Mi nikt nie wierzy, że wolę nosić Zochulca niż pchać ją w wózku...
Ostatnio na wakacjach miałam okazje więcej niż zwykle powózkować i - mimo, że zgrzeszyłyśmy z maclarenem, to kurde, straszliwie ciężko mi było. A jeżeli uda nam się w końcu zaskoczyć z siostrzyczką dla Sofii to żadnego wózka nie chce ( zobaczymy czy kiedyś to odszczekam:rolleyes: :P )