-
U nas też na wyjazdach zawsze wielo, ale ja mam minimalistyczny zestaw: wełna plus tetra. Biorę dwa otulacze, tetry tyle, żeby wystarczyło :) worek na pieluchy, plus olejek, żeby pokropić to co siedzi w worku. Na noc w zależności od wieku dziecka: tetra, kieszonka/aio albo pampers. No i staram się wysadzać, żeby mniej pieluch się zużyło :P
-
na takie krótkie wyjazdy bez dostepu do pralki też brałam wielo i po powrocie zaraz je prałam:)
-
Odkąd uzywam wielo, zabieram je wszędzie ze sobą. No ale za to dostęp do pralki stał się jednym z ważniejszych wyznaczników wyboru noclegu. Jakos nie chciałabym szorować w rękach tych puli, bo bałabym się że zniszczę, a pozatym w tym roku same dłuuuuugie wyjazdy, więc byłoby ciężko.
No ale z drugiej strony, RAZ założyłam pampka na upale w tamtym tygodniu i.... nie zrobię tego więcej :( mega mega odparzenie :( tylko i wyłącznie na podróż autem (bo w klimie) bo jednak ortodoksem nei jestem i na drugi koniec kraju kupy wozić nie chcę.