentualne skrócenie lodena u krawcowej pozostało mi niewiele ;)
trochę tak, ale jeśli profesjonalnie to nie bardzo
jeśli lubisz chustę, to, moim zdaniem, warto
Ja bym skrocila. To co utniesz możesz zawsze sprzedać i się może wyrównać:)