Arpil fajnie, że tu z nami utknęłaś ;)Cytat:
Zamieszczone przez april
Wersja do druku
Arpil fajnie, że tu z nami utknęłaś ;)Cytat:
Zamieszczone przez april
my też zaczynaliśmy od lulu :wink:
dzień dobry!!!
A focisze jakąś masz 8))Cytat:
Zamieszczone przez aneta.s
właśnie nie mam ani jednej :roll:
ale za to mam dziś lepszy humor :wink:
:applause:Cytat:
Zamieszczone przez aneta.s
to myśmy zaczęli od razu od papryczki i gabi..
no ale jak to już w ciąży uczona byłam co dobre...;)
Dzień dobry :D
To i ja do tej grupy sie chyba zaliczam :D choć my jeszcze mietkowe jesteśmy.
Cudny wątek...... :thumbs up:
My zaczynałysmy od wiazanej samoróbki :D to były czasy....i od forum gazetowego znalezionego przez przypadek w necie z którego trafiłysmy tutaj :D
Heloł heloł :DCytat:
Zamieszczone przez mamaija
i zdjecia gniotów wstawiaj :lol:
My się nie nosimy od lata. MT kupiony wiosną rok temu używany może z 3 razy,czeka aż dojrzeję i go sprzedam.Ale z forum wyrzucić się nie dam :D
A następny chuścioszek choć bardzo chciany i planowany nie chce na ten świat zawitac.
Ale jak widzi jakąś szmatę (nawet obrus) to domaga się bujania. Jakiś czas temu przyszła do nas testowa chusta (odmowić sobie nie mogłam :oops: ) to jak już przyszła to był dzień bujania,i choć to nam zostało.
i my zaczynaliśmy od lulu :)
ale tylko dwa razy Lena w niej była, bo nie znosiła takiej pozycji i darcie sie było ogromne. Tu pierwszy raz w lulu a goła pierś to mojego męża :D
http://img300.imageshack.us/img300/8816/lenka267.jpg
Chlapniemy cos dzisiaj? :mrgreen: :mrgreen: :rolleye: :rolleye:
Za niedługo powstanie nam tu klub(?) Anonimowych Chustopróchen :wink:
"Cześć mam na imię Lidka, nie noszę już od hohoho... jest mi smutno z tego powodu, czasem mogę tylko powspominać, jak było miło gdy dziecko było mniejsze i "chustowe"... pooglądać gnioty jakie wiązałam, żałować, że z tą wiedzą, jaką o wiązaniu mam dzisiaj nie mam już kogo ponosić... i mogę spotkać się na kieliszku winka z fajnymi babeczkami - chustopróchnami, które mnie zrozumieją".
to mnie tez frustruje :roll:Cytat:
Zamieszczone przez lidka
na szczescie czasem mi sie jakas mloda mama trafi, ktora trzeba poduczyc.
Tobie Lidka chyba czesciej, nie?
Zdarza się pomotać jakiegoś maluszka, ale to jednak sporadycznie i na chwilkę :cry: raczej wolę pomagać/uczyć od razu rodzica (tzn. rodzice motają swoje dzieci) :wink: Czasem jak ewidentnie idzie pod górkę motam na sobie - żeby pokazać jak to ma wyglądać. Teraz już często pomaga mi lalka -jest w Koali na etacie :wink: .
Czasami na spotkaniach dziewczyny, z którymi się już trochę znam dają mi zamotać swojego maluszka 8)) Ostatnio motałam Maciusia antosiowej_mamy (bosz, jaki to słodziak!!!!).
Czekam z niemałym utęsknieniem na dzieci w bliskiej rodzinie 8)) Szwagierko, proszę, proszę :mrgreen:
dobrej nocy :kiss:
Nie śpijcie jeszcze :hello: :hello:
Lidka to była jedna z pierwszych moich bratnich pomocnych chustomam i ukłony Lidkuś Ci za to :kiss: , Leosia granatowego nam pożyczyła, na zakupach Melka cały czas spała, ale to nie był wcale gniot :shock: .....
Za to mój mąz jak drzemkę popołudniową odprawiał to leosia jak kocyka uzył i stwierdził pózniej , jaki super ten kocyczek da meli tylko czemu on taki długi.... :shock: :lool: , po czym w świat i temat chustowy został wtajemniczony no i nawet chuste kółkowa od Lidki (cudną inke wybrał) i sobie zażyczył :lool: :D .....
Jasnie Pani , a co dobrego do chlapniecia proponujesz? :hello:
ja też nie, przynajmniej od pół roku a na forum jestem... powstrzymałam się od zakupu chust na zapas (chwilowo plany na chuściocha nr 2 mizerne) i czytaniem o chustach się pocieszam, minuta ciszy nad nie noszeniem :cryy:
Hie hie, april sie oddała gregowi h i nie miał kto polewać widzę 8))
Jaśnie Pani nieśmiało tylko hasełkiem rzuciła 8))
ale nic to, co sie odwlecze itd, dzis zasiadam tu po 20 z winkiem
wytrawnym of kors :D
pobudziły - w zasadzie obudziły o 2 w nocy bo na ostry dyżur trza było jechać i chustę odkurzyłam ;)
jak mogę chwilę na historię mojego noszenia to proszę :
Anka urodzona czerwiec 2004
- noszona pierwsze 4 miesiące w szaliku w kołysce ( wybaczcie brak zdjęć, nie mieliśmy aparatu ) potem tak ( zdjęcia przez siostrę zrobione)
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...GkykR5mkQX.jpg
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...WfzNNWTS8X.jpg
w nosidełku owym była noszona głównie na plecach - ale tez i z przodu - nigdy jednak przodem do świata, bo to się kompletnie nienaturalne wydawało..
a jak już była większa to znów do szalika wróciła ale na plecy :
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...ZEWeXhuusX.jpg
a i czasem na biodro :
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...I2UowbnrrB.jpg
Franek - urodzony sierpień 2006
- noszony od 2 tygodnia życia , kiedy tylko wstałam pewnie na nogi
w kołysce z premaxxa
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...ITuFquXPfX.jpg
tu jak miał miesiąc na weselu :
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...g3lEItW8ZB.jpg
potem bylo chulaj dusza - różne chustowanie
z gniotów wiązaniowych mam to : pierwszy plecak publikowany na forum ( wieeelce niepewny ;) :
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...hPqACM4rQX.jpg
a jak rok skończył to już zupełne szaleństwo - chusty miałam aż 3!! i nie wiedziałam CO z nimi robić ani którą brać ;) ( pomyśleć, że teraz mam w domu ze 30 :hide: )
a czasem wracał do mojej pierwsze " chusty"
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...zxPezBC36X.jpg
i tak dalej i tak dalej..
a to w zasadzie ostatnie poważniejsze noszenie - w tym roku na wakacjach - po tym czasie noszenia są raczej sporadyczne i krótkie czasowo
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/3/y...bBOTvzEIZX.jpg
i miejmy nadzieję, że może kiedyś CDN