o pewnie tak :D tylko do złamania to musi upłynąć naprawde dużo dużo czasu :D
Tez mnie to strasznie dziwilo. Na poczatku muslalam ze duuuuzo przyoszczedze jak kupie uzywana- bo przeciez uzywane to stare, brzydkie, zuzyte wiec na pewno znacznie tansze, a tym czasem na straganie chusty uzywane sa w cenach porownywalnych z nowkami. Dla mnie byl to paradoks, ktory zrozumialam dopiero jak kupilam nowa, tkana chuste, a pozniej bawilam sie w plecienie warkoczy brrrr
pomijając już unikaty i chusty trudne do złamania - generalnie chusty prawie się nie niszczą, trzeba się bardzo "postarać", żeby chustę zniszczyć. poza tym wiele z nas ma kilka chust i niektóre eksploatuje bardziej, inne mniej. sama mam dużo chust, część założyłam może kilka razy :)
dlatego kupujesz na bazarku chustę jak nówkę o kilkadziesiąt złotych taniej. potem możesz ją sprzedać za tyle, za ile kupiłaś i wychodzisz na zero ;)
Wracając do tematu.:)
ok. Rozumiem argument popytu podaży, złamania. A co z chustami, które są ogólnodostępne na rynku a wg. powszechnych opinii nie wymagają złamania?
1. złamanie (przodują w tym pasiaki storcza i rapalu ale słyszałam, że też didki niektóre i LL)
2. limity (w sensie krótkich serii, patr: hopek, didek lub serii dedykowanych, patrz: ellevill, girasol)
3. grubość a co za tym idzie nośność materiału (patrz: indio i nati pasiaki)
4. dostępność (i rozgraniczam tutaj dostępność od limitów), bo nawet standardowe chusty nie są jednakowo sprowadzane do Polski
5. różnice w kolorach (gdzieś widziałam wątek o tym jak się zmieniają kolory w chustach, patrz: np. Inka)
6. sprawdzenie (jeśli chusta była intensywnie użytkowana i nic jej nie jest, to masz pewność, że nie trafiłaś na felerny egzemplarz)
7. wartość emocjonalna (zarówno dla sprzedającego jak i kupujacego (sprzedający ma wspomnienia a kupujący ma marzenia)
8. popyt
No to tak z grubsza ;-)
Ja mam nówkę Inkę :( wiem coś o tym, nawet gryzienie nie pomaga a słyszałam, że mogą być mięciusie jak flanelka... za taką Inkę duuuuuuuuuuużo więcej niż duuuuuuuuuuuużo bym dała... jakbym wiedziała to przed kupnem mojej.
A ja mam - zmęczona jest już bardzo. I to ta z tych starszych. Mam drugą dla porównania do jest różnica. Chociaż jak dla mnie to i tak nadal za mało :( mam do niej senstyment bo to Ta Pierwsza ale...
haha- widzę że kolezanka z namietnoscią odkopuje wątki przyśniedziałe ;)
do tego mocno już nieaktualne jak widać po rynku;)