Ja robie tak samo :), od niedawna czasem sadzam na chwilke bo juz troche siedzi. Czasem zarzucam przez bark ale wtedy czesto mi jakos material spod pupy wypada wiec chyba zle to robie :hide:
Wersja do druku
tybetan pomaga, kiedy:
wkurza cię wiązanie na brzuchu (bo za wysoko, bo po świętach brzuch przejedzony :p, bo...),
jesteś w ciąży, wtedy sprawdza się rewelacyjnie (no bo wiadomo),
dziecko starsze (bo inaczej, imo lepiej rozkłada ciężar)
:omg::duh::duh::duh:
dopiero TERAZ zaskoczyłam, ze linkowalas obsługę Mietka a ja myslę o chuście, i faktyko, przy chuscie odpada dolny pas.
dzięki;)
no. to się cieszę. :mrgreen:
Wiazanie tybetanskie moze obciazac lopatki noszacego (sciaga je) zatem nie jest polecane, tak przynajmniej mi mowiono na kursie prostego plecaczka...Jest niestety bardzo popularne :twisted:
Właśnie szukałam tego wykończenia tybetańskiego, muszę wypróbować, ale nie wiem jak to się uda i czy będzie wygodnie, może noriska ma rację, że nie powinno się tego stosować?