nie no moj tez na razie na czuja :wink:
Wersja do druku
nie no moj tez na razie na czuja :wink:
bo na początku łapania siśków warto zastosować "timeing", czyli np. wysadzasz np. co 20 min. i za każdym razem udźwiękowić należy siku np. sisisis czy co am sobie wymyslisz.
Efektem jest tzw.sikanie na zawołanie. I wtedy własnie mozna opanować siuśki :D
fajne to jest fajne, zlapane czy nie ale fajoskie :jump: i tez mysle ze chodzi o to zeby dziecko tylko oswoic z nocniczkiem ;)
ja mowie psi psi i eee eee :mrgreen:
Dokładnie, daje to ogromną satysfakcję :) My mówimy psi psi ale kupek nam się nie udaje złapać bo mamy jedną, po wstaniu, na cichacza :lool: