Jakiś czas temu gdzieś na forum czytałam o przypadku, kiedy to dziecko wypadło na ziemię z infanta (chyba klamra się rozpięła). Ale nie wiem, gdzie dokładnie to znalazłam.
Rozumiem, że infant (torba na dziecko) też jest z kategorii wisiadeł.
Wersja do druku
nie wiem, nie jadłam...upss przepraszam ale nie mogłam się powstrzymac
Wydaje mi się że problem żabki rozjechanej polega bardziej na całokształcie:
Za szeroko nóżki + za nisko kolanka = kręgosłup nie ułożony w C a wyprostowany jak w wisiadle. U nas tak to wyglądało kiedy nie udało nam się wpaść pupki :)
tez jestem doradca - jakby co
Chodzi o to, ze nie widzilam jeszczze tak zamotanego dziecka. Trzeba by sie naprawde mocno natrudzic. A ciagle slychac o niefizjologicznej zabce. O wiele latwiej uzyskac ja trzymajac dziecie na rekach- tak jak to pokazane jest na chustomani.
Niefizjologiczna zabka dreczy mnie osobiscie :twisted: bo to okreslenie wytrych, ktore przyczepilo sie do chust.
A jesli chodzi o portfele to masz racje:lol::lol::lol:
to ok, nam chyba dobrze pupka wpada:-D
Justyna, Ty chyba ciągle szukasz argumentów dla swoich rodziców niezadowolonych z faktu, że nosisz w chuście, co? :frown
Może po prostu zaproś na "pogadankę" jakiegoś doradcę, żeby wytłumaczył rodzicom o co kaman i że chustą ich wnuka nie skrzywdzisz?
Wiekszośc ludzi noszacych w wisiadłach nosi dzieci przodem do swiata ( wiem, wiem sa tecy, którzy tak nosza w chuscie :/ ). Oprócz wad postawy spowodowanych takim noszeniem dziecko jest narazone na zbyt wiele bodźców z zewnatrz. A skutki wystawiania dziecka na zbyt dużą ilość wrażen mozna zaobserwować np. wieczorem albo w nocy. I z pewnością po kilku latach także.
To samo dotyczy wożenia noworodków i niemowlaków po marketach gdzie i głosna muzyka i jaskrawe swiatla, różnorodność bakterii i wirusów no i brak ciepła ciala mamy czy taty. Niestety wiele z tych dzieci wozonych jest w fotelikach samochodowych bez zadnej budki nawet. I czesto te maluch nie sa nawet rozebrane z ubrań wierzchnich podczas gdy rodzice mają sweterki tylko na sobie albo i krótkie rekawki. Masakra. Niestety podczas każdej wizyty w markecie czy galerii widze dziesiątki takich dzieci. Musialam to napisac.
chusta wbrew pozorom może być bardzo niebezpieczna. Słyszałam, zewełna kogoś POGRYZŁa:twisted::twisted::twisted::lol:
Tak, mojej Helence zaszkodziła. Nosiłam ją w pozycji kołyski, do 6-7 miesiąca życia w "chuście-torbie" głównie na jedną stronę. Prawdopodobnie pogłębiło jej to dysplazję biodra. Inna sprawa, że dysplazja była za późno wykryta, a córka dodatkowo ma wiotkość wielostawową. Po wykryciu dysplazji ta sama chusta była poleconym przez ortopedę narzędziem rehabilitacji, oczywiście w pozycji pionowej.
zaszkodziła, ale mnie na głowę, bo kupiłam sobie własnie nową :D
No też mnie to strasznie w...:mad:
Dzieci galeriowe - kosmiczny wózek (w sensie fotelik wpięty) i paradowanie godzinami (znam takich...:roll:)
Ja sama nie znoszę galerii bo mnie drażni właśnie nadmiar bodźców, całe szczęście, że jednak te dzieci najczęściej śpią, chyba jak się budzą i płaczą to już tak się z nimi nie spaceruje...
Sen w takim wypadku jest sposobem na wylaczenie od nadmiaru bodzcow. Rozumiem, ze na zakupy trzeba isc, ale nie rozumiem, dlaczego sie trzyma dziecko z dala od siebie, przeciez nie ma szansy ogarniecia wszystkiego wokol. A pozniej sie ludzie dziwia, ze wieczorami maluch placze...
Padthai, rozplaszczona zabke wbrew pozorom mozna zrobic - gdy kolanka nie sa podciagniete, a nozki odwiedzione. Najbezpieczniejsza pozycja dla stawow jest pozycja na biodrze, a brzuchy - sama wiesz - bywaja rozne. Sposoby dociagania tez - jesli sie nie wie, jak ulozyc nozki po zawiazaniu, mozna uzyskac ropuche de lux. Sa osoby, ktore w ogole nie powinny nosic noworodka z przodu w pionie. Ale masz racje, najlatwiej rozplaskacza zaobserwowac na podlodze.
Tak,ale tylko z mojego punktu widzenia :/ i nie wiem czy też o ten kontekst Ci chodzi.
Zaszkodziła Małgosi w nauce spania(co mogłam innego napisać-ad.wyspana) przyzwyczaiła się do usypiania i podsypiania w niej. Dla porównania dodam,że moja 3 miesięczna córka w 1 tygodni użycia pobiła rekord Małgosi dotyczący samodzielnego zasypiania bez wspomagania mamy........
chusta-z jednej strony plus-większa więź między nami,minus-"uzależnienie" od mamy(trudne przy dwójce maluchów-dla Gosi też).
....no to czekam na burzę lub wymowne milczenie:D
czy zaszkodziła? ... chyba nie
ale mam wątpliwości - napewno nie pomogła
moja mała ma obniżone napięcie mięśniowe
oczywiście to nie przez chustę ale myślę że noszenie pomogło małej utrwalić nieprawidłowe wzorce ruchowe
gdybym wcześniej była mądrzejsza o wiedzę którą teraz posiadam bardziej bym uważała - ograniczyłabym noszenie
moje doświadczenia nasuwają mi jednoznaczny wniosek czy ktoś sie ze mną zgadza czy nie:
chusta nie szkodzi dzieciom absolutnie zdrowym jeśli jednak jest lub chociażby podejrzewacie że może być coś nie tak z maluchem skonsultujcie noszenie z odpowiednim specjalistą
pozdrawiam gorąco wszystkich noszących
my się narazie rehabilitujemy
z niecierpliwością czekam kiedy wrócę do Waszego grona
Dziecko znajomych miało wzmożone napięcie mięsniowe (chyba tak to sie nazywa). Niestety było duzo noszone w Babybjornei i to na dodatek przodem do świata. Rehabilitantka na szczęście to wyczaiła, zabroniła rodzicom diecię w tym nosić i wtedy szybko zaczęło się poprawiać.