W "uszkodzonych" nie chodzi o wewnętrzne wady ;), tylko o jakieś zabrudzenia, drapnięcia po kartonowej okładce, nalepki...
Też nieraz kupowałam i tylko raz rzeczywiście było coś widocznego (mój największy łup to księga o Astrid Lindgren za 3 dychy w idealnym stanie).

