ok.
jak spadnie fura śniegu, to nie przyjadę :roll:
Wersja do druku
Dziewczyny,
czy któraś z Was ma chęć na coś z decoralikowej wyprzedaży? szukam chętnych do partycypacji w przesyłce :)
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=70638
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=70636
http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=70637
Olcia nawet nie próbuj szukać. Ja nieświadoma ego co net zawiera w ciąży chciałam czegoś poszukać o cukrzycy ciężarnych i omal nie zwariowałam z rozpaczy i nerwów. Nie warto było, tym bardziej że moja lekarz prowadząca była o mnie spokojna.
Czyli dr Sionek z zespołem stanęli na wysokości zadania? Strasznie go cenię i lubię jako człowieka. Najbardziej się uśmialiśmy kiedyś jak Lela była mała jak ustalaliśmy ile pracy kosztuje napisanie doktoratu i jak niewiele ten wysiłek doceniany jest przez małżonków :-)
Mi - ja bym chętnie cosik z pieluch kupiła w decoralikach na próbę tylko jeszcze nic nie rozumiem z tych opisów. Jutro Iza przywozi mi pierwszą pieluchę żebym się zapoznała z tematem użytkowania. Jak możesz to powiedz czy z tego co tam jest znajdzie się coś dla małego grubaska takiego prawie 8 kg a raptem 4 mce skończone :-)
Iza - plizzz nie zapomnij jutro mojego nosidła :-) I poucha :-) I pieluchy :-)
polecam kieszonki :)
Olcia - ech, ciężko się te opisy czyta. Ale to już prawie prawie za Wami :kiss:
LM - 12.30-14.30 - dla mnie optymalnie! Będę mogłą być z Gajką :P
mi. - a co kupujesz?
egla - nie zapomnę, już zapakowałam :-) kubeczka też nie zapomnę :ninja::mrgreen:
jestem zmęczona. :stop:
ksiomszki :)
Iza - :kiss:
za moment odpoczniesz. najpierw troszkę, a potem badziej :D
ja jestem niewyspana... :roll:
To dzisiaj mamy klub zdechlaków.:lol:
Helena miała jakąś kiepską noc, co się jej rzadko zdarza, też się niewyspałam, a pogoda niezwykle podnosi dziś na duchu :roll:
Z decoralików nic mi nie trzeba.
mi., nie asekuruj się tak z tym śniegiem, to chyba jedyne opady przewidywane aż do świąt :mrgreen: Będzie dobrze.
Dzwoniłam wczoraj do właścicielki Tetonej Jatutki (muszę jej zapytać, co oznacza ta nazwa :hmm:) i próbowałam wytargować jakieś profity. No ale myśląc o tym, ze to młoda mama próbująca pogodzić rodzicielstwo z pracą, nie cisnęłam jej za bardzo. Mam tyle, że jeśli zjawi się nas 6-7, to Pani być może zaoferuje nam kawę/herbatę gratis. Za pobyt płaci sie na koniec, więc ile się wysiedzi, tyle się płaci. Na wypadek, gdyby któraś z Was wcześniej nie zauważyła cennika to podłączam http://tetonajatutka.pl/images/stori...16.03.2011.pdf
ja o tym śniegu, bo mi się przypomniało, że kiedyś się jakoś tak na totalnym luzie gdzieś z kimś umawiałam, a potem spadła fura - z kompletnego nienacka - ja i tak pojechałam, ale czas podróży mi się trzykrotnie wydłużył i w ogóle było niefajnie, nerwowo i takie tam...
generalnie wolę pojechać niż nie :D
ja obstawiam, że to dziecko ukochane wyrzuciło ze swych ust taką nazwę. czym to miało być... no nie wiem, nie wiem. same średniocenzuralne słowa mi przychodzą do głowy ;)
Dziewczyny oszaleję z nadmiaru szczęścia - od dziś mam na stanie w domu pouch LB i hybrydę Storczową. Iza dzięki :kiss:
czyli że nikt nic od agatkie?
ok.
Niestety mimo chęci kasa nie chce się namnożyć :-) A ja się spłukałam świątecznie... A mam taką ochotę na pieluchy wielorazowe. Właśnie się o nie pokłóciłam z mężem bo on uważa, że mam takie pomysły z braku innych stałych obowiązków. Naprawdę ciężko jest się zmobilizować do regularnego prania pieluch??? Tak szczerze bo my ciągle zapampersowani ;-)
egla - z naszej rozmowy wywnioskowałas, że jest ciężko?
chodziło mi o to, że nie ma sensu kupować jednej pieluchy, żeby się przekować, czy wielo są dla Was czy nie. Moim zdaniem kluczowa jest decyzja czy chcesz pieluchować wielo czy nie i pieluchowanie od razu na całego. Bo jedna pielucha co Ci powie? w pieluchowaniu wielorazowym różnica dla opiekuna w porównaniu do pieluchowania ednorazowego to właśnie konieczność zarządzania dużą ilością pieluszek. Bo dla pupy dziecka takie pieluchowanie NA PEWNO będzie zdrowsze. NA PEWNO.
NIE MA WODY!!! No JA SIĘ KIEDYŚ STĄD WYPROWADZĘ:mad
My przeszliśmy na wielo jak Zośka skończyła chyba rok i nie było żadnych "trudności adaptacyjnych" ;), pranie co drugi dzień i tyle. Fajnie jak grzeją kaloryfery, bo szybciej schną wkłady do kieszonek. Trochę mi zajęło rozpoznanie ile czasu "wytrzymuje" która pielucha, które są bardziej chłonne, które mniej. Do końca na noc używałam jednorazówek, bo Zośka sikała w nocy jak mała sikawka. I jest tak jak pisze Iza, trzeba się zdecydować i przejść od razu, jedna pielucha nic Ci nie powie.
chyba żadna z nas Ci nie napisze czy to łatwe przejście, czy to trudne - jeśli chodzi o nabranie nawyku systematycznego prania... żadna z nas nie zna ani Ciebie, ani Twojego rozkładu dnia/tygodnia, ani tego w jakim tempie Ci pieluchy będą schły itd...
ja przeszłam na wielo na początku maja (czyli K. miał niecałe 3 mce) i to nie hop-siup, bo nie bardzo miałam kasę na natychmiastowa "zatowarowanie się". Miałam parę kieszonek, otulacze i tetrę. Używałam ich w połączeniu z pozostałościami "syfnych" jednorazówek.
Po paru tygodniach przeszliśmy wyłącznie na wielo. Do czasu tegorocznych wyjazdów - nie miałam w czasie nich dostępu do pralki, więc używaliśmy "eko", czyli Oko jednorazówek Babydream. jakoś w październiku okazało się, że z tetrą musimy się już pożegnać i z kieszonkami na noc też, bo sik się zrobił mocarny.
Od tego czasu większy i częstszy popłoch wywołuje odkrycie, że Oko nam "wyszły" niż że nie ma wypranych pieluch.
znowu... i znowu kartkę z informacją o tym przeczytałam wracając z pracy i żłobka - i dam sobie głowę uciąć, że rano jej nie było! Dobrze, że tym razem wyjątkowo mam świeżo wyprane pieluchy (zapomniałam, gdzie wrzuciłam awaryjne jednorazówki...)
egla, - pranie dla mnie - nie jest żadnym problemem, wkurzają mnie natomiast nagłe pruszkowskie przerwy w dostawie wody - bo zazwyczaj zdarzają się, jak mi się kończą wielo - tym razem to jakiś cud chyba
berenike - oj, nie zauważyłam.. oczywiście, że Cię zabiorę we wtorek :-)
choco - dzięki!!
:-)
Umęczenie praniem to argument mojego męża, nie mój. Ja jestem pełna entuzjazmu, nie ukrywam że głównie dzięki dokonanej kalkulacji i obliczeniu kosztu pieluchowania wielorazowego w stosunku do ceny jednej paczki pampków (w Rossmannie dziś za 57zł...).
No ale mąż... Więc pewnie zrobię tak, że pozbędę się w ciągu miesiąca nieco rzeczy po Kasi i kupię zestaw u Izy (bo jakże by inaczej) tylko pewnie już nowych bo jakoś po namyśle pieluchy jak również inne części garderoby lubię mieć wyłącznie własne. Jakoś nie mogę się przekonać do idei bazarku pieluszkowego, może niesłusznie ale... ;)
No ale prawdą jest, że przy rodzinie 5-osobowej to pralka pierze niemal na okrągło. Pranie i suszenie mam codziennie. Szczególnie ręczników (mąż traktuje je jednorazowo) i koszul męża.
To teraz tak uczciwie i od serca - jakie pieluchy? Faktycznie nie ma różnicy czy takie za 30 zł czy 80? To kwestia wzornictwa i metki? Bo z ubraniami dziecięcymi niby podobnie a marka marce nierówna. Pieluchy jednorazowe tak samo... Do pieluszkarni polecanej przez koleżanki mi strasznie nie po drodze, do Vegi mi też nie po drodze a moja ulubiona doradczyni chustowa :mighty: ma tylko jeden rodzaj. Nawet patrzyłam na ebay w UK - tam pieluchowanie wielorazowe jest dość popularne a moja przyjaciółka i matka chrzestna Kasi przyleci do Polandii już za niecały miesiąc. Warto ściągać zza granicy? Pomóżcie bo muszę finanse skołować na pieluchy cichaczem i pewnego pięknego dnia zaskoczyć męża tym ogromem kolorowych pieluch.
Iza - dodam tylko, że po wczorajszych naukach moja teściowa wyraziła się dosadnie, że jej chustowanie się bardzo nie podoba, że NIKT W mieście B w chustach dzieci nie nosi, że ja się nad dzieckiem znęcam i je męczę nosząc w chuście i schylając się z nim lub robiąc cokolwiek w kuchni itd....
Edit: Zamówiłam już u Izy zestaw na start 10 kieszonek, mam nadzieję, że mąż to godnie zniesie :-) Będzie miał niespodziankę pod choinką :-) Zobaczymy jak u nas się sprawdzą i będziemy kupować je dalej :-)
egla, awaryjna paczka pieluch zawsze może się przydać, nawet jeśli przerzucisz się na wielo - np jak nie będzie wody:?, a jak zostanie, zawsze można komuś oddać - a jak to ma być prezent, to można sobie zawinszować jakieś fajne, droższe, np z tych biodegradowalnych (oczywiście wszystko dla dobra dziecia:-)
Iza, w poniedziałek idziemy z Gałganem na szczepienie do przychodni na Drzymały - już trochę tamtejszy personel zindoktrynowałam chustowo-pieluchowo, może zapytać wstępnie o możliwość wyłożenia Twoich ulotek?
Dziewczyny, i mały apel o pomoc - może ktoś ma namiary na jakąś fajną panią do sprzątania? Odkąd wróciłam do pracy nasze mieszkanie zdecydowanie zaczyna podupadać:hmm: z całego towarzystwa nie bałagani specjalnie tylko Jasiek (ale to tylko dlatego, że jeszcze nie chodzi, chociaż w konkurencji rzut grzechotką jest coraz lepszy), a ja wolę się z nim pobawić, albo ugotować mu coś fajnego zamiast myć podłogić ;)
Kurczę, szkoda, że spotkanie we wtorek, a nie w poniedziałek- przyszlibysmy po szczepieniu:-(
A teraz idę karmić Gałgana, dziś mięsko w greckim sosie:-)
obawiam się, że z przyczyn różnych nie dotrę we wtorek.