:op: to tak w temacie mod:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=567&w=94203505
Wersja do druku
:op: to tak w temacie mod:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=567&w=94203505
to ja w takim razie jestem bardzo NIE modna bo alergii nie mamy i na modną rehabilitację nie chodzimy :lol:Cytat:
Zamieszczone przez grimma
Ja się cieszę. Jak mają za mną biegać staruszki krzycząc, że dziecku krzywdę robię i się pokrzywi, jak to było przy Helenie, albo ma się ustawiać tłum gapiów, żeby patrzeć, jak wrzucam dziecko na plecy, to już wolę komentarze o modzie. Miło raz być trendy. ;-) Nie mam ambicji, żeby wyróżniać się z tłumu. Co do poprawności wiązań "przypadkowych" noszących, to każda z markowych, czyli drogich, czyli modnych chust zaopatrzona jest w porządną instrukcję, z której naprawdę można nauczyć się wiązać. Nie przesadzajmy, nie jest to wiedza tajemna. Żywię irracjonalną wiarę, że każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej i celowo go nie skrzywdzi. Szkodliwy może być też wózek, kiedy się nim jeździ po wertepach, fotelik samochodowy albo bujaczek, kiedy się w nim dziecko za długo trzyma, no i wreszcie zwykłe nosidełko przecież. Nie sądzę, żeby użytkownicy tych sprzętów na swoim forum internetowym ze zgrozą zastanawiali się co się stanie, gdy dorwie się do nich nieoświecona zgraja laików.
Bardzo rozsądna wypowiedź :applause:
ja tą modę tylko w TV widzę i czytam o niej czasem w jakimś dzieciowym piśmie :mrgreen: .
nigdy nie byłam jakaś "trendy". hmmm więc teraz jestem?
miłe.
:mrgreen:
ale jak to zwykle z modnymi rzeczami bywa-jednemu pasuje, innemu nie.
Mayka 1981 - wypasiony wózek posiadam i figura też całkiem całkiem, więc jak dla mnie nie ma to znaczenia jak sie z dzieckiem "obnoszę" :wink: .
nosząc w chuście też wyglądamy pięknie :mrgreen: .
:love: :love: :love:
zresztą ładnemu we wszystkim ładnie :mrgreen: :wink: :mrgreen: .
Moda jest kiepską motywacją, żeby się gimnastykować i na początku wiązać, szczególnie małe dziecko, któremu wszystko trzeba asekurować :D
Każdy sprzęt niewłaściwie użyty może być niebezpieczny.
Jak ktos kupi chustę zamiast nosidełka, to przynajmniej jest szansa, ze mu zależy na prawidłowym noszeniu dziecka i się postara i mu wyjdzie.
A tak z innej strony-popatrzcie na TBW i amerykańskie wiązania-babole bardzo tam powszechne-jakoś te dzieci żyją i mamusiom też wygodnie w niepodociąganych chustach.
Ta moda to raczej na rodzaje czy kolory chust, bo jakoś na ulicach tych chust nadal mało. Nosideł też niewiele.
A co do świadomości ludzi to raczej na obrazkach czy w instrukcjach to wszystko wygląda bardziej skomplikowanie niż w rzeczywistości.
no nie wiem :/
mąż znajomej, jak mu delikatnie zasugerowałam, że niedociągnięty 2x bez asekruacji główki nie jest dobrym pomysłem dla noworodka, to mi powiedział:
"A moja intuicja mi mówi, że jemu nic nie będzie."
no i co zrobić z takim?
Jakiś czas temu jechałam tramwajem do początkującej w noszeniu mamy. Mąż zabrał mi wtedy samochód i ja upajałam się oglądaniem miasta z innej perspektywy niż kierowcy. Wtedy właśnie rozmyślając (już sama nie wiem o czym) patrzyłam tempo na kiosk, do którego podjechało właśnie wózkiem super modne dziewczę - mama. Dziewczę wyglądało jak z opisu Mayki1981. Nadal patrząc tempo zastanawiałam się prawdopodobnie co trzeba zrobić, by po ciązy tak wyglądać i nagle zobaczyłam co panienka kupiła. Dziewczę właśnie trzymało w garści paczkę papierosów. I wtedy właśnie olśniło mnie. Doszłam do wniosku, że wiem, kto nie chce nosić, że wiem też dlaczego moja pewna koleżanka powiedziała, że ona to jest przeciwna noszeniu. Ludzie palący nie będą nosić, bo im będzie po prostu niewygodnie. Łatwiej takiej mamie zaprowadzić dziecko w wózku do parku, postawić obok ławeczki i sobie fajczyć fajkę za fajką. W chuście tego nie zrobi.Cytat:
Zamieszczone przez Mayka1981
Oby Agatko, oby...
Mój Wojtuś zawiązany w 2x ale z ramionami na zewnątrz zrobił jedną ze swoich głupotek-literek "O", czyli niespodziewanie i z wielką energią wygiął się do tyłu w łuk. Nie wypadł co prawda, lecz dość mocno się odgiął zanim go podtrzymałam. Ekspertem w wiązaniu nie jestem, ale wydawało mi się, że nie było za luźne. Taki układ materiału w X. Na szczęście nie było mi dane przekonać się naocznie, czy ostatecznie by wypadł czy zawisł na nogach głową w dół.Cytat:
Zamieszczone przez visenna2
A w sprawie mody - raz usłyszałam taki zarzut, na co wskazywał zwłaszcza ton wypowiedzi. Ale co to za nowa moda, skoro i nasze prababki się motały? Może nie aż moda, ale coś po prostu do wyboru obok wózka, fotelika samochodowego na kółkach (zwłaszcza na codzień) czy nosidełka. Coś o czym sobie przypomnieliśmy. I dobrze :)
jeśli to tylko moda, to jak moda przeminie, na allegro będzie sporo używanych chust na sprzedaż :thumbs up:
czekam i zacieram rączki :twisted:
1) kilka lat temu, za czasow panienskich jeszcze , tez sie zapieralam -ze w chuscie nosic nie bede :wink: bo przeciez dziecko wypasc moze. :) My tu teraz wszystkie obyte w temacie, ale wcale sie nie dziwie przechodniom, ktorzy nie wiedza JAK to sie wiaze, jakie jest ulozenie materialu itp., ze sie zastanawiaja jak dziec sie w takich szmatach trzyma ;-)
2) chusty sa teraz modne.... za modne ;-)
:thumbs up: dobre! to ja też zacieram rączki :lol:Cytat:
Zamieszczone przez dvoicka
Sama osobiscie wysmiewalam sie z wielka uciecha pare lat temu z kolezanki, ktora zaangazowana byla w wprowadzaniu chust jednej z firm na rynek.
Jedyne do czego mi sie wydawalo to dobre to do noszenia flaszki :hide: nawet takie zdjecia mamy :lool:
A teraz prosze, jak czlowiek dojrzal!
Nie widze nic zlego w "modzie".
Fajnie, ze ktos odkryl na nowo stara alternatywe i moim zdaniem im wiecej osob na tym skorzysta tym lepiej.
nie liczyłabym na to Moje Drogie Forumowe Koleżanki :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez esther
Witam.
Ja też spotykam się coraz częściej ze stwierdzeniem "chusty są modne ostatnio", ale nie widzę w tym zwrocie nagany, nie odbieram go pejoratywnie...wręcz cieszę się, że chusty stają się powszechne, bo może wreszcie przestanę słyszeć inne komentarze, typu: "a czy dziecku jest tam wygodnie" lub "czy nie będzie miało krzywych pleców/nóżek" itp.
Noszę bo tak mi wygodnie, bo mam wolne ręce i mogę się starszą córą zająć, obiad zrobić, posprzątać, na spacer wyjść. Noszę, bo mała nie chciała spać w wózku. Noszę, bo mi się chusta podoba, traktuję ją jako część garderoby. Teraz, im dłużej noszę, coraz bardziej rozkoszuję się też samym faktem, że malutka jest tak blisko mnie, i że tak spokojnie śpi wtulona we mnie...Ale nie czuję się z powodu chustowania lepsza od tych mam, które się nie chustują. Czuję raczej subiektywną dumę, że sobie tak fajnie z dwójką dzieci radzę (mimo moich pierwotnych obaw), że jestem taka mobilna, że tak fajnie sobie życie ułatwiam. Ale nie uważam chustowania się za jakiś wyższy stopień wtajemniczenia, i gdy jakaś świeżo upieczona mama pyta mnie o chustę, podaję jej zarówno plusy jak i minusy chustowania.
A już na pewno nie uważam, że z młodszą, nieskażoną wózkiem, córcią, mam większą więź, niż ze starszą córą, którą motałam tylko kilka tygodni i to sporadycznie...Jeśli w ogóle żałuję, że nie chustowałam starszej od początku, to dlatego, że zamiast wydać majątek na wózki Peg Perego, zafundowałabym sobie jakieś didymoski na przykład :mrgreen:
To chyba tyle. Mam nadzieję, że mimo braku ideologicznego podejścia do chust, nie dostanę teraz od Was czarnej polewki? :lol:
No proszę, to i ja modna będę :). hehe, choć raz :twisted: . Zakupiłam chustę i teraz się dowiaduję, ze modna - super ;). CHoć ja nigdy nikogo zachustowanego u mnie nie widziałam, dopiero jak trafiłąm na forum.
Dla mnie chusta jest moją wolnością. Bo wreszcie będe mogła wyjść do sklepu po chleb 8)) . Jeszcze nie umiem wiązać, więc nie wychodzę, ćwiczę w domu (taka odpowiedzialność, albo tchórzostwo) Gdybym to miała tylko dla mody nosić - za nic, to trudna sztuka na początku, a wiadomo, zę ludzie rezygnują najczęściej przy pierszych schodach z różnych rzeczy....