znamy to, znamy.
moje też nieodkładalne do niedawna było. teraz trochę odpuściła. ufff
dziś nosiliśmy się w rybach akwamarynowych. ko-cham len!!!!! a ten kolor, no mózg staje!
Wersja do druku
Girasol WP:heart:
Solara do mnie wróciła, więc rano zamotałam - za każdym razem nie mogę się nadziwić jej nośności.
Potem przyszło konopne indio herb :heart: i musiałam natychmiast zamotać. Śliczne grube i nośne - oj długo chyba z nami zostanie.
watanai solsbury :lol:
Wróciłam wczoraj z Chorwacji, gdzie nosiłam w dwóch Morzach z jedwabiem - niebiesko-białym i zielono-białym, Amitoli (pięknie prezentowała się na murach w Dubrowniku) i kółkowych dmuchawcach - wszystkie zaskakująco dobrze sprawdziły się w upale.
A dziś na uspokajanie Młodej odreagowującej ciężką podróż z przyjemnością zamotałam się w coś grubszego, czyli fioletowe gekony:)
Jeszcze tylko pozmywam po obiedzie, poodkurzam i wskakujemy w nowiuteńkie, właśnie z pudła wyjęte ryby fioletowe z alpaką, po czym idziemy zadać szyku w ogrodzie :jump:
Indio monti
Tęcza francuska. A wczoraj Zara fresh, która miała iść na sprzedaż, ale jednak nie pójdzie;-)
A ja sobie ponosiłam w sobotę w japanie wełnianym....mmmm.... ponad 2 godziny noszenia, jakbym noworodka nosiła :szok: Cud mniód. I chyba śmiało mogę powiedzieć, że jest tak nośny, jak mój szmatan - kaszmirek. Oj, zima może być mroźna! My się zimy już nie boimy! :mrgreen:
Scootababy do okulisty i girasol samba śliwkowa na spacer uspokajający.
My wczoraj też ponad 2 godz spacerek ( plecak prosty) w welnianej aare - rewelacja!
Dzisiaj rano było zimno więc też aare, potem w domu fioletowe wymiankowe gekony:)
antracyt:ninja:
Dzisiaj Amitola z żółtym wątkiem, piękny plecaczek z niej wychodzi:)
dzisiaj nati toskania:D
Erba - sztywny jak diabli, ale nosi bosko i na szybkie zakupy przydała się krótka "francuzeczka" wożona w samochodzie :)