Podziwiam :)
Ja (a raczej moj kręgosłup) wymiękłam przy 10 kg...
Wersja do druku
Podziwiam :)
Ja (a raczej moj kręgosłup) wymiękłam przy 10 kg...
Nigdy nie nauczyłam się nosić na plecach zatem nosiłam z przodu 13kg i więcej też.
A ja albo czasami plecy albo (i przede wszystkim) w kółkowej na biodrze. Młoda jest z tych ruchliwych i wyciągnięcie jej z chusty lub wsadzenie do niej jest dla mnie najwygodniejsze właśnie przy użyciu kółkowej. Poza tym z pleców mi wieje po 15 minutach, a z przodu jak ją mam, to guzik widzę.
Ja też lubię czasami ponosić córę, obecnie ma 2 lata i 8 miesięcy, jakoś tak lżej ją wsadzić z przodu, niż wrzucać na plecy w tych wszystkich kombinezonach
moja prawie 5 latka często ładuje się na przód ale ona chudzizna i tak się gadzina zawsze ułoży że nam wygodnie, no może gdyby nie te dyndające nogi :D no i my mietkowe
ale baaaardzo długo nosiłam ją z przodu regularnie - 4 lata to na bank
noszę 13 kg z przodu w Manduce, troche mnie tylko pas obciera przy wchodzeniu po schodach. kieszonka wyczerpała sie nam juz przy 9kg, wtedy forgetit pokazywała nam podwójny krzyż jako optymalną dla dużego dziecka. niestety nie wygrał z nosidłem:)
Mój m około 13 kg. Ostatnio najczęściej noszę go w Hop tye zarówno na plecach jak i z przodu. Wiązania na plecach w chuście nie mogę opanować z nosidłem jest mi o wiele łatwiej. Tym bardziej, że młody piechur co chwila chce na własne nogi. Z przodu noszę go gdy jest śpiący lub deszczowa pogoda no i gdy mamy jechać komunikacją miejską.
Na dłuższe etapy wiążę go w chustę. Głównie 2x, ale dziś zawiązałam w kieszonkę i rozłożyłam poły i było mi znacznie wygodniej.
Generalnie noszę na plecach, Młody może miec juz pod 15 kg, bo strasznie gruby i ciężki ;)
Ale zdarza się nam nosić w kieszonce - jak widzę, że Młody marudzi, bo chce spać, a musimy pokonać jakiś dystans w chuście bez marudzenia (np w pociągu) - najczęściej wtedy od razu zasypia, na plecach nie jest tak szybko.
Albo jak ja z jakiegoś powodu się denerwuję, a musze zawiązać - wtedy wracam do starej dobrej kieszonki ;)
W czym? obojętnie - w Tuli, w bawełnie, w lnie, w wełence.
Ja nosiłam tylko z przodu, na plecach nienawidziłam szczerze. Tylko że większego klocka w mietku, nie w chuście.
Też noszę z przodu w sytuacjach typu dom - komunikacja miejska - ale tylko w MT, w chuście nie wyrabiam - po 5-10 minutach tak mnie bolą plecy i ramiona, że nie daję rady. Córa waży ok 10 kg