ja nie wiem co nacisnąc.. bo zaczynałam od szalika przerobionego na coś w stylu rebozo..
na samoróbke??
Wersja do druku
ja nie wiem co nacisnąc.. bo zaczynałam od szalika przerobionego na coś w stylu rebozo..
na samoróbke??
My zaczynalismy od hoppa havany, ktorego uczylam wiazac sie na misiu corki, sama bylam w 4 miesiacu ciazy :)
Polaquinha, a ja dzięki Tobie pierwszy raz usłyszałam o wiązance (pewnie na maju 2006 albo niemowlaku) - dla mnie też byłaś pionierką, i pamiętam też jak pisałaś o swoich falach dunaju, że nie możesz nosić Manuelka, bo rehabilitacja...Cytat:
Zamieszczone przez polaquinha
A wcześniej oczywiście skusiłam sie na lulu (po artykule w Twoim Stylu) - moja pierwsza :evil:
Jejciu Aniu naprawdę to pamiętasz?? :oops:Cytat:
Zamieszczone przez ania_34
aż mi się łezka w oku zakręciła ze wzruszenia-naprawdę...
:)
Aga, a ja się zastanawiałam czy nie dopisać opcji "szalik" z myślą o tobie właśnie :PCytat:
Zamieszczone przez Aga
zrób "inne" :)
albo samoróbke nacisnę :P bo to w sumie taki własnoręczny pomysł był :P
choć z Frankiem od premaxxa zaczynałam ( tez udawało mi się w tym nosić)
wiec nie wiem co..
od czego wogóle zaczynałam czy od czego przy aktualnie noszonym dziecku :p
Zaczynałam od premaxxa. Wydawało mi się to prostsze niż taki długi kawał materiału (no i tańsze). Było ok. Były dni że nosiłam w nim Mili trzy godziny bez przerwy a ona słodko spała. Potem takie maratony przypłacałam bólem pleców ale to i tak było lepsze niż noszenie na rekach.
W końcu zebrałam się na odwagę kiedy zobaczyłam w "pytaniu na śniadanie"jak dziewczyna (chyba Kasia z Chustomani, nie pamiętam dokładnie) mota 2X. Pomyślałam "prościzna" i uszyłam flanelową samoróbkę.
I tak jakoś poszło :D
Ja zaczęłam od samoróbki, ponosiłam tylko pierwszy miesiąc. Potem kupiłam Nati. Na szczęście, dzięki Waszym przestrogom nie kupiłam infanta ani bebelulu. A myslałam o tradycyjnym nosidełku będąc w ciąży. Niech żyje internet!
Będąc w ciąży kupiłam poucha z chusta.pl, a potem przyszło wygrane w konkursie bebelulu lulu. W pouchu mąż nosił Krzysia odkąd miał 6 dni, w bebelulu kołysaliśmy okazjonalnie.
A potem zapisałam się na warsztaty chustomanii i tydzień wcześniej kupiłam Hoppa Panamę, którego męczę do dziś :)
Ja zaczęłam, i to całkiem niedawno, za sprawą koleżanek z forum Październik_2007 od chusty wiązanej. Jak narazie mam lilibulle Simona, ale już obmyślam co by tu dalej nabyć...
Zaczęłam od poucha z chusta.pl. Moro :) Sprawdzil się bardzo. A wkrótce pojawi sie wiązana i MT :D
daaawno temu, przy córce stosowalismy nosidelko jakies tam...
obecnie impulsem był jakis film przyrodniczy , pojawił sie watek dzieci,ktore nie płaczą, noszonych w recznie robionych kolorowych ,,szmatach,,
cos zaiskrzyło :twisted: nastepnie wskazówki zdobyłam w necie, zamówiłam hoppa a potem znalazłam to forum i to juz kolejny rozdział :D
ja zaczynałam od poucha chusta.pl
i do dzisiaj nam służy
potem była nati fale dunaju
mejtajki
kółkowa samoróbka
i wymiana nati na girasola
i na razie tyle :)
Ja dzięki Donkaczce spotkanej na forum październikówek 2007 i jej blogowi rozpoczęłam przygodę z chustą od długiej tkanej. Wybrałam Nati Colorado. Było to niespełna 1,5 miesiąca temu... Dziś moja 5-miesięczna Lenka, widząc mnie owijąjącą się chustą, śmieje się w głos i przebiera z radości łapkami i nóżkami. Pokochałyśmy tą szmatkę obie :D :D :D
:D od znajomosci z Donkaczka 8))
piękna czerwona flanelowa.... samoróbka
ja tak jak kajkasz nie narzekam na lulu, bo umiałam wkładać Marię, a poza tym nawet jak jej się nie podobało to nic nie mówiła :D
cierpliwe dziecko po prostu mam.
myk w tym, że ruszyła mi kręgosłup i odnowiła potężny problem, ciąża nie odnowiła bo i tak plackiem leżałam i nie łaziłam :D to podstawowa wada bebelulu lulu-niby wygoda mamy a tak naprawdę wielka niewygoda.
a jak zmądrzałam i kupiłam chustę (naturalnie od donki :lol: ) to było z lekka za późno.
Zaczynałam od infanta, ale po kilku próbach zakończonych niepowodzeniem zaczęłam szperać w sieci i... chwilkę później miałam już NATI :)
Ja zaczynałam od kółkowej z chusta.pl, ale niestety moja Hania nie polubiła pozycji kołyski. Więc wybrałysmy się na warsztaty chustowe i mamy teraz piękną Inkę:)
Zaczęłam od didymosa indio - firmowa, długa i piękna:)