Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
Heh, a u nas wypaśny wózek (prezent od Dziadków) o mało by się nie zmarnował.. ale jest niania :wink:
Jak mała była mała, to uzywaliśmy gondolki jako łóżeczka przewoźnego i czasem stelaża do fotelika.
Teraz z nianią pomyka na spacerki w wózeczku, aż miło (a ja się bałam, że dzieć zupełnie naręczny jest, bo ze mną nie wytrzymała w wózku nigdy więcej niż 15-20 min :roll: )
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
Nam sie wozek nie marnuje - jak jest slisko tak jak teraz (o dziwo, snieg juz lezy drugi tydzien u nas :shock: ) to boje sie nosic Mala w chuscie bo ja z tych wywrotkowych jestem :D wiec wozek super sie przydaje :) poza tym jak musze jakies zakupy zrobic na spacerze to tez biore wozek bo przynajmniej nie musze pozniej siat ciezkich dzwigac :D
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
Cytat:
Zamieszczone przez Ania_MK
Nam sie wozek nie marnuje - jak jest slisko tak jak teraz (o dziwo, snieg juz lezy drugi tydzien u nas :shock: ) to boje sie nosic Mala w chuscie bo ja z tych wywrotkowych jestem :D wiec wozek super sie przydaje :)
ooo wlasnie to! No i teraz sie przydaje gdy trzeba Iduske unieruchomic po jedzeniu by sie na brzuch nie przekrecala i nie ulewala. Spacer wozkowy idealny :lol:
Poza tym wydaje sie ze Iduska czasem po prostu woli spacer wozkowy :shock:
no i stelaz zawsze sie przydawal do fotelika samochodowego - zwlaszcza gdy mala zasnela w samochodzie.
Zakupy z wozkiem odpadaja - ja nie umiem manewrowac :oops: - probowalam ale zbyt wiele bylo strat w ludziach i sprzecie... w chuscie sie wszedzie wcisnimy :)
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
Ja nie mam czego żałować, bo wózek uzywam, jak ide na duże cotygodniowe zakupy :roll: ma ogromny kosz na zakupy, poza tym za i pod fotelikiem samochodowym mieści się masę jedzenia :D
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
u mnie sie nic nie marnuje-nawet wozek :mrgreen:
np. na zakupy wieksze nie wyobrazam sobie isc bez wozka... szczegolnie gdy do sklepu mam troche dalej niz za nablizszy rog :wink: wtedy Daniel ma spacerowke na powrot (bo w 1 strone dojdzie sam), a KAcper w chuscie.
czasem znow -np. gdy slisko ;) KAcper w wozku a Daniel na nozkach :)
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
U nas też wózek hula. Ja przyznam szczerze i bez bicia, że nie umiem motać na kurtkę, a mój wielki chłop jest niereformowalny pod względem uciekania mi, więc idzie na nóżkach, póki nie ucieka, wózek służy za unieruchamiacz. No a do tego, jak zmęczony, jak się spieszę, żeby gdzieś dotrzeć, jak zakupy muszę dotaszczyć, to też z wózkiem.
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
U mnie się nie marnuje :lol: Niania używa. Mąż używa. Ja nie używam prawie wcale.
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
No to zazdroszcze Wam, Marycha ryczy w wozku jakby na iglach lezala\polsiedziala. Teraz przyjechali do nas moi rodzice na tydzien (mieszkamy za granica) i chetnie wyslalabym z nimi Marysie na spacer, ale sie nie da, bo Marysia niewozkowa, a dziadkowie niechustowi :(. Pozdrawiam, Ewa
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
U nas na co dzień się kurzy, ale na wizyty dziadków jest jak znalazł.
Re: Nie żal Wam, że wozek sie marnuje?
U nas mniej więcej na równi z chustą a nawet czasem bardziej jest użytkowany. ALe zapewne na wiosnę /lato zmieni się to.
Wózek mam wygodny którym bezproblemu podróżujemy po śniegu. Także chusta na razie jest używana nieco mniej...