No własnie, ja nie nosze teraz, ale na końcówce ciąży upał mi nieznośnie dokucza. Moim dziewczynkom się kapelusze do głowy przykleiły jak wracałyśmy z przedszkola.
Wersja do druku
jak ktos pragnie upalow zapraszam do WIndsorka :P humid index 42 st w cieniu :omg:
Dziś za to rano słoneczko świeci. I wcozraj po południu pogoda niczego sobie :) W tym tygodniu mają być upały, więc się dziewczyny doczekacie :mrgreen:
BTW paskowka, ja gdzieś niedaleko Ciebie - Żoliborz :applause:
a bo jak gorąco i upalnie to się w niczym nie nosi tylko nogi w basenie moczy ;) :twisted:
Hej Kobiety! Wyjechalam sobie z pochmurnej, deszczowej i zimnej Ojczyzny na te Wyspy. Myslalam, ze tutaj bedzie to samo-jak mi siora przez tel. mowila, ze tutaj upal, uwierzyc nie moglam... ufffff a tutaj wczoraj bylo 33 st.
Jak dla mnie nie jest zle, ale siora w 37 tyg.ciazy hmmmm wyglada jak balon.
Nie wiedziala,ze w tym roku lato stulecia bedzie w GB i se ciaze wymyslili ze szwagrem (;-)) na lato.
Mlody lata w pieluszce, kapeluszu i kremie z filtrem 50+
Wozek bojkotuje jak zwykle, w uzyciu chusta (2x) i nozki
Przesylam promyczki dla wyziebionych i zmoczonych...
dokładnie tak :)
Ja dziś małemu dużą miskę wody postawiłam na podwórku, juz po chwili był cały mokry ale za to jaki szczęśliwy. W tygodniu planuje kupić mu basenik dmuchany.
A ogólnie w upał jak juz muszę gdzieś wyjść to wolę z wózkiem bo i mnie lżej i małemu chyba też, jak słońce świeci to parasolkę przeciwsłoneczna przy wózku otwieram i jest w miarę ok.
a my dziś od 10 do 13 po parku wózkiem, a po 18 do 20 po własnej dzielnicy dolcino :ninja: nie było za gorąco, ale powietrze stało... żaden wiaterek nawet drzewom gałązek nie musną :hide: teraz w sypialni mam 26,5 stopnia, więc przeniosłam się do innego pokoju, gdzie łózko może mniej wygodne, bo mniejsze, ale.... przynajmniej chłodniej o 2,5 stopnia :D
edit:
jeśli jutro będzie tak samo, to nadmucham ten basenik kupiony tydzień temu i postawię w ogródku :D
masakra z tym ciepłem
przerzuciliśmy się ze szmaty na wózek :hide:
w szmacie Hanuta mokra ja jeszcze bardziej :cryy:
Najgorsze w upale jest to,że nie ważne w co się zamotasz to i tak gorąco,bo brzuszek do brzuszka,tudzież plecków przylega :frown
Dziś się wszystko kleiło,ale w moby i iksie z rączkami na wierzchu nawet nie było źle.Daliśmy radę,bo targanie wózka po błocie po kolana pod naszym domem mnie przerosło.
Ps.A na moim tarasie wylegiwała się dziś zygzakowata.Patelnia kompletna,to się i taka zwierzyna pcha;-)
właśnie rączki na wierzchu - to trochę pomaga. My dziś w silku się nosiliśmy i znośnie było mały w samym bodziaku nawet spocony nie był. A pchając wózek też się można nieźle spocić
ja dzis na plecach w girasolu nosiłam i nawet się nie spociłysmy, było gorąco ale ponieważ wyszłysmy na spacer przed 19 to dlatego było tak znośnie.
Ja noszę w samej pieluszce. Ważne też by nie przylegała buzią do mojego gołego ciała. Stopy koniecznie bose, no, i staram się w cieniu chodzić. Ameryki więc nie odkryłam!:)
dziś rano jak wychodziłyśmy - a mus był, bo byłam umówiona - to deszczydło padało i to jak - dobrze, że małżonek dużżżyyy, to jego kurtka świetnie nas schowała i parasol głowy :P
a wracałam w upale... okropnym... kurtka i parasol zostały na późniejsze odebranie... byłyśmy zamotane w ellraoo... cienka i przewiewna, wygodnie... pod buźkę córki pieluchę położyłam.... a mała wyszła ubrana w spodnie 3/4, body z krótkim i skarpetki, a wróciła - sama pielucha :D ale fajnie było... no i jaka furora wśród ludzi w autobusie komunikacji miejskiej :D
Odkryłam, że w upały najlepiej nosi mi się na biodrze, w przewiewnej kółkowej, idealna jest Maya Wrap. Oczywiście nadal jest gorąco, ale do zniesienia, a w wiązance czy nosidle obie z Anią płyniemy.
My się też do wózka przenieśliśmy. Na termometrze w słońcu skali nam zabrakło i pomimo , że wychodzimy już późnym popołudniem to w chuście po prostu nie idzie wytrzymać!
Cieplutko w wawie się zrobiło, ale z chusty nie rezygnujemy. Co najwyżej wychodzimy rano a potem popołudniem :-)
Jakoś do wózka nie mogę się przekonać, bo muszę go znieść z piętna i nie mam siły