Papryczki bb - pierwszej Jacusiowej chusty, bo pierwszą Julczą mam.
Niby mogę kupić taką samą, ale to już nie to.
Poza tym niczego mi nie żal. Tego czego bym żałowała nie sprzedaję (czyt. pawie).
Wersja do druku
Papryczki bb - pierwszej Jacusiowej chusty, bo pierwszą Julczą mam.
Niby mogę kupić taką samą, ale to już nie to.
Poza tym niczego mi nie żal. Tego czego bym żałowała nie sprzedaję (czyt. pawie).
evka była u mnie, ale pojechała dalej, idę trzepać skrzynkę...znalazłam, eva poleciała do Asikka. Teraz wystarczy ją odzyskać żeby znów miziać ;)
nie wiem czy czegoś żałuję, chyba nie, bo zawsze jak coś sprzedałam przychodziło coś nowego na otarcie łez
nino sh :(
no pierwsza nati ...
fizabelle turkusową :(
kurczę, aż dziwne, ale niczego :) (albo to uczucie dopiero przede mną, bo parę pięknych rzeczy ostatnio sprzedałam:roll:)
Miałam kiedyś taki czas, że było mi szkoda tego co sprzedałam. Zwłaszcza inki. Ale już nie mam. Kurczę i nawet mnie nie ściska. Matko, co ze mną nie tak????!!!!!!! ;)
A mnie brakuje simona neobulle bo to pierwsza nasza chusta i jakoś tak mi smutno jak jej nie ma...
Katji of kors.
kupiłam sobie dawno temu, ale badziewną, bo 5, co ja z tego zawiążę, wtedy nie wiedziałam jeszcze, że coś więcej poza kieszonką istnieje.
no to sprzedałam, męczyło mnie, męczyło rok ponad, więc kupiłam, kółkową tym razem, potem w moim życiu pojawił się simonek neobulle w wersji kółkowej, więc myślałam, że już minął czas katji.
poszła do ludzi. Ale jak na nią patrzę.....grrr.
no ale trzeci raz nie kupię, chyba, że dla następnego chuściocha.
A co do Simona...
w Łodzi jakoś go wyjątkowo kochamy, i to tak po kolei. nawet mimochodem i przypadkiem zupełnym kupiłam sobie skarpetki w simonkowe paski :)
(katjowe też mam :))
niczego nie żałuję :twisted: bo te, które uwwielbiam wciąż mam :twisted::twisted::twisted:
Ja jeszcze nie sprzedalam Antiqu'y a juz zaluje:hide: Kocham ja...:cry:
Ja tęsknię za anną storcza i flamingiem :)
Odynko, nosidło z aurynem jest zaopiekowane :) Aldo już wyrasta z niego powoli.....
eisa.
ale szybko do mnie powrócił:mrgreen:
4m koira - sliczna byla a od tego czasu jeszcze sie nie wyprodukowała. Pocieszam sie orkneyem ale i tak wiem jak tylko koirenska sie utka zamowie dla siebie !
mossa didkowego ... ale wtedy nie miałam innego wyjścia
reszty o dziwo ani trochę ;-)
A mi szkoda koiry i moze troszke wielorybkow.
Chinablue jedna z piękniejszych chust jaką widziałam, tyle że 6 za długa była dla nas.
Dla nas też za długa, ale tak łatwo jej z łapek nie wypuszczę :mrgreen: