a gdzie kupujecie maslo shea?
Wersja do druku
a gdzie kupujecie maslo shea?
Ja tutaj: http://mazidla.com/index.php?page=sh...mart&Itemid=27
Kupiłam opakowanie 250g, stopiłam i przelałam do opakowania po kremie 300 g i mam pełne opakowanie. A to ciekawe. :D
Hehe no to pięknie. :D
złodzieje, no nie :D
tak oszukiwać w biały dzień
A nie boicie się stosować tych maseł/olejów z mazideł? Chodzi mi o to że one nie posiadają żadnych atestów, żadnych norm, tak naprawdę nie wiadomo skąd pochodzą. No tak się zastanawiam, w końcu to na nasze maluchy idzie, niby naturalne ale jakby tak pomyśleć że ktoś tam nie wiadomo co wpakował to... Taką mam zagwostkę, ot co.
czy masło shea stosujecie 100% na skórę, czy mieszacie z czymś, żeby było mniej 'stężone'? na stronie mazideł jest podane, że stężenie może być od 5 do 100%, ma to jakieś szczególne znaczenie? bezpieczne jest takie 100%?:confused:
phoebe - nie boje sie...
z mydlem to teraz postanowilam robic sama - to tak jak z zupkami ze sloiczka czy samemu robione, te co sama robie to wiem co daje dziecku...ale wiadomo, sloiczki tez sa ok, i do innych bardziej przemawiaja, i ich uzywanie ma o wiele wiecej plusow, itd...
co do naturalnych olei to nie boje sie smarowac nimi dziecka, bo kazdy alergolog i pediatra mowi, ze to co 100% naturalne to jest ok...tylko kwestia czy dziecko nie ma uczulenia na kokos na przyklad, czy na morele, jak olej z pestek moreli i tak dalej...ale to ponoc mocno sporadyczne...
yetta maslo shea rafinowane i nierafinowane jest dostepne na krainiepieluszek...stad pytalam :)
Nie kwestionuję naturalności masła karite i temu podobnych i cieszy mnie że jest możliwość skorzystania z tego rodzaju naturalnego kosmetyku, ale problem w tym że nie są one badane, nie posiadają norm np. Taki krem ze sklepu jest chemiczny owszem ale przynajmniej ktoś go musi zbadać żeby go wypuścić. Skąd mam mieć pewność że mazidło nie jest zanieczyszczone, czy nie ma w nim jakiejś bakterii itd. Wiemy że jest naturalne, niekonserwowane (albo minimalnie) a to sprzyja rozwojowi różnych takich niewidocznych gołym okiem. I to nakładam dziecku na pupę, no sama nie wiem. Ciągle mnie ta wątpliwość dręczy.
Śpieszę donieśc, że mydło z pieluszkarni to przynajmniej z wyglądu to samo mydło które yetta pokazywała z mydlarni franciszka. Dziś doszło i zaczynamy mycie :) Jeszcze sobie muszę to czarne afrykańskie zamówić, ale to mi małż musi budżet jakiś najpierw udostępnić ;) Ciekawa jestem jego miny ja mu powiem że mydło za ponad 10 funtów chce zamówić:mrgreen:
Karite udało mi się w sklepie eko kupić, tak samo olej ze słodkich migdałów bez dodatków - już po tygodniu stosowania skóra chłopaków o niebo lepsza...
Ku odświeżeniu mojego ulubionego mydlarskiego atku.
Byłam w Franciszku i kupiłam inne marsylskie- a wciąż marsylskie. Nie zawiera 72% oliwy z oliwek, a 72% oleju palmowego- jest jakby bielsze, od żółtawego "marsylskiego normal" i..jakby bardziej tłustą pianę robi. Skóra wg mnie fajniejsza niż po normalnym. Jedno ale, mydło ciut namaka wodą(?) czyli trzeba dbać aby w mydelniczce wody nie było..
Ktoś ma doświadczenia odnośnie lawendowego-fioletowego marsylskiego, bo tam skład olejów użytych do wyroby mydła też ciut inny..
Ja dziś zakupiłam dwie kostki zwykłego marsylskiego, a teraz czekam na dostawę :)
Ja też palmowego ostatnio używam, bo nie mogę natrafić na oliwkowe, jestem baaardzo z niego zadowolona. Polecam. W ogóle dzięki za ten wątek, bo wcześniej nie wiedziałam, że jest takie fajne mydło (nawet je miałam od kilku miesięcy, zakupione w pieluszkarni do prania... nie używane w tym celu na szczęście, dopiero dzięki Wam zobaczyłam jakie mam mydlane cudo:) ) Już nie używam innych mydeł :)
Kupiłam w zeszłym tygodniu, pokroiłam i korzystam. A teraz jeszcze porównam skład.
Moje mydło namaka wodą.
Kupowałam w mydlarni w Toruniu.
A jakie mydło do prania polecicie dziewczyny??
Do prania pieluch, żadnego. Mydło "zapycha" pieluszki i będą przemakać. Trzeba by duużo płukać.
Nie wiem jak to jest z tym zapychaniem bo ja już parę miesięcy zapieram brudne pieluchy (tetra, muślin) marsylskim w zimnej wodzie i żadnej zmiany w chłonności nie zauważam. Nie odtłuszczam ich płynem do mycia naczyń, nie spłukuję gorącą wodą ani nie spłukuję jakoś specjalnie dużo. A na takie plamy jest trzeba przyznać świetne.
Ja też się przyznam.
Zapieram plamy mydłem marsylskim, a ostatnio oszczędzam marsylskie i do tych celów używam mydło biały wielbłąd.
Odplamiają cudnie, a pieluszki trzymają ładnie.
Chociaż zdarzył się czasem jakiś wyciek, ale ja to na zęby zrzuciłam.
No i jak mi dziecko wyjątkowo dużo wypiło, a miało dłuuuugą drzemkę w dzień, to po prostu wkładka i pieluszka popłynęły.
Myślałam ostatnio o namoczeniu w płynie do naczyń, tylko ciągle zapominam.
Mydło marsylskie i biały wielbłąd na plamy po prostu rewelacja.
Pondo a masz jakis patent na odplamianie? :)