Dziewczyny widziałyście już,macałyście czasem? bo ciekawa jestem i te il :) no i psisko jest :)
"JAK KRZYŚ I BRYŚ ZDOBYWALI HALO"
http://ksiazkinaczacie.pl/2014/12/15...zwonic-do-psa/
http://kajecisko.blogspot.com/2014/1...wali-halo.html
Wersja do druku
Dziewczyny widziałyście już,macałyście czasem? bo ciekawa jestem i te il :) no i psisko jest :)
"JAK KRZYŚ I BRYŚ ZDOBYWALI HALO"
http://ksiazkinaczacie.pl/2014/12/15...zwonic-do-psa/
http://kajecisko.blogspot.com/2014/1...wali-halo.html
Aśka, moja Lena jest fanką Janoscha od zawsze, jak była młodsza uwielbiała "Słownik obrazkowy misia i tygryska" http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksi...sia-i-Tygryska, a potem po kolei opowiadania. teraz wyszły w zbiorach, ale może zacznij od pojedynczych i zobacz, czy sie sprawdzi, bo to specyficzne jest.
z zakamarków jeszcze podobają się nam "Rycerze i smoki" i "Księżniczki i smoki", wg mnie nada się dla 5-latka też, a i młodsze posłucha.
Help!
Co polecacie o ludzkim ciele dla 5latka? Znalazłam fajne pozycje, ale niedostępne w arosie, a właśnie robię zamówienie :)
Dla 5 latka to może juz Ciało z serii Świat w obrazkach.
Mam kilka z tej serii i starszej córze sie podobaja, młodsza używa jeszcze z serii Obrazki dla malucha te najprostrze i mamy te takie bardziej szczegółowe obrazki dla malucha takie prostokatne książeczki, to jeszcze po starszej córce.
No i moje maniacko oglądały było sobie zycie.
Dzięki! W międzyczasie szperałam pracowicie :)
Mi się wydawało, że Ciało, o którym piszesz, to właśie zbyt dziecinne dla 5 latka :)
Ostatecznie wezmę chyba to: http://aros.pl/?sztuk=1&x=79&y=12&cl...i&dodaj=218302
choć kręciły mnie: http://aros.pl/ksiazka/wow-ilustrowa...zkiego-ciala-2
http://aros.pl/ksiazka/rety-jakie-ni...-ludzkie-cialo
http://aros.pl/ksiazka/cialo-jak-to-dziala-
http://www.ambelucja.pl/Male-Mozgofa...ie-cialo/2665/
Linkuję, może ktoś też akurat szuka :)
Mamru - pytałaś o Rusinka - my mamy domowe, chłopcy bardzo lubią, ja niektóre z nich też :)
Paprotka moja 5latka uwielbia Encyklopedię Było sobie życie, przerobiłyśmy tonę książek w tym temacie i ta jedyna najlepiej jej pasuje ;) Drugą ulubioną jest Mały Doktor, z elektr.długopisem, to książeczka w formie quizu
Mamru my Rusinka obchodzimy szerokim łukiem, nie trawimy rodzinnie
edit: właśnie wygrałam aukcję "Sekrety Św.Mikołaja" Hue za całe 1,50 :omg: ojj już dawno nie miałam takiej aukcji :)
My mamy taką, Zo bardzo lubi.
I lubi jeszcze BawiDoc Ciało. I katalog z wystawy Human Body ;-)
Dankin - dzięki! A możesz podlinkować jaką gre macie? Mi jakieś inne cuda wyskakują :)
Oo! Bawidoc też chciałam, ale nie ma w arosie :(
Paprotka my z serii było sobie życie mamy i płyty i encyklopedie i grę; ale "Mały doktor" to książeczka z długopisem elektr. o taka: http://www.wydawnictwoolesiejuk.pl/k...rniaklient_pi1[temat]=0
annagdynia tak taką :)
aniakom ja tak się długo wahałam czy chcę ją w ogóle mieć i zawsze cena nie taka a dziś wątpliwości się rozwiały ;)
Mam pytanie do Was ktore nie daje mi spokoju. Gdzie wy to wszystko trzymacie i co z tym robicie? Ksiazki uwielbiam ale nie lubie zboeractwa. Sprzedajecie potem? Jakos nie umiem sobie wyobrazic czytania w kolko tego samego. Zwykle czytamy raz i do widzenia. Troche kupilam ale nie wszystko sie podobalo nobi tak mysle...mamy fajna biblioteke duzo nowosci, audiobooki. Kupuje niewiele. Kiedy zdazycie im to czytac? Mam dziennie jakies pol godziny do godziny na czytanie wieczorne...hmmm ;)
Papuzinskiej Moj tata szczesciarz. O powstaniu warszawskim. Przeczytalismy raz pogadalismy, piekne ilustracje ale wraca do biblioteki. Bardzo nam sie podobala.
ja niestety typem chomika jestem, który kocha książki miłością wielką, może to i nałóg ;) Książek nie sprzedaję ale kupuję ciągle nowe i o dziwo dla każdej znajduje się miejsce :)
Czytamy to na co akurat mamy ochotę, choć osobiście nie lubię wracać za często do jednej pozycji; za to dziewczynki sobie czytają same co chcą i kiedy chcą, dodatkowo młodsza potrzebuje książek z którymi siada i wymyśla swoje historie, więc u nas książki w ciągłym obrocie.
W drodze selekcji, min 2x do roku oddajemy wspólnie książki do placówek oraz dodatkowo brat się zjawia i zabiera dla synka z tego co wyrosłyśmy
Kupujemy bo nie mamy fajnej biblio dziecięcej w okolicy :(
ten tego, niechodliwe tytuły trzymam w podrecznym stryszku, jak odleza swoje to młodsza przejmie.
mam tez fajna biblioteke mejska i wiekszość tam wypożyczamy lub co ciekawsze/potrzebne tytuły zapisuję na liste kolejkowa do zakupów..
Ja jestem niereformowalną zbieraczką. Mój dom jest graciarnią, a książki są wszędzie. Na licznych półkach, w stosach, w pudłach. Jest ich tysiące i kolejne tysiące płyt mojego męża.
Bibliotek nie lubię. Lubię MIEĆ KSIĄŻKĘ. Swoją.
Na szczęście cała rodzina taka sama. My to po prostu uwielbiamy.
Z czasem na czytanie gorzej, niestety. Ale codziennie mniej lub więcej czytamy, czasem tylko przed snem, czasem uda się po południu, choć od jakiegoś czasu Zosia czyta wtedy samodzielnie - czytanki albo coś swojego. Więc wiele kupionych książek cierpliwie czeka na swój czas ;-)
Hej Raf, tym razem macham do Ciebie w tym wątku.
a w temacie - kochamy książki i mamy je wszędzie:). Czytamy po wielokroć, te co nie chwycą raczej puszczam w świat. Biblioteki też kochamy i przywlekamy kolejne książki :). No mole nieuleczalne, cała rodzina. I tak, lubimy mieć swoje, jak piękna z biblioteki, to tak przykro oddać :D.
podpisuję sie pod wszystkim co napisała dankin od chomikowania po brak biblioteki-
biblio jest ale dojazd tam i z powrotem kosztuje mnie tyle co nowa książka..., a nawet nie wiem jak jest zaopatrzona.
edit
druga sprawa,
chętnie popożyczałabym od jakiś forumek ksiązki dla dzieci jak i udostepniła swoje,
ale
teraz tak właśnie mam
i okropnie drżę o te książki, nie pozwalam dzieciom się nimi nacieszyć.
książki szanujemy, ale zwyczajnie czasem coś się może zdarzyć.
Nie lubię tego,
a może niepotrzebnie drżę...
a u mnie podobnie jak u Ciebie rafandynka - dużo pożyczam z biblio, jak tam nie ma a czuję, że chcę ją mieć to kupuję, są wyjątki co są i tu i tu :D ale to wyjątki....
w sumie nie lubię mieć za dużo, wkurza mnie jak coś mamy a nie czytamy/ nie gramy
Ja jestem gdzieś zawieszona miedzy zbieractwem a minimalizmem - trudno mi się rozstaje, a z drugiej strony irytuje mnie żeśmy strasznie zagraceni. Na początku kupowalam duuzo - i to jest racjonalne, bo małe dzieci wielokrotnie czytają to samo i bardziej niszczą. W pewnym momencie przelamalam się i zapisalam dzieci do biblio (blisko mojego domu rodzinnego biblio nie było, książki były wlasne więc jak aniakom nie lubiłam bibliotek miejskich) i bardzo nam się to sprawdza - oszczędzam miejsce i pieniądze, co chwila coś nowego mozemy czytać - tez rzeczy, które dzieci cieszą, a ja bym ich nie kupiła np Boba Budowniczego czy ksiazki juz niedostępne. No i bez problemu przedłużają u nas (a na dwójkę pozyczam 10 książek na miesiąc), więc na prawdę można się nacieszyć książkami.
To nie oznacza, że nie kupuję, ale wydaję chyba z 5 razy mniej niż kiedyś.
My mamy dobrze zaopatrzoną bibliotekę osiedlową i generalnie to co jest w biblio, tego nie kupuję (poza wyjątkowymi wyjątkami :) ). Kupujemy dość sporo, ale wszystko książki są na prawdę warte tego, aby je czytać i do nich wracać i wracać. Kilka mam takich, do których nie lubię zaglądać, wtedy wywożę do Dziadków, żeby u nich też była biblioteczka chłopaków i problem z głowy :P Największy dylemat mam w stosunku do książek dostanych od ciotek, nie-ciotek...
Ja za dużo swoich książek nie mam, dla młodej kupuję namiętnie, z tym, że ona czyta codziennie baaaaaaaaardzo dużo. Z babcią pewnie ze 2-3h w sumie i z nami wieczorem. Często wraca do różnych ksiażek, ostatnio np. Lalo, Binta i Babo, a jakby już trochę poza kategorią wiekową ;) M. miał kiedyś ogrom książek, jak to polonista ;) Ale sprzedał większość, ma niewiele. Aktualnie i tak czyta tylko e-booki ;)
mam jak jul, tylko że z tą różnicą, że mamy daleko biblio i zupełnie odpuściliśmy w tym roku, ale w przyszłym się postaram
jeszcze mam pytanie o czerwonego kapturka z dwóch sióstr, bo myślę o nim, chcę kupić na prezent, warto??
edit jednak po przejrzeniu ilustracji w necie, odpuszcze, dla mnie zbyt abstrakcyjna. To juz wole wersje Brzechwy z 1963 i ilustracjami Danuty Imielskiej-Gebethner
Ja póki co, więcej kupuję niż wypożyczam, Miszka mały jeszcze i mimo że celowo nie zniszczył ani jednej książki, to jednak po tych najukochańszych widać zaczytywanie. Poza tym ma fazy na różne książki, wracamy do różnych pozycji niekiedy po długim czasie. Na pewno jak będzie ciut starszy, pójdziemy do biblioteki :) mam bliziutko, ale czy fajnie zaopatrzona to nie wiem. Kiedyś, jak wypożyczałam dla siebie, to była OK, a teraz zobaczę :)
Z książkami jakie dostajemy, a nie podpasowały nie mam żadnego problemu, pozbywam się jak najszybciej ;) nie mam wyrzutów sumienia żadnych.
ja jestem maniaczko-zbieraczka :D biblioteki poslkiej porzadnej nie mamy - jest, ale ma bardzo maly i kiepsko zaopatrzony dzial dla dzieci. jak nie kupie, to nie przeczytamy. wyprawy do angielskiej biblio konczyly sie wpisywaniem kolejnych pozycji na wish-liste - na wyrazne zadanie mlodych - czasami nie chceli oddac ksiazki dopoki nie zamowilam ich wlasnej. biblio nam pzrenielsi, teraz musimy jechac dwoma autobusami, wiec chwilowo odpuscilam.
nielubiane-dostane (ale potworkowate) wedruja dalej - do polskiej biblioteki polskie, angielskie - tu raczej podwojne ezgemplarze niz nielubiane - do szkoly.
To powiedzcie mi jeszcze jak mam zmniejszyć rozmiary zakupów wrzuconych do koszyka :hide: - od dwóch dni nad tym myślę. Co drugą pozycję wywalić?
Bo wydanie 600 zł nawet mnie wydaje sie przesadą:duh:
aniakom ja niestety nie pomogę :) początkowo mówiłam sobie że tylko 1 duże zamówienie w miesiącu, ale takie NAJważniejsze, no i dziś odebrałam czwarty karton; nawet limit kasowy na mnie nie działa :D ale na szczęście moja lista kupna książek się fajnie zmniejsza więc może jest dla mnie nadzieja :D :D :D My naprawdę dużo czytamy więc tym się usprawiedliwiam ;p
napisz co masz w koszyku to pomyslimy :)
ja sie staram jedno duze polskie w miesiacu zrobic (wlasnie dzis przyszlo - ale upchalam w szafie szybko, bo to glownie prezenty dla chlopakow). plus angielskie - pojedynczo amazonowe, sporo charity shop'ow (dzis upolowalam trzy tomy Wally'ego np. - takich mniejszych, z zagadkami. i pop-up Sabudy - za cale trzy funty :omg:). plus czasem polska ksiegarnia tutaj - jak cos na szybko trzeba. plus jak sa jakies ekstra promocje - to posylam do mamy, mama zbiera, potem robie rajd po tanich ksiegarniach, posylam do mamy - jak sie nazbiera wiecej (a to szybko bywa, niestety ;)) to mama pakuje i kurier przywozi. wlasnie jutro ma przyjechac paka - troche roznosci od mamy i tesciowej i ksiazki - jakies 45-50 kilo :hide:
A o Wy na taki ranking? http://m.newsweek.pl/ksiazka-dla-dzi...,353423,1.html
Dziewczyny, czy u Was w bibliotekach wypozyczaja tez DVD? Na moim osiedlu po wakacjach otworzyli nowa wypasiona biblioteke, w ktorej jest pelno DVD w kaciku z ksiazkami dla dzieci - powiedzialabym ze ilosciowo bedzie z 1/3 tego co ksiazek. Nie wiem, czy sa to fajne bajki, bo nie znam sie na bajkach, ktore teraz leca (znam tylko Peppe i Thomasa). Ale bylam zaskoczona, ze z biblio pozycza sie DVD, nawet moj milosnik ksiazek zmeda, by cos do ogladania pozyczac.
Jestem zbieraczką książek. Przy czym nielubiane/nietrafione sprzedaję lub wydaję bez żalu. Z biblioteki korzystamy, ale stanowczo wolę czytać swoje książki (poplamionej książki z biblioteki nie dotknę, za bardzo pracuje mi wyobraźnia ;)).
Co do rankingu Newsweeka to może stworzyć taki wątek must have? Tylko z podziałem na wiek by chyba musiał być.
magnus jestem za! ostatnio przeleciałam chyba ze 30 stron wątku żeby ogarnąć listę dla mojej dwójki a i tak wiem że pewnie połowę fajnych przegapiłam ;)
Franciszka, Cześć wilki, Smoki na zamku Ukruszon, W śnieżną noc, Podróż Srebrnego, Wigilia Mamy Mu, Pingwin w opałach, Wigilia Małgorzaty, Opowieści spod oliwnego drzewa, Niezwykłe przygody latającej myszy, Kostek w mieście, Noskawery, Kolorowy szalik, Kot kameleon, Czupieńki gwiazdka, Święty Mikołaj wchodzi kominem, Wyszedł z domu, Pierwiastki wystąp, Bajkowa mozaika, Gry Budowa zamku i Barcelona czy Werona, dla mnie Zima Stasiuka, Góry na opak Morawskiej, dla M Matka Makryna Dehnela, przewodnik po Krecie, dwa kalendarze i kilka drobiazgów typu nowy zestaw gumek z krosnem i książką o robieniu figurek, zabawki: zestaw nauka w kuchni, kopalnia minerałów, kalejdoskop zrób to sam, puzzle z Elzą oraz motywy literackie w gimnazjum.
Ja nie widzę ruchu :rolleye::hmm::duh:
Aniu :)
Wigilia Mamy Mu, Pingwin w opałach - na to dziewczyny są za duże ;)
Wigilia Małgorzaty - a na to za małe;)
To tylko pingwin może wypaść (choc chyba ładny). Mama Mu jest niezbędnie konieczna, a Wigilia Małgorzaty jest piękna (poza tym moja Duża jest duża, spokojnie dla nas obu ta książka).
OT: dziewczyny, czasem NAPRAWDE brakuje mi info ile lat maja Wasze dzieci... Nie musicie wrzucac zdjec, peselu, imion, ale wiek by sie przydal... zeby lepiej wieedziec co kto czyta. lubi lub nie itp :)
No to my dzisiaj z Biblioteki wyszłyśmy z różowo-fioletowym klubem tiary aaaaaaaaaaaaaa. No ale jak sama chciała tak ma teraz 3 tygodnie na ich przeczytanie,bo ja tego różu i pluszu niezniesę.
A żeby niebyło ze ona tylko róż i plusz z szkolnej przytaszczyła opowiadanka Betrix Potter o jakiś myszkach i była zachwycona obrazkami.
Dzisiaj wyszłyśmy w sumei chyba z cukiernię pod amorem dla babci wzielismy, ja sobie jakies 3 grubasy wziełam i dla Natali 4 Asia najgorzej bo nic ale dla niej matula kupiła bardzo fajną mała pokazywankę co jest pod ziemią na wsi.taka mała pokazywanka,bardzo ciekawa z biologicznego punktu widzenia i cena na Arosie bardzo przyjemna bo 4 zł, przy nastepnych zakupach wezmę pozostałe 2 z serii.
poza Pingwinem faktycznie nie widze ruchu - wyjatkowo zgodne jestesmy ;)
poza Piatkowska, za ktora nie przepadam reszta OK dla mnie. ale ja bym spokojnie dodala kolejnych 20 naj... - to strasznie subiektywne jest...
F - 7, W 4 i 4 miesiace